Protokół badań, które mają zweryfikować skuteczność amantadyny w leczeniu Covid-19 jest gotowy – podaje „Nasz Dziennik”. Wciąż jednak nie została zamknięta lista ośrodków, które mogłyby przeprowadzić badania kliniczne.
Pierwszy zgodę Agencji Badań Medycznych na przeprowadzenie doświadczeń uzyskał ośrodek lubelski pod przewodnictwem prof. Konrada Rejdaka, kierownika Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i prezesa elekta Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Ośrodek poczynił już pierwsze kroki, nawiązał kontakty i finalizuje dokumentację niezbędną do rozpoczęcia badań klinicznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Badania mają zweryfikować czy amantadyna – znany od lat lek – może znaleźć zastosowanie w walce z koronawirusem. Na taki trop prowadzą dobre doświadczenia pacjentów, którzy przyjęli lek. Tego rodzaju terapię zalecał m.in. Włodzimierz Bodnar, pulmonolog z Przemyśla. Wśród osób leczonych amantadyną był m.in. dr hab. Marcin Warchoł, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jego zdaniem lek pomógł mu w walce z koronawirusem, a dotkliwe objawy choroby dość szybko ustąpiły.
Profesor Rejdak uważa, że na wczesnym etapie amantadyna może być pomocna. Lek wprawdzie nie jest antywirusowym mocarzem, ale substancja wchłania się do ośrodkowego układu nerwowego i może wpływać na siłę inwazji wirusa do układu nerwowego. Może też pobudzać „układy przekaźnikowe w mózgu, tak aby wspierać organizm w walce z infekcją ogólnoustrojową”. To ogólna koncepcja działania leku. Badania kliniczne miałyby dać odpowiedź, czy jest ona słuszna.
Włodzimierz Bodnar jest zdania, że im wcześniej zaaplikowany został lek, tym obserwował on lepsze działanie terapeutyczne. – Moje zdanie, poparte praktyką, jest takie, że amantadyna pomaga nie tylko na pierwszym etapie choroby. Oczywiście, wtedy efekt leczenia jest lepszy, szybszy, ale także później jest ona skuteczna – powiedział lekarz.
Profesor Rejdak ostrzega jednak przed nadmiernym optymizmem i uważa, że lek jest świetnym uzupełnieniem do standardowych metod leczenia, ale póki co nie ma dowodów na jego szczególne działanie w przypadku koronawirusa. Dlatego potrzebne są badania kliniczne. Zaangażować ma się w nie Bodnar – razem z jednym z ośrodków naukowych. Lekarz opublikuje też pracę opisującą 100 przypadków pacjentów, którym pomógł dzięki amantadynie.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA