16 czerwca 2012

Związkowcy nie odpuszczą rządowi

(Fot. F. Błażejowski/Forum)

Podczas Euro 2012 nie będą odbywały się czynne protesty, za to w całym kraju trwa akcja plakatowa i ulotkowa pod hasłem „I tak wygramy”. Nasi prawnicy pracują nad wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Chcemy zaskarżyć podpisaną przez prezydenta Komorowskiego ustawę podwyższającą wiek emerytalny do 67 lat – zapowiada Tadeusz Majchrowicz, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

PCh24.pl: W ostatnich tygodniach w Polsce znów głośno było o „Solidarności”, która ostro protestowała przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego…

– To prawda. Staliśmy się widoczni dzięki organizowanym manifestacjom. Warto jednak zaznaczyć, że w ubiegłym roku także przygotowaliśmy akcję, w której wzięło udział kilka tysięcy związkowców.

Obecne manifestacje zmieniły się jednak pod względem jakościowym. „Solidarność” dziś nie pali opon i nie wylewa farby na budynki. Te działania nie były skuteczne, dlatego zmieniliśmy filozofię działania. Obecne działania pokazywać miały meritum sprawy. Mamy nadzieję, że nam się uda i media nie będą już mogły omijać prawdziwych problemów.

 

Jak Pan ocenia działania marszałków Sejmu i Senatu, polityków, którzy nie pozwolili delegacji „Solidarności” wejść do Parlamentu, by przysłuchiwać się debacie na temat podwyższenia wieku emerytalnego? 

– Zachowanie marszałków Sejmu i Senatu pokazuje to, o czym już wielokrotnie mówiliśmy, czyli arogancję władzy. Nie wpuszczono „Solidarności” do Sejmu, bo pani marszałek – jak tłumaczyła – chciała umożliwić spokojną debatę. Tymczasem jak to wyglądało każdy z nas dziś wie. To było skandaliczne widowisko.

Siedmioosobowej delegacji „Solidarności” nie wpuszczono także na debatę do Senatu, gdzie w ekspresowym tempie odrzucono wszystkie poprawki do ustawy, bo Donald Tusk powiedział, że jest ona wspaniała.

Skandalem jest to, że nie wpuścił nas tam marszałek Borusewicz, który właśnie dzięki „Solidarności” wypłynął w polityce. Dziś odmówił nam możliwości przysłuchiwania się debacie. To jest potworny skandal!

Chcę jednak przypomnieć rządzącym, że w historii upadały już różne królestwa i mocarstwa. Ten czas przyjdzie i na rządzącą obecnie w Polsce koalicję PO-PSL. Te partie znikną i przestaną się liczyć, bo nie może ostać się dom budowany na piasku i kłamstwie. Tak się na pewno stanie. Potrzeba tylko czasu.

 

Mówił Pan o marszałku Borusewiczu. A jak Pan oceni wypowiedź Lecha Wałęsy, który powiedział, że gdyby on rządził, kazałby spałować protestujących związkowców?

– Jestem katolikiem i trzymam się naszej wiary i Przykazań. W Piśmie Świętym zaś czytamy, że ojcem trzeba się opiekować, choćby nawet rozum stracił. Lech Wałęsa niezaprzeczalnie jest ojcem „Solidarności”. Z wielu zaś wypowiedzi – a zwłaszcza z tej ostatniej – wynika, że stracił rozum. Więc co mamy zrobić z ojcem? Piotr Duda, obecny szef „Solidarności” powiedział, że nie będzie się zniżał do poziomu Lecha Wałęsy i muszę pójść za jego przykładem.

Chcę tylko powiedzieć Czytelnikom PCh24.pl, że kiedy Piotr Duda został przewodniczącym „Solidarności”, udał się najpierw do ks. abp. Leszka Sławoja Głódzia i właśnie do Lecha Wałęsy. Te dwie osoby prosił w sposób szczególny o pomoc i wsparcie. Potem wiele razy przewodniczący Duda rozmawiał z Wałęsą. Odwiedził go nawet w szpitalu, gdy ten był ciężko chory. Naprawdę więc nie było powodów, by w taki sposób Wałęsa potraktował związkowców.

Słyszałem takie zdanie w telewizji, że gdyby o pałowaniu „Solidarności” mówił Kiszczak, to byłoby to normalne. Kiedy jednak takie słowa wypowiada pierwszy przywódca, to jest to skandal. W pełni z tym komentarzem się zgadzam.

 

Nie tylko Lech Wałęsa odciął się od manifestacji przed Sejmem. Także wielu posłów PO krytykowało „Solidarność” i oskarżało ją o ograniczanie wolności… 

– Z całą stanowczością powiem, że to, co działo się niedawno przed Sejmem to był happening. Nie było tam żadnego ograniczania wolności. Owszem, w mediach pojawiła się np. informacja, że nie wypuściliśmy posłanki, karmiącej matki. Osobiście byłem odpowiedzialny za tę akcję i wiem, że wiele osób, które zgłosiło się do Straży Marszałkowskiej, wyszło w tym dniu spokojnie z Sejmu. Gdyby wspomniana pani poseł zrobiła to samo, także spokojnie poszłaby do swojego dziecka. Tu jednak nie chodziło o znalezienie pozytywnego rozwiązania, ale o sprowokowanie wydarzenia, które pokazałoby złą twarz „Solidarności”.

Moim zdaniem, obecna władza ogromnie się dziś boi. Pewnie, gdy zobaczyli łańcuchy, którymi przypięliśmy się do bramek, przypomniały im się czasy, gdy zdrajcy narodu byli wieszani, gdy odbierano im życie. A to był zwykły happening.

 

Tę złą twarz „Solidarności” chce się chyba wykreować już dziś pokazując statystyki, które mówią, że Polacy nie chcą protestu na Euro 2012, a wiemy, że „Solidarność” je planuje… Jak więc będzie z tymi protestami – będą czy ich nie będzie?

– Muszę powiedzieć, że ja też nie chcę protestów na Euro. Wielu związkowców – ja też – to kibice. Przez całą imprezę będę wspierał Polaków. Euro to święto, którego nie można mylić ze świętością. Święto szybko minie. Zarobią handlarze, hotelarze itp., ale większość Polaków dalej będzie borykała się ze swoimi problemami. Powiedzmy sobie szczerze, że wielu naszych rodaków nawet nie będzie oglądać żadnego meczu. 2 miliony Polaków żyje w biedzie, a 6 mln zagrożonych jest ubóstwem. Dla nich Euro nie znaczy nic. My nie możemy ich zostawić. Euro to nie stan wojenny, na którego czas „Solidarność” ma zawiesić działalność. Choć po obecnej władzy spodziewać można się wszystkiego, nawet delegalizacji związku.

Podczas mistrzostw nie będą jednak odbywały się czynne protesty, za to w całym kraju trwa akcja plakatowa i ulotkowa pod hasłem „I tak wygramy”. Nasi prawnicy pracują nad wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Chcemy zaskarżyć podpisaną przez prezydenta Komorowskiego ustawę podwyższająca wiek emerytalny do 67 lat. Oczekujemy też na współpracę ugrupowań politycznych, które zapowiedziały, iż po dojściu do władzy doprowadzą do uchylenia szkodliwego prawa, przeforsowanego przez rząd Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał: pam 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie