5 sierpnia 2016

Katolicki publicysta: amerykańska kampania prezydencka jest nieludzka. Dominuje materializm

(REUTERS/David Becker/Nancy Wiechec/Files/FORUM)

Katolicki publicysta przekonuje, że obecna kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych znacząco różni się od poprzednich. Niemal brakuje w niej elementu walki kulturowej, zderzenia światopoglądów. Obydwie strony barykady – zarówno Republikanie, jak i Demokraci koncentrują się na sprawach materialnych. Prowadzi to jednak do eliminacji czynnika ludzkiego, a także znużenia i zniechęcenia wyborców.


W przypadku Partii Republikańskiej zepchnięcie na drugi plan kwestii kulturowych obrazuje przemówienie Peter Thiela. Ów pierwszy zdeklarowany homoseksualista przemawiający na konwencji Grand Old Party wystąpił z prostym przesłaniem: porzućmy bezsensowną wojnę kulturową i zajmijmy się robieniem pieniędzy; uczyńmy Amerykę ponownie wielką, ale nie pod względem moralności, lecz tylko pieniędzy i miejsc pracy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak zauważa John Horvat II na łamach tfp.org, słowa te nie wyrażały programu Republikanów. Mimo to zostały przyjęte ciepło, wręcz entuzjastycznie przez pozostałych Republikanów.  

 

Równie materialistyczne przesłanie dominowało na konwencji Partii Demokratycznej. Zebrani tam politycy, często miliarderzy lub milionerzy roztaczali wizję materialistycznej utopii w wyniku rozdawnictwa pieniędzy odebranych bogaczom na darmową edukację czy świadczenia pracownicze. Mimo tego ekonomizmu, Demokraci nie odstępują od forsowania rewolucyjnych postulatów w sferze obyczajowej.

 

Zdaniem Johna Horvata II, dominacja materializmu prowadzi ni mniej ni więcej, tylko do usunięcia ludzkiego elementu z polityki. Panować zaczyna zimny pieniądz. Wprawdzie spejaliści od politycznego marketingu rozpaczliwie próbowali zwrócić uwagę na ludzkie oblicza Donalda Trumpa i Hilary Clinton, jednak ich wysiłki okazały się nieudane.

 

Pozbawiona moralnego, a więc ludzkiego elementu kampania wyborcza doprowadziła do wulgaryzacji życia publicznego. Zamiast wojny kulturowej Amerykanie mają do czynienia z brakiem kultury. W retoryce dominuje obłuda i obelgi. Obydwoje kandydatów nie cieszy się powszechną sympatią, a znaczna część elektoratu czuje się niereprezentowana. Zamiast ożywienia Amerykanów i przygotowania ich do godnej walki wyborczej, konwencje stworzyły atmosferę „goryczy i całkowitego wyczerpania”.

 

Konwencja Republikanów odbyła się między 18 i 21 lipca, a Demokratów – między 25 i 28 lipca. Wybory powszechne zaplanowane są na 8 listopada. Amerykanie wyłonią w nich elektorów. Ci zaś 19 grudnia ostatecznie wybiorą głowę najpotężniejszego państwa świata.

 

 

 

Źródło: tfp.org

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram