Awigdor Lieberman zapowiedział, że izraelskie wojsko nie zmieni taktyki i będzie strzelało do protestujących Palestyńczyków ostrą amunicją. Minister obrony oskarżył ponadto demonstrantów o działania terrorystyczne.
Polityk z nacjonalistycznej żydowskiej partii Nasz Dom Izrael pełniący w rządzie Binjamina Netanjahu funkcję ministra obrony ostrzegł Palestyńczyków żyjących w Strefie Gazy przed zbliżaniem się do płotu oddzielającego enklawę od Izraela. W myśl prawa, strefa przy płocie to obszar wojskowy i przebywanie w nim jest zabronione. Lieberman zapowiedział, że wojsko nadal będzie używać ostrej amunicji wobec osób, które naruszą zakaz.
Wesprzyj nas już teraz!
W piątek izraelskie siły zastrzeliły 16 osób protestujących na granicy Strefy Gazy i Izraela. Z kolei we wtorek w wyniku działań wojska zginęła kolejna osoba.
Siły Izraela są krytykowane i oskarżane o użycie nieproporcjonalnych sił w walce z niepokojami. Państwo żydowskie przekonuje jednak, że Palestyńczycy próbowali sforsować płot graniczny i wkroczyć na tereny Izraela. Tel Awiw twierdzi ponadto, że Hamas rządzący w Gazie prowokuje i chce wywołać wojnę.
Palestyńczycy twierdzą z kolei, że w protestach od piątku zginęło 17 osób, zaś 800 zostało rannych. Śledztwa w sprawie domaga się jednak nie tylko Autonomia Palestyńska, ale również ONZ i żydowska lewica. Rząd Netanjahu odmawia.
Protesty związane są ze zbliżającą się rocznicą powstania państwa Izrael. Wydarzenie dla Palestyńczyków wiązało się z wywłaszczeniami. Dziś protestują, gdyż domagają się zwrotu ziemi. Protesty mają trwać od połowy maja. Wtedy Żydzi świętować będą założenie swojego państwa, a Amerykanie przeniosą ambasadę do Jerozolimy.
Źródło: tvp.info
MWł