20 sierpnia 2018

Wiemy skąd pomysł na „budyniowe ornaty” na spotkanie rodzin w Dublinie!

(źródło: KAI)

W Dublinie rozpoczyna się Światowe Spotkanie Rodzin. Specjalnie na tę okazję firma z Polski przygotowała ornaty dla papieża. Sięgnięto do celtyckiego symbolu, przejętego wprawdzie przed laty przez chrześcijan dla przedstawienia Trójcy Świętej, ale też dla większości katolików niezrozumiałego. Ruszyła ostra krytyka. Bo dlaczego w światowym, wielokulturowym gronie zrezygnowano z jednoznacznego dla chrześcijan znaku – Krzyża Świętego?

 

Zdjęcia „ornatów z Polski” przygotowanych na papieskie celebracje wzburzyły opinię publiczną. Poszło nie tylko o kolory szat: biały (określany w mediach jako złoty), bladozielony i różowy (określany też jako czerwień) i tak właśnie w tłumaczeniach kojarzone z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Tyle, że rzeczywiście kolory ornatów w zaproponowanej tonacji mało kojarzą się z szatami liturgicznymi. „Budyniowe kolory”, wpisujące się w trend zapraszania „homoseksualnych rodzin” na spotkania z papieżem, kojarzące się z „dobroludzizmem”… – tego rodzaju komentarze kolorystyki szat nie były odosobnione.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jeszcze większym problemem było umieszczenie na ornatach „triskelionu”. To potrójna spirala spotykana w celtyckich przekazach. Wedle organizatorów spotkania, znak zawarty w logo – przejęty przez chrześcijaństwo – obrazuje Trójcę Świętą i jest powszechnie używany w Irlandii, choćby obok trójlistnej koniczyny. „Tradycyjnie wierzymy, że św. Patryk używał koniczyny by wyjaśniać tajemnicę Ojca, Syna i Ducha Świętego zjednoczonych razem jako jedna rodzina – jednego Boga w trzech Postaciach, będących w doskonałej wspólnocie miłości” – czytamy.

 

To jednak, w kontekście międzynarodowego spotkania, symbolika zupełnie nietrafiona, bo niezrozumiała. Zapewne twórcom logotypu chodziło o podkreślenie charakteru regionu. Ale czy rolą szat liturgicznych jest skupianie uwagi modlących się, wzbudzanie kontrowersji i pytań o intencje twórców? Nie można też przejść obok idącej za triskelionem starej symboliki – a w tym kontekście mowa nie tylko o cyklu, działaniu, ale wręcz o ruchu, postępie, ba… rewolucji…

 

Czy zatem logotyp spotkania pozostaje tylko znakiem Trójcy Świętej, czy może organizatorzy chcieli przy okazji przemycić ten jego rewolucyjny przekaz? Nie jest bowiem tajemnicą, że na spotkaniu rodzin nie zabraknie problematyki (a być może i promocji) postaw LGBT… Tematyka spotkania, prelegent sprzyjający grupom LGBT, użyta symbolika… niestety wszystko to łączy się w napawający obawami ciąg skojarzeń.

 

A przecież nie byłoby wrzawy, gdyby na spotkanie rodzin przygotowane zostały ornaty w kolorach zwyczajowo używanych podczas celebracji w Kościele katolickim, odpowiadające aktualnemu kalendarzowi liturgicznemu (koloru różowego – używanego w Kościele dwa razy w roku – nijak się tu obronić nie da, no chyba że to „całoroczna kolekcja” dla papieża). Nie byłoby problemów, gdyby wykonane hafty nawiązywały – skoro już o regionalizmie mowa – choćby do świętego Patryka, patrona Irlandii.

 

Bezdyskusyjnie zaś na ornatach – zamiast artystycznych impresji na temat triskelkionu – mógł znaleźć się Krzyż – znak dla chrześcijan powszechnie zrozumiały. Bez względu na pochodzenie, lokalny folklor, zwyczaje… zawsze ten sam, święty, i zawsze tak samo czyniony na cześć Przenajświętszej Trójcy: w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

 

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram