Nawołujący do nieograniczonej tolerancji celebryci po raz kolejny pokazują, że ta idea jest im w gruncie rzeczy obca. Kinga Rusin w programie „Dzień Dobry TVN” zaproponowała ministrowi rolnictwa, by… sam się odstrzelił. Prezenterka znana jest ze swojej nienawiści do myśliwych, czynnie angażuje się w wiele inicjatyw „obrońców przyrody”.
Słowa Rusin były odpowiedzią na tłumaczenia ministra środowiska Henryka Kowalczyka. Wskazywał on na konieczność odstrzelenia określonej liczby sztuk zwierzyny w celu utrzymania odpowiedniego balansu. Oburzona Rusin w „błyskotliwy” sposób zaproponowała ministrowi, by „sam się odstrzelił”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla zminimalizowania rozmiarów wizerunkowej wpadki, nawet redakcyjny kolega telewizyjnej gwiazdki, Piotr Kraśko, starał się złagodzić wymowę skandalicznej wypowiedzi. Jednak sama jej autorka podkreśliła: „powiedziałam dokładnie to, co chciałam powiedzieć”.
Słowa Rusin wywołały mieszane uczucia. Choć dla większości fanów celebrytki wygłoszone przesłanie jest jak najbardziej zasadne, to forma jego wyrażenia wzbudziła głównie niesmak.
Agresywna wypowiedź jest kolejnym przykładem na to, że środowiska domagające się tolerancji i wysłuchania, same mają owej tolerancji jak na lekarstwo. Ponadto, „obrońcy przyrody” nie stronią, jak widać, od propagowania zasady: „oko za oko, ząb za ząb”.
Źródło: plotek.pl / dziendobry.tvn.pl
PR