16 lutego 2018

Kardynał Zen: jeśli papież podpisze porozumienie z Chinami, to wstąpię do zakonu

(Fot. REUTERS/Aaron Tam/FORUM)

Emerytowany arcybiskup Hong Kongu, kardynał Joseph Zen kolejny raz potępił ideę porozumienia watykańsko-chińskiego. Skrytykował w szczególności watykańskiego Sekretarza Stanu, kardynała Pietro Parolina. Hierarcha zauważył, że w Chinach panuje niewolnictwo i ateistyczny totalitaryzm. Ze smutkiem dostrzegł również zanik dialogu wewnątrz Kościoła w sprawie rozmów z Państwem Środka.  

 

We wtorkowym wpisie na swoim blogu kardynał Joseph Zen wdał się w spór z watykańskim Sekretarzem Stanu, kardynałem Pietro Parolinem. Skrytykował między innymi powoływanie się tego drugiego na cierpienia katolików w Chinach.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Krokodyle łzy! O jakim cierpieniu on mówi? Wszak wie on bardzo dobrze, że (chińscy katolicy wierni papieżowi) nie boją się ubóstwa ani ograniczenia czy pozbawienia wolności, ani nawet utraty życia” – przekonywał emerytowany arcybiskup Hong Kongu. 

 

Kardynał Parolin w rozmowie z włoskim dziennikiem La Stampa (31.01.2018) bronił porozumienia. Powoływał się przy tym na dobro duchowe wiernych i dokumenty kościelne. Stwierdził, że należy wyleczyć rany „balsamem miłosierdzia”. Wyraził też nadzieję na zanik podziału na biskupów legalnych i nielegalnych. Wezwał również do „synowskiego” posłuszeństwa papieżowi. Podkreślił, że porozumienie nie oznacza lekceważenia heroizmu chińskich wiernych i wezwał ich do pokory.

 

Komentujący wypowiedź watykańskiego Sekretarza Stanu, kardynał Joseph Zen podkreślił, że obecna sytuacja to wina komunistów. Dotyczy to także podziału na Kościół na wierny Rzymowi i Kościół (?) wierny państwu.

 

„To reżim, a nie my, stworzył godny pożałowania stan. Komuniści pragną zniewolenia Kościoła”. Hierarcha dodał, że „jedni odrzucają niewolnictwo, inni poddają się mu. Niestety są też tacy, co je akceptują” – napisał.

 

Jego zdaniem kardynał Parolin przesadnie skupia się na możliwej bliskości między katolikami wiernymi Rzymowi, a tymi podporządkowanymi państwu. Tymczasem ci pierwsi opierają się na Chrystusowej zasadzie prymatu Piotrowego. Z kolei lojalni wobec Pekinu podporządkowują się ateistycznemu rządowi.

 

Emerytowany biskup Hong Kongu stwierdził, że Chiny są mało skłonne do ustępstw. „Aby dialog okazał się prawdziwy, musi rozpoczynać się z pozycji równości. Nie istnieje prawdziwy dialog między strażnikiem więziennym, a więźniami, między zwycięzcą i pokonanym” – napisał.

 

Jego zdaniem Watykan zaczął rozmowy z pozycji słabości. Świadczy o tym choćby brak zgody chińskich władz na negocjacje kwestii uwięzionego biskupa Su Zhi Mina. Mimo to strona kościelna zamiast zrezygnować z negocjacji, milcząco zgodziła się na ich kontynuowanie.

 

Kardynał Zen skrytykował także wezwania kardynała Parolina do uleczenia ran „balsamem miłosierdzia”. Wszak, jak podkreślił, sytuacja Kościoła w Chinach nie jest problemem osobistych zranień, lecz prześladowania przez totalitarną władzę publiczną. „Nie chodzi tu o osobiste urazy do wybaczenia. Chodzi o niewolnictwo, od którego trzeba (Chińczyków) wyzwolić”.

 

Kardynał Zen negatywnie wypowiedział się także o zaniku dialogu wewnątrz Kościoła. Wskazuje na to choćby likwidacja Papieskiej Komisji do spraw Kościoła w Chinach, ustanowionej przez Benedykta XVI. A także wysłanie arcybiskupa Savio „jedynego kompetentnego chińskiego głosu w Watykanie” do Grecji.

 

Kardynał Zen zarzucił też Sekretarzowi Stanu manipulowanie treścią „Listu do katolików w Chinach”. O ile bowiem Benedykt XVI akcentował trudność osiągnięcia porozumienia, o tyle dzisiejsi dyplomaci dążą do zbyt szybkiej ugody.

 

Przyznał, że to prawda, że papież Benedykt XVI twierdził, że „rozwiązanie istniejących problemów nie może polegać na nieustannym konflikcie z prawowitymi władzami cywilnymi”. Podkreślał jednak również, że nie do przyjęcia jest „uległość wobec nich, gdy bezprawnie wtrącają się w sprawy dotyczące wiary i dyscypliny Kościoła”.

 

Choć kardynał Pietro Parolin w swoich cytatach nie wyrywał cytatów Benedykta XVI z kontekstu, jednak skupił się (według kardynała Zena) na pasujących mu fragmentach. Chodziło tu zatem jakoby o stworzenie mylnego wrażenia zgodności polityki obecnej polityki Sekretariatu Stanu z myślą Benedykta XVI.

 

Kardynał Zen odniósł się także do kontrowersji dotyczących swoich relacji z papieżem Franciszkiem. Wyraził ubolewanie z powodu przedostania się treści ich prywatnych rozmów do sfery publicznej. Podkreślił jednak, że „nadal jest przekonany o istnieniu sprzeczności między stylem myślenia Jego Świątobliwości, a stylem myślenia jego współpracowników”. Jego zdaniem ci ostatni „śmiało korzystają z optymistycznego podejścia papieża”.

 

Kardynał Zen dodał, że zanim nie udowodni się czegoś przeciwnego, będzie uznawał, że broni dobrego imienia Ojca Świętego. Jednocześnie stwierdził, że jeżeli jednak papież ostatecznie podpisze porozumienie z Chinami, to on sam wstąpi do zakonu. „Z pewnością jako syn (…) Jana Bosco, nie stanę na czele rebelii przeciwko Papieżowi, Wikariuszowi Chrystusa na ziemi” – napisał. Jak na razie nie zamierza jednak składać broni.

 

Hierarcha to niejedyny duchowny krytykujący politykę Watykanu w sprawie Chin. Agencja „Ucanews” cytowała w ostatnich krytyczne wypowiedzi księży z Kościoła podziemnego. A także eksperta zarzucającego Watykanowi nieznajomość sytuacji w Chinach.

 

W kontekście ugodowej polityki Watykanu wobec wciąż komunistycznych władz Chin, warto pamiętać o słowach Piusa XI z encykliki Divini Redemptoris. Jak podkreślił ten papież „komunizm jest zły w samej swej istocie i w żadnej dziedzinie nie może z nim współpracować ten, kto pragnie ocalić cywilizację chrześcijańską. Ci zaś, którzy przez komunizm zwiedzeni przyczyniają się do jego zwycięstwa w swojej ojczyźnie, staną się pierwszymi ofiarami swego błędu. Im starsza i wspanialszą tradycją chlubi się kraj, do którego komunizm zdoła się wedrzeć, tym większych spustoszeń dokona w nim nienawiść bezbożnych”.

 

Źródła: lifesitenews.com / oldyosef.hkdavc.com / pch24.pl / opoka.org.pl

mjend

 

CZYTAJ TAKŻE:

 

Kardynał Zen o porozumieniu z komunistami

 

Szokujące decyzje Watykanu. Chińscy biskupi wierni papieżowi mają ustąpić na rzecz komunistów

Wielu z nas to przewidywało, ale nikt do końca nie chciał w to uwierzyć. A jednak to prawda. Watykan poprosił biskupów Petera Zhuanga z Shantou i Jospeha Guo Xijina z Mindong o przejście na emeryturę lub rezygnację. 

 

Dokąd doprowadzi ustępstwo na rzecz Czerwonego Smoka?

Porozumienie z Chinami byłoby bardziej uzasadnione, gdyby w Państwie Środka następowało znaczące uczłowieczenie reżimu. Jednak niewiele na to wskazuje.

 

Kardynał Zen: Czy watykańscy dyplomaci sprzedają Kościół w Chinach?

Czy zatem uważam, że Watykan sprzedaje Kościół katolicki w Chinach? Tak, zdecydowanie, jeśli pójdzie w kierunku, który jest oczywisty na podstawie tego, co w ostatnich latach i miesiącach robi.

 

Emerytowany biskup Hongkongu udzielił wywiadu portalowi PCh24.pl. Mówi w nim między innymi o tym, dlaczego chińscy komuniści boją się Matki Bożej Fatimskiej, a także dlaczego ci sami komuniści nie boją się negocjacji z Watykanem. A wręcz przeciwnie – dlaczego naciskają na kuriozalne porozumienie z Rzymem. Rozmowę prowadził Krystian Kratiuk. 

 

 

 

Ostatnie decyzje dyplomacji Stolicy Apostolskiej w sprawie biskupów i wiernych Kościoła Katolickiego w Chinach budzą ogromny niepokój. Komunistyczne władze Państwa Środka dopięły swego i przekonały do swoich „racji” władze Watykanu, w efekcie czego dokonano pro-państwowych zmian w chińskim Episkopacie. Czy oznacza to, że Kościół w Chinach został pozostawiony samemu sobie, a duchowni i ich owce zdradzeni? Publikujemy kolejny odcinek programu „Ja, katolik”, w którym redaktor Krystian Kratiuk próbuje odpowiadać na związane z tym pytania i wątpliwości.

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram