4 lutego 2020

Kard. Müller: Droga Synodalna jak przejęcie władzy przez Hitlera

(Kard. Gerhard Ludwig Müller. Fot. Donatella Giagnori / DDP / FORUM)

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary w niezwykle ostrych słowach skrytykował niemiecką Drogę Synodalną. Przyrównał ten proces do działań Adolfa Hitlera w 1933 roku. Drogę krytykują też inni niemieccy biskupi.

 

W minioną sobotę zakończyły się trzydniowe obrady Zgromadzenia Synodalnego, organu decyzyjnego niemieckiej Drogi Synodalnej. Uchwalił on zasady, na jakich funkcjonować będzie cały proces. Główne punkty to podejmowanie decyzji większością głosów członków 230-osobowego Zgromadzenia, złożonego zarówno z biskupów, jak i – w większości – ze świeckich. Jeżeli wniesiony zostanie taki postulat, to postanowienia będą musiały mieć też akceptację większości kobiet uczestniczących w Zgromadzeniu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zgromadzenie odrzuciło też przytłaczającą większością głosów wniosek pięciu biskupów, którzy chcieli wykluczyć spod przyszłych głosowań postulaty sprzeczne z nauczaniem Kościoła.

Ponadto przyjęto też już oficjalnie strukturę czterech for dyskusyjnych, które mają przygotować reformy. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami będą one debatować nad: podziałem władzy w Kościele między duchownych i świeckich, formą życia kapłanów (celibat), rolą kobiet (święcenia), moralnością seksualną (akceptacja homoseksualizmu czy relacji pozamałżeńskich).

 

W rozmowie z portalem LifeSiteNews w niezwykle ostrym tonie o Drodze Synodalnej wypowiedział się kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

 

To samobójczy proces, w którym większość zdecydowała, że jej decyzje będą ważne nawet wówczas, jeżeli przeczą doktrynie katolickiej – stwierdził hierarcha.

 

Kardynał porównał następnie Drogę Synodalną do przejęcia w Niemczech władzy przez Adolfa Hitlera w 1933 roku. Szef NSDAP sięgnął po władzę dyktatora na mocy specjalnej ustawy zawieszając działanie konstytucji Republiki Weimarskiej.

 

To sytuacja podobna do tej, w której Konstytucja Weimarska została zniesiona przez Ustawę o Pełnomocnictwach – powiedział kard. Müller.

 

Zgromadzenie, które samo się ustanowiło, którego autorytet nie pochodzi ani od Boga, ani nawet od ludzi jakich rzekomo reprezentuje, uchyla konstytucję Prawa Bożego Kościoła, bazującą na Słowie Bożym (w Piśmie i Tradycji) – dodał.

 

Hierarcha odniósł się też do faktu, że świeccy na Drodze Synodalnej mają de facto więcej reprezentantów niż biskupi.

 

Podstawą autorytetu biskupów nie jest już „nauka Apostołów” (Dz 2,42) ani „apostolski autorytet do rządzenia, nauczania i uświęcania Kościoła Bożego w imieniu Chrystusa” (Lumen gentium 18-27), ale administracyjna i dyscyplinarna siła [Kościoła – red.] oraz pieniądze i personel, którym chcą się hojnie podzielić ze świeckimi funkcjonariuszami – stwierdził purpurat.

 

To polityczne nawrócenie Kościoła odwraca go od jej misji religijnej. A zatem: naprzód, z powrotem do przeszłości! Zasada reakcyjna brzmi: cuius pecunia eius ecclesia [czyje pieniądze, tego Kościół] – dodał.

 

Kard. Müller, jako emerytowany kardynał kurialny, nie bierze udziału w pracach Drogi Synodalnej. Proces skrytykowało jednak także czterech hierarchów, którzy uczestniczyli w ostatnim Zgromadzeniu.

 

Gorzkie słowa znalazł pod adresem całego procesu bp Gregor Maria Hanke z Eichstätt. W jego ocenie Droga Synodalna musi zdecydować się, czy chce być swoistym parlamentem, w którym decyzje podejmowane są zwykłą większością, czy też raczej autentycznym zgromadzeniem duchowym, opartym o wierność Tradycji. Biskup ostrzegł, że Droga Synodalna może zakończyć się przyjęciem uchwał, które będą w sprzeczności z Tradycją oraz z wiarą Kościoła powszechnego. W ocenie bp. Hankego, na pierwszym Zgromadzeniu Synodalnym zabrakło wzajemnego dialogu; zbyt mało uwagi zwrócono też na obowiązujące nauczanie Kościoła. Hierarcha przyznał, że niektóre z pomysłów przedstawianych na Zgromadzeniu stały wprost w sprzeczności z tym nauczaniem; wymienił tu kapłaństwo kobiet lub błogosławienie osób homoseksualnych.

 

Wcześniej Drogę Synodalną skrytykował też jednoznacznie arcybiskup Kolonii kard. Rainer Maria Woelki. Według purpurata, obrady Zgromadzenia Synodalnego przypominały raczej jakieś „quasi protestancki parlament kościelny”. Cały proces w jego ocenie grozi odejściem Kościoła w Niemczech od autentycznej doktryny katolickiej i oderwaniem się od Kościoła powszechnego. Podobnie jak bp Hanke, kard. Woelki uznał, że część postulatów przedstawionych na Zgromadzeniu była ewidentnie niezgodna z Magisterium.

 

Krytycznie o procesie wypowiedział się również biskup Passawy, Stefan Oster. Jak stwierdził hierarcha, na Zgromadzeniu Synodalnym bardzo wyraźne było napięcie pomiędzy większością jego uczestników a mniejszością – jak on sam – dla których nauczanie Kościoła jest ważne. Większość Zgromadzenia wychodziła od nowego obrazu człowieka, skupiając się nie tyle na kwestiach ewangelizacji, co raczej na sprawie równouprawnienia kobiet.

 

Podczas samych obrad z apelem o wierność nauczaniu Kościoła wystąpił biskup Ratyzbony, Rudolf Voderholzer, wzywając do porzucenia myśli o „tworzeniu Kościoła na nowo”. Hierarcha bronił też zasady celibatu oraz katolickiej moralności seksualnej.

 

Konserwatyści biorący udział w obradach Drogi Synodalnej stanowią nie więcej niż 15 procent uczestników. To oznacza, że moderniści będą w stanie przeforsować wszystkie pożądane przez siebie uchwały.

 

 

Źródła: LifeSiteNews.com, katholisch.de, domradio.de, kath.net

Pach

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram