22 grudnia 2020

Kardynał Burke: „Nowa normalność” ignorancji i strachu

„Nasze serca w zrozumiały sposób przytłacza ciężar, ale Chrystus, poprzez wstawiennictwo swej Dziewiczej Matki, unosi je ku swemu własnemu Sercu, odnawiając naszą ufność w Tym, który obiecał nam wieczne zbawienie w Kościele. Zawsze pozostanie On wierny swoim obietnicom. Nigdy nas nie opuści. Niech nie zwiodą nas siły tego świata i fałszywi prorocy. Nie porzucajmy Chrystusa i nie szukajmy naszego zbawienia w miejscach, w których nigdy go nie odnajdziemy” – mówił kard. Raymond L. Burke w trakcie homilii wygłoszonej 12 grudnia w sanktarium w La Crosse. Zachęcamy do zapoznania się całym tekstem kazania kard. Burke’a.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Przychodzimy do Matki Bożej z Guadalupe w dniu Jej święta ze stroskanym i ciężkim sercem. Nasz naród przeżywa kryzys, który stanowi zagrożenie dla jego przyszłości, wolności i demokracji. Szerzący się po całym świecie marksistowski materializm, który przyniósł już zagładę i śmierć tak wielu ludziom i który od dziesięcioleci zagrażał podstawom naszego narodu, zdaje się obecnie przejmować nad nim władzę. W celu osiągnięcia zysków ekonomicznych dopuściliśmy jako państwo do uzależnienia się od chińskiej partii komunistycznej i ideologii całkowicie sprzeciwiającej się fundamentom chrześcijańskim, gwarantującym rodzinom i naszemu narodowi bezpieczeństwo i dobrobyt. Mówię o Stanach Zjednoczonych, ale oczywiście wiele innych państw zmaga się z podobnym, bardzo alarmującym kryzysem.

 

Ponadto mamy do czynienia z tajemniczym wirusem z Wuhan, co do którego i w kwestii zapobiegania infekcjom media codziennie podają nam sprzeczne informacje. Jednakże jasne jest, że został on użyty przez pewne siły, wrogie rodzinom i wolności państw, w celu realizacji ich niecnych planów. Owe siły mówią nam, że jesteśmy przedmiotem tak zwanego „wielkiego resetu”, „nowej normalności”, która narzucana jest nam poprzez manipulowanie obywatelami i narodami za pomocą ignorancji i strachu. Klucz do zrozumienia naszego życia i kierowania nim mamy teraz odnaleźć w chorobie i jej zapobieganiu zamiast w Bogu i w Jego planie dla naszego zbawienia. Reakcja wielu biskupów i kapłanów oraz licznych wiernych ujawniła przygnębiający brak zdrowej katechezy. Tak wiele osób w Kościele zdaje się nie rozumieć, jak Chrystus kontynuuje swe dzieło zbawienia w czasach plagi i innych katastrof.

 

W dodatku nasza święta Matka Kościół, nieskalana Oblubienica Chrystusa, w której Chrystus nieustannie działa dla naszego wiecznego zbawienia, nękana jest doniesieniami o zepsuciu moralnym, w szczególności w kwestiach szóstego i siódmego przykazania, których zdaje się przybywać każdego dnia. W naszym własnym kraju raporty o [byłym kardynale] Theodorze McCarricku słusznie skłoniły wielu pobożnych katolików do zadawania pytań pasterzom, którzy – zgodnie z planem Chrystusa dla Kościoła – mają być ich niezawodnymi przewodnikami, nauczając ich prawd wiary, przewodnicząc im poprzez należne oddawanie czci Bogu oraz modlitwę i prowadząc ich za pomocą odwiecznej dyscypliny Kościoła.

 

Jakże często wierni nie otrzymują żadnej odpowiedzi lub jedynie taką, która nie jest zakorzeniona w niezmiennych prawdach dotyczących wiary i moralności. Dostają odpowiedzi, które zdają się pochodzić nie od pasterzy, lecz od świeckich menedżerów. Zamęt w kwestii tego, czego naprawdę naucza Kościół i czego od nas wymaga zgodnie ze swoją nauką, rodzi coraz większe podziały wewnątrz Ciała Chrystusa. Wszystko to upośledza Kościół w jego misji dawania świadectwa Bożej prawdzie i Bożej miłości w czasach, w których świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje Kościoła jako latarni. W zetknięciu ze światem Kościół fałszywie pragnie dostosowywać się do niego, zamiast wzywać go do nawrócenia w posłuszeństwie wobec Boskiego prawa zapisanego w każdym ludzkim sercu i objawionego w pełni w zbawczym Wcieleniu Syna Bożego.

 

Te poważne kłopoty stanowią oczywiście ogromne wyzwanie dla naszego codziennego życia chrześcijańskiego. Kryzys w świecie i w Kościele dotyka nas w sposób ogromny. Wiele osób doznaje wielkiego cierpienia fizycznego, emocjonalnego i duchowego, siłą rzeczy wywołanego taką sytuacją. W czasach, w których najbardziej potrzebujemy wzajemnej bliskości w chrześcijańskiej miłości, moce światowe chcą nas izolować i przekonać nas, że jesteśmy sami, zależni od sił świeckich, które chciałyby nas uczynić niewolnikami ich bezbożnej, morderczej agendy.

 

Lecz nie jesteśmy sami. Z ufnością zanosimy nasze przytłoczone ciężarem serca do Dziewiczej Matki Bożej, naszej Matki w Kościele. Przyciąga nas Ona ku swemu Niepokalanemu Sercu i pielgrzymujemy do Niej w uroczystość Matki Bożej z Guadalupe. Mówi Ona do nas tak, jak mówiła do św. Juana Diego, gdy on również zdawał się być pokonany przez śmiertelną chorobę jego wujka Juana Bernardino, z którym mieszkał i o którego się troszczył, oraz przez wielkie wyzwanie realizacji ogromnego dzieła, jakie powierzyła mu Matka Boża:

 

Czyż nie stoję tu ja, która mam zaszczyt być twoją Matką? Czyż nie znajdujesz się pod moją osłoną i moją opieką? Czyż nie jestem źródłem twojej radości? Czyż nie znajdujesz się w fałdach mojego płaszcza i w objęciach moich ramion?

 

Te słowa Maryja wypowiada dziś do nas.

 

Maryja Niepokalana jest Niewiastą obleczoną w słońce, której Dziecięciu przeznaczone było ocalić świat od mocy Złego. Objawia nam Ona prawdę, którą poświadcza Księga Apokalipsy, że po narodzinach Jej Boskiego Syna został On porwany „do Boga i do Jego tronu”( Ap 12, 5). Maryja zaręcza, że Bóg Ojciec, poprzez odkupieńcze Wcielenie Syna Bożego, w istocie wypełnił swą obietnicę wiecznego zbawienia, obietnicę odnowioną w słowach proroka Zachariasza: „i zamieszkam pośród ciebie – wyrocznia Pana” (Za 2, 14).

 

Jednoczymy nasze przytłoczone ciężarem serca z Niepokalanym Sercem Matki Bożej, naszej Matki, o której Archanioł Gabriel słusznie powiedział „łaski pełna” (Łk 1, 28). Pośród tak ogromnego zła, Dziewica Maryja bierze nasze serca i niesie je do źródła ich uzdrowienia i siły – do Najświętszego Serca Jezusa, Boga i człowieka, Syna Bożego i Jej Syna. Prowadzi nas Ona, byśmy podnieśli nasze serca ku chwalebnemu, przebitemu Sercu Jezusa, gdyż tylko w nim znajdujemy zbawienie.

 

To właśnie ze względu na takie czasy próby, jakie przeżywamy obecnie, Maryja pragnęła, aby został tu wzniesiony Jej dom, w którym przyciąga Ona niezliczone dusze do swego Syna, naszego Zbawiciela, słowami: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (Jn 2, 5). Jej tutejsze sanktuarium stoi niczym latarnia kierująca nas ku wiecznemu zbawieniu. Jest to wyobrażenie naszego własnego powołania, powołania całego Kościoła, by być latarnią jasno promieniującą światłem Bożej prawdy i miłości w świecie, odzwierciedlającą rzeczywistość Chrystusa zasiadającego w chwale po prawicy Ojca i jednocześnie mieszkającego z nami w Kościele.

 

Tak, nasze serca w zrozumiały sposób przytłacza ciężar, ale Chrystus, poprzez wstawiennictwo swej Dziewiczej Matki, unosi je ku swemu własnemu Sercu, odnawiając naszą ufność w Tym, który obiecał nam wieczne zbawienie w Kościele. Zawsze pozostanie On wierny swoim obietnicom. Nigdy nas nie opuści. Niech nie zwiodą nas siły tego świata i fałszywi prorocy. Nie porzucajmy Chrystusa i nie szukajmy naszego zbawienia w miejscach, w których nigdy go nie odnajdziemy. Nigdy nie zapominajmy słów, poprzez które Matka Boża ujawniła swą tożsamość św. Juanowi Diego podczas swojego pierwszego objawienia:

 

Wiedz i bądź pewien, mój najdroższy i najmłodszy synu, że zaprawdę jestem doskonałą Maryją zawsze Dziewicą, że mam zaszczyt być Matką najprawdziwszego Boga, dla którego wszyscy żyjemy, Stwórcy ludzi, Pana wszystkiego, co nas otacza, Pana niebios i Pana ziemi. Bardzo pragnę, aby tutaj wzniesiono mój święty mały dom, w którym Go ukażę, w którym będę Go wychwalać objawiając Go, w którym dam Go ludziom w całej mojej osobistej miłości – Tego, który jest moim współczującym spojrzeniem, który jest moją pomocą, który jest moim zbawieniem.

 

Niech to sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe zawsze będzie godnym narzędziem, za pomocą którego Niepokalane Serce Maryi przyciągać będzie do siebie ludzkie serca i zanosić je do chwalebnego, przebitego Serca Jezusa, jedynego źródła uzdrowienia i siły w tym życiu i [drogi] do życia wiecznego.

 

(…) Otuleni miłującym płaszczem Niepokalanego Serca Maryi, podnieśmy nasze obciążone serca ku chwalebnemu, przebitemu Sercu Jezusa. Przepełnieni pewnością, że obietnica zbawienia, jaką dał nam nasz Pan, zostanie wypełniona, oddajmy mu całkowicie nasze serca w Jego świętym Kościele. Ufajmy, że w Jego Sercu odnajdziemy mądrość i siłę, by w tych trudnych czasach żyć ze wzrokiem utkwionym w Niego i w zbawienie, które On przyniesie światu poprzez Boskie Macierzyństwo Maryi Dziewicy.

 

Serce Jezusa, zbawienie ufających w Tobie, zmiłuj się nad nami!

Matko Boża z Guadalupe, Matko Ameryki i Gwiazdo Nowej Ewangelizacji, módl się za nami!

Święty Józefie, Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami!

Święty Juanie Diego, módl się za nami!

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Amen.

 

 

Kardynał Raymond Leo Burke

 

 

 

Tłum. Izabella Parowicz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(6)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie