26 kwietnia 2018

Prezydenci USA i Francji podjęli decyzję w sprawie nowej umowy z Iranem

(Photo by Long Jianwu/China News Service/VCG)

Prezydenci USA i Francji wezwali  we wtorek do zawarcia „nowej umowy nuklearnej z Iranem”. Donald Trump ma do 12 maja podjąć ostateczną decyzję w sprawie respektowania lub odrzucenia międzynarodowego porozumienia dotyczącego kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej zawartego 14 lipca 2015 roku w Wiedniu.

 

Trump wielokrotnie podkreślał, że umowa jest „absurdalna” i „szalona”. Zapowiadał, że albo zostanie zawarte nowe porozumienie na nowych warunkach, albo Ameryka wycofa się i nałoży nowe sankcje na Iran.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Amerykański przywódca domaga się rozszerzenia zakazu dla Irańczyków dot. prowadzenia badań i rozwoju programu rakiet balistycznych oraz zaprzestania przez Teheran wspierania bojowników islamskich na całym Bliskim Wschodzie.

 

– Myślę, że mamy świetny pomysł na znacznie większe porozumienie – zaznaczył Trump podkreślając, że każdy nowy układ musi być zbudowany na „solidnych fundamentach”. – Powinni byli zawrzeć umowę obejmującą Jemen, Syrię i inne części Bliskiego Wschodu – mówił amerykański przywódca, odnosząc się do układu wynegocjowanego jeszcze za czasów Baracka Obamy.

 

Trump dodał, że „niezależnie od tego, gdzie jesteś na Bliskim Wschodzie, widzisz odciski palców Iranu, który stoi za różnymi problemami”.

 

Francuski prezydent Emmanuel Macron, który w poniedziałek przybył z oficjalną wizyta do USA, przyznał po spotkaniu z Trumpem, że nie wie, czy prezydent USA 12 maja wycofa się z umowy nuklearnej.

 

Wielka Brytania, Francja i Niemcy – w związku z już poczynionymi inwestycjami – kilka tygodni temu podjęły inicjatywę nałożenia nowych nieznacznych sankcji na Iran, byle tylko zachować porozumienie z 2015 r. Miałoby to zniechęcić amerykańskiego prezydenta do wycofania się z umowy.  

Po spotkaniu w Waszyngtonie Macron stwierdził: „Mogę powiedzieć, że przeprowadziliśmy bardzo szczere rozmowy na ten temat w cztery oczy”. Dodał, że szef Białego Domu chciałby „na razie popracować nad nowym porozumieniem z Iranem”. To nowe porozumienie byłoby po proste szersze i w jego skład weszłaby umowa podpisana w 2015 roku.

 

– To jest umowa oparta na złych fundamentach. Zła jest jej struktura (…). Zobaczymy, co się wydarzy w dniu 12 maja – wypowiadał się prezydent dla stacji NBC.

 

Europejscy sojusznicy wielokrotnie próbowali przekonać Trumpa, by nie wycofał się z porozumienia z 2015 r., które zniosło dotkliwe sankcje dla Iranu i zezwoliło na rozwijanie programu nuklearnego jedynie dla celów cywilnych w zamian za ograniczenie programu wzbogacania uranu.

 

W piątek do Waszyngtonu jedzie niemiecka kanclerz Angela Merkel z zamiarem przekonania prezydenta USA do zachowania porozumienia.

 

Niemcy jeszcze w ub. roku twierdzili, że wycofanie z umowy wbije klin między Europę i Stany Zjednoczone, na czym skorzystają Rosjanie i Chińczycy.  

 

Ani Trump, ani Macron nie wskazali, co Iran miałby otrzymać w zamian za rezygnację z programu rakiet balistycznych zagrażających przede wszystkim Izraelowi i Arabii Saudyjskiej – dwóm głównym sojusznikom USA na Bliskim Wschodzie.

 

W odpowiedzi na sugestie o możliwym wycofaniu się USA z układu, Irańczycy zagrozili zwiększeniem zakresu działań związanych ze wzbogacaniem uranu.

 

Trump jest przekonany, że Teheran „niczego ponownie nie uruchomi”, bo „jak to zrobią, będą mieli duże problemy, większe niż kiedykolwiek wcześniej”. ostrzegł.

 

Przez wiele miesięcy amerykańscy i europejscy dyplomaci prowadzili zakulisowe działania, próbując znaleźć kompromis w sprawie żądań Trumpa, by zmienić porozumienie.

 

Urzędnicy wpadli na pomysł przyjęcia oddzielnej wspólnej deklaracji, obiecując rozwiązać inne problemy stwarzane przez Iran w nowej umowie zastępczej.

Wyzwaniem, jak twierdzą, jest znalezienie rozwiązania, które pozwoli Trumpowi ogłosić sukces, zachowując przy tym nienaruszoną umowę.

 

Amerykańscy jastrzębie zarzucają Europejczykom, zwłaszcza Niemcom – przedkładanie interesów biznesowych nad sprawy bezpieczeństwa i przeciwstawianie się twardszej postawie wobec Iranu, aby zabezpieczyć swoje inwestycje w Islamskiej Republice.

 

Zarzuty te zdecydowanie odrzucają urzędnicy europejscy, którzy są coraz bardziej sfrustrowani spędzaniem czasu na „rozpatrywaniu skarg i żądań Trumpa”, a nie na rzeczywistym radzeniu sobie z zachowaniem Iranu.

 

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wielokrotnie od 2015 r. zapewniała, ze Teheran przestrzega umowy.

 

Macron przed wizytą zaznaczył, że „porozumienie nie jest idealne, ale nie było lepszej opcji”. Z kolei niemiecka kanclerz, Angela Merkel przekonywała w miniony weekend, że „lepiej jest mieć takie porozumienie, nawet jeśli nie jest ono idealne, niż nie mieć żadnego”.

 

We wtorek irański prezydent, Hassan Rouhani zapowiedział, że jego rząd zareaguje stanowczo w razie  unieważnienia umowy i Stany Zjednoczone spotkają poważne konsekwencje. – Udana polityka zagraniczna oznacza rosnące wydatki nieprzyjaciela, a jeśli Stany Zjednoczone złamią wspólny kompleksowy plan działania [umowę nuklearną – red.], zapłacą najwyższą cenę – mówił.

 

Źródło: euractiv.com, guardian.co.uk

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram