9 października 2012

Kardynał Wuerl o tsunami sekularyzacji

(Photo by DAVID ILIFF. License: CC-BY-SA 3.0)

Chrześcijanie powinni przezwyciężyć syndrom skrępowania, gdy głoszą Jezusa – powiedział kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu w relacji wprowadzającej w obrady XIII Zgromadzenia Synodu Biskupów. Jak dodał, chrześcijanie głoszą w świecie nie „informację o Bogu, lecz raczej samego Boga”, który stał się człowiekiem.

 

Kardynał Donald William Wuerl (ur. 1940) biskup od 26 lat konsekrowany przez Jana Pawła II jest relatorem generalnym tegorocznego Synodu. Po łacinie przedstawił swoją „relację przed dyskusją”. Jak w niej zauważył, współcześnie chrześcijanie głoszą Chrystusa w społeczeństwie, w którym istnieje „intelektualne i ideologiczne oddzielenie Chrystusa od Jego Kościoła”, „bariera indywidualizmu” znosząca odpowiedzialność człowieka wobec bliźnich, racjonalizm widzący w religii jedynie „prywatną sprawę” oraz „drastyczny spadek praktykowania wiary” wśród ochrzczonych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Źródła współczesnego kryzysu kardynał dostrzega w latach 70-tych i 80-tych XX wieku, w dekadach „naprawdę niewystarczającej katechizacji”, braku ciągłości i „odchyleń w sprawowaniu liturgii”. Hierarcha przyrównał tę sytuację do „tsunami świeckich wpływów”, które porwało za sobą „takie wskaźniki społeczne jak: małżeństwo, rodzina, koncepcja dobra wspólnego i rozróżnienie między dobrem i złem”. „Grzechy nielicznych” dały pożywkę brakowi zaufania w strukturach Kościoła – zaznaczył metropolita Waszyngtonu.

 

Dodał też, że w tej kulturze naznaczonej sekularyzacją, materializmem i indywidualizmem nie brakuje pozytywnych sygnałów, dawanych przez młodzież, dzieci i ich rodziców, a więc przez rodziny, będące „ miejscem-modelem nowej ewangelizacji”, „pierwszym elementem konstytutywnym wspólnoty”, choć we współczesnym społeczeństwie są one niedoceniane i ośmieszane. Tak jak misjonarze z przeszłości przemierzali olbrzymie odległości geograficzne, by głosić Ewangelię, tak dzisiejsi misjonarze muszą przemierzać „równie olbrzymie odległości ideologiczne”, choć nie wyjdą poza własną dzielnicę – zauważył relator.

 

Stwierdził, że „nowa ewangelizacja nie jest programem”. Chodzi w niej o „nowy sposób myślenia, postrzegania i działania”. Jest ona jak „soczewka, poprzez którą widzimy okazje do tego, by znowu głosić Ewangelię”. Stanowi ona zaproszenie do „nowego zaufania”, często niszczonego przez system świeckich wartości, narzucających się jako nadrzędne w stosunku do stylu życia, proponowanego przez Jezusa. Dlatego chrześcijanie powinni „przezwyciężyć syndrom skrępowania”, gdy głoszą „prosty, prawdziwy i oczywisty skarb przyjaźni z Jezusem”. Takie głoszenie musi być potwierdzone życiem, gdyż ewangelizacja oznacza ofiarowanie doświadczenia miłości Jezusa, a nie „filozoficznej tezy o postępowaniu”.

 

Duchowny wskazał na trzy fundamenty ewangelizacji: antropologicznym, według którego człowiek stworzony został na obraz Boga; chrystologiczny, polegający na faktycznym objawieniu Chrystusa, eklezjologicznym, Chrystusowe zbawienie niesione jest przez Kościół. Na koniec kard. Wuerl podał cztery cechy, którymi powinien się charakteryzować współczesny ewangelizator. Pierwszą jest „pokojowa odwaga” św. Maksymiliana Kolbego i bł. Teresy z Kalkuty, drugą – komunia z Kościołem i jego pasterzami, trzecią – radosne głoszenie Bożego przesłania, czwartą – poczucie pilności misji, dla której „nie ma czasu do stracenia”.

 

 

KAI

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 140 669 zł cel: 300 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram