22 października 2019

Były urzędnik Pentagonu przestrzega: Amerykanie nie powinni porzucać sojuszników

(Zdjęcie ilustracyjne Fot. Pixabay.com)

Były urzędnik Pentagonu Michael Rubin na łamach „Washington Examiner” analizuje decyzję Donalda Trumpa o zaprzestaniu pomocy Kurdom. Jego zdaniem wywołuje to niepewność amerykańskich sojuszników odnośnie do trwałości wsparcia USA. Ponadto ośmiela Iran.

  

Przed rozpoczęciem wojen w Iraku i Afganistanie mówiono o możliwości scalenia narodów z różnych plemion. Jednak działania te zakończyły się fiaskiem i kosztowały miliardy dolarów.  Afganistanie i Iraku, które miały ostatecznie zakończyć się scaleniem narodów z różnych grup plemiennych, zakończyły się fiaskiem i kosztowały Amerykę tryliony dolarów, nie wspominając o tysiącach istnień ludzkich.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Michael Rubin twierdzi, że Amerykanie nie powinni przystawać  na żądania Turcji w sprawie kurdyjskiej. Konsekwencje tego mogą bowiem sięgać poza Turcję. W tej kwestii, zamiast na dyplomację lepiej postawić na odstraszanie – psychologiczne i/lub militarne.

 

Były urzędnik Pentagonu zauważa, że choć Recep Tayyip Erdoğan uznaje zdominowane przez Kurdów Syryjskie Siły Obronne (SDF) za terrorystyczne, to właśnie tej organizacji zawdzięczamy zabezpieczenie tureckiej granicy. Jego zdaniem turecka wojna z Kurdami grozi bezpieczeństwu samej Turcji. Tymczasem polityka ustępstw wobec tureckiego prezydenta może prowadzić do kolejnych żądań.

 

Rezygnacja Donalda Trumpa ze wsparcia dla Kurdów wywołała burzliwą debatę w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem Rubina uzasadniony był argument analityków twierdzących, że zaprzestanie wsparcia dla Syryjskich Sił Obronnych oznacza wysyłanie sygnału do Kurdów i innych rdzennych grup, aby nie współpracowały ze Stanami Zjednoczonymi w przyszłości. Jego zdaniem Moskwa cechuje się większą lojalnością wobec sojuszników i popiera ich nawet w przypadkach użycia broni chemicznej.  

Według byłego urzędnika Pentagonu twierdzenia prezydenta USA o długotrwałości wojen arabsko-kurdyjskich nie stanowią powodu do zakończenia amerykańskiego wsparcia. Wszak długotrwałe są również wojny arabsko-irańskie czy żydowsko-muzułmańskie.

 

Porzucenie Kurdów przez USA wynikało zdaniem Rubina z obaw o zaognienie konfliktu z Iranem. Budzi to jednak obawy o los innych sojuszników amerykańskich – takich jak Bahrajn. Komentator zauważa również, że przywrócenie władzy Baszara al-Asada w północnowschodniej części Syrii pozwoli irańskim bojówkom działać na terenie tego kraju.

 

Komentator zwraca również uwagę na silną i zabarwioną ideologicznie wrogość Iranu wobec Izraela. Tymczasem część amerykańskiej Partii Demokratycznej sprzeciwia się poparciu dla żydowskiego państwa. Ponadto podpisane za czasów Baracka Obamy porozumienie nuklearne z Iranem wzmocniło pozycję Izraela.

 

Co więcej, obecna postawa Stanów Zjednoczonych przyczynia się do pytań o to, czy Stany Zjednoczone wesprą Izrael w razie ataku. Uczyniły to w 1973 roku podczas wojny Jom Kippur. Jednak ostatnie posunięcia Donalda Trumpa (a także na przykład senatora Randa Paula) ośmielają Irańczyków. Niewykluczone, że wkrótce doprowadzi to do przekonania o możliwości ataku na Izrael bez amerykańskiej interwencji.  

 

„Mówiąc najprościej, po raz pierwszy przywódcy irańscy mogą uwierzyć, że uda im się zaatakować Izrael, nie obawiając się odwetu” – ubolewa Rubin. Obecna amerykańska polityka zagraniczna sprzyja bowiem przekonaniu, że Stany Zjednoczone nie bronią swych sojuszników.

 

W efekcie Iran może dojść do przekonania, że sam zdoła rozwiązać problemy nie tylko Izraela, lecz również Arabii Saudyjskiej czy Bahrajnu. To zaś wywoła poważne konsekwencje dla porządku nie tylko regionu, ale i całego globu.

 

Źródło: washingtonexaminer.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram