12 sierpnia 2020

Kierowca samochodu Fundacji-PRO zdradza szczegóły ataku aktywistów LGBT

(Fot. Anatol Chomicz/FORUM)

To Michał Sz. nas zatrzymał i nakręcał wszystkich zebranych przeciwko mnie i koledze (…) gdy po ataku na ulicy Wilczej Łukasz się podniósł, powiedział do mnie: „Janek przecież jak tam leżałem ktoś mógł mi nagle wpakować nóż” – mówi portalowi Tvp.info Jan Bienias, jeden z działaczy pro-life zaatakowanych przez Michała Sz. ps. „Margo” oraz innych aktywistów LGBT w czerwcu br.

 

Jan Bienias podczas czerwcowego ataku na ul. Wilczej w Warszawie był kierowcą samochodu Fundacji PRO-Prawo do Życia. Miejsce pasażera zajmował jego kolega, Łukasz – to on wyszedł do rozwścieczonego tłumu z apelem o możliwość przejechania dalej. Kiedy wysiadł z samochodu został zaatakowany.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Najpierw wyzywali nas słownie, potem rozcinali plandeki, przecinali opony i zamalowywali szyby sprejami. Jeden człowiek wyłamał lusterko. Jednak wszystko zaczęło się od Michała Sz., bo to on nas zatrzymał i nakręcał wszystkich zebranych przeciwko mnie i koledze – relacjonuje Bienias. Jego zdaniem to Margot był prowodyrem całego zajścia.

 

Jak wynika z opublikowanego w mediach społecznościowych filmu, Mateusz Sz. wraz z kolegami szarpią, a następnie obalają na ziemię działacza pro-life.

 

– Gdy po ataku na ulicy Wilczej Łukasz się podniósł, powiedział do mnie: „Janek przecież jak tam leżałem ktoś mógł mi nagle wpakować nóż”. Osobiście uważam, że Łukasz powinien wtedy użyć gazu. To nie tylko środek obezwładniający. Ma też w sobie farbę, więc policja szybciej mogłaby potem namierzyć tych delikwentów. Gdy są w grupie, czują się mocni, ale są też niebezpieczni. Nagrania z kamer pokazały, że mieli ze sobą nóż. To nie żarty – podkreśla.

 

Bienias podkreśla, że działacze pro-life nie mogą używać przemocy, nawet w obronie własnej. To mogłoby zostać zarejestrowane, wyrwane z kontekstu i wykorzystane przez drugą stronę. – Potem na nagraniach wygląda to wręcz głupio, ale my nie możemy się nawet bronić i oni na tym bazują – podkreśla. Jest jednak jedna rzecz, której wyszkoleni w taktyce walki ulicznej aktywiści się boją.

 

Boją się z kolei osób postronnych – zauważa Bienias. – Długo nie wiedziałem, o co chodziło, że gdy przewrócili Łukasza i zaczął do nich podchodzić jakiś postronny chłopak, oni nagle wszyscy odskoczyli. To było dziwne i nie wiedziałem, z czego wynika. Ale ostatnio słuchałem nagrania Michała Sz. w sieci. Raportując swoim mocodawcom, jak wyglądał napad na furgonetkę wspomniał, czego się obawiali. Chodzi o to, że oni faktycznie zawsze boją się, że ktoś ze świadków włączy się w bójkę i ich zaatakuje – wyjaśnia.

 

Jan Bienias wyjaśnia, że akcje Fundacji PRO- Prawo do Życia, pokazujące związki przedstawicieli środowisk LGBT z pedofilią nie są skierowane do środowisk lewicowych. – Nasza kampania ma trafiać do normalnych Polaków. My wiemy, że tamtych osób już nie zmienimy. Oni są ideologicznie opracowani i musiałby się stać cud, żeby zmienili swoje życie. My zwracamy się więc do zwykłych obywateli – zaznacza. Stąd ukazywanie zawartych w dokumentach WHO zaleceń – promowanej przez środowiska LGBT – edukacji seksualnej dotyczących m.in. przekazywaniu wiedzy o masturbacji dzieciom do lat 4, czy nauki wyrażania zgody na kontakt seksualny dzieciom w wieku 12-15 lat.

 

Dodatkowo, Fundacja PRO w swoich kampaniach pokazuje przykłady działaczy środowisk LGBT będących jednocześnie niestrudzonymi orędownikami legalizacji tzw. miękkiej pedofilii.

 

Źródło: tvp.info

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 274 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram