Każdego roku w Hiszpanii w łonach matek zabijanych jest 100 tys. dzieci. Obrońcy życia o krwawym procederze mówią jako o „zmowie milczenia” oraz „zdradzie polityków”. Ugrupowanie premiera Rajoya obiecywało bowiem w kampanii wyborczej usunąć ustawę o aborcji.
Dane o skali aborcji w Hiszpanii podała platforma Prawo do Życia (Derecho a Vivir). Jej rzecznik Gádor Joya krytycznie odniosła się do działania władz w zakresie obrony życia. Jak zaznaczyła, 100 tys. ofiar rocznie obejmuje swego rodzaju „zmowa milczenia”. To także „zdrada polityków”, którzy przed wyborami obiecali zakazać aborcji.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dzisiaj chcemy zadenuncjować i przypomnieć o zdradzie polityków i ich zmowie milczenia na temat aborcji. Dotyczy ona mediów, a nawet samego Trybunału Konstytucyjnego, który od ponad siedmiu lat nie wypowiedział się na temat niekonstytucyjności obecnej ustawy, która została wówczas zaskarżona przez Partię Ludową, która obecnie sprawuje władzę. Dzisiaj będzie musiała wziąć na siebie odpowiedzialność za ponad 100 tys. aborcji, jakie są dokonywane każdego roku w Hiszpanii” – powiedziała rzecznik.
Na tym nie koniec, bo rząd nie dość, że nic nie zrobił w kierunku zwiększenia obrony życia, to finansuje zabijanie dzieci w łonach matek z pieniędzy podatników. Ponadto kobiety, które są zmuszone do aborcji z powodu „trudnej sytuacji ekonomicznej”, nie mogą liczyć na pomoc.
Obowiązująca w Hiszpanii ustawa o tzw. aborcji została przyjęta w 2010 roku. Określa ona aborcję jako „prawo”. Mogą jej dokonywać nawet 16-latki bez wiedzy rodziców. Przepisy zostały zaskarżone do TK i czekają na orzeczenie. Partia premiera Rajoya obiecywała znieść ustawę, ale dokonała w niej tylko kosmetycznych zmian.
Źródło: radiomaryja.pl
MA