21 maja 2019

Kard. Eijk: przyjmowanie Komunii Świętej i stosowanie antykoncepcji? To się wyklucza!

(Fot. Henryk Przondziono / Foto Gosc / FORUM )

Trzeba przestać stosować antykoncepcję, trzeba pójść do spowiedzi, by wyznać grzech, a następnie żałować go, czyli mieć szczery zamiar nieużywania antykoncepcji – mówi kardynał Eijk, prymas Holandii.

 

Miałem swój wkład w książkę napisaną przez 11 kardynałów sprzeciwiających się tezie, że rozwiedzione pary, które następnie zawarły ślub cywilny, według Kościoła nie będący prawdziwym małżeństwem – mogą przyjmować Komunię świętą.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Chrystus oddaje się całkowicie Kościołowi. W Liście do Efezjan pojawia się analogia

relacji pomiędzy małżonkami, pomiędzy mężem a żoną, do relacji pomiędzy Chrystusem a Jego Kościołem. Małżonkowie oddają siebie sobie nawzajem, całkowicie i to samo Chrystus robi wobec swego Kościoła, a Kościół wobec Chrystusa. A więc Chrystus oddaje się całkowicie Kościołowi. A my, jako Kościół, musimy oddać się całkowicie Chrystusowi.

 

Jest to wzajemna relacja. I to jest nasza ofiara, nasz dar dla Boga, który powinien być całkowity, nie możemy czegoś zatrzymać [dla siebie]. Nasz stan w życiu musi temu odpowiadać – porządkowi stworzenia, który Bóg ustanowił. Małżeństwo jest zaś całkowitym darem mężczyzny i kobiety, dla siebie nawzajem. Kiedy zerwie się ten dar, brakuje właściwej dyspozycji, by oddać się całkowicie Jezusowi albo przyjąć Go wzajemnie, całkowicie, jak to ma miejsce w Komunii.

 

A więc moja teza, podobnie jak pozostałych 10 kardynałów, była taka, że ludzie, którzy są rozwiedzeni i którzy ponownie wstąpili w cywilne związki małżeńskie, nie mogą przyjmować Komunii świętej, ponieważ nie są we właściwej dyspozycji do przyjmowania Komunii św. Nie odpowiada to relacji, jaka powinna istnieć pomiędzy Chrystusem a Jego Kościołem, relacji, która jest całkowitym, wzajemnym darem.

 

Czy zatem ta sama logika może być używana wobec par, które stosują antykoncepcję?

 

Jeśli ktoś stosuje antykoncepcję, blokuje ten całkowity, wzajemny dar męża i żony na poziomie somatycznym, cielesnym. Całkowity dar młodego człowieka zakłada dar na poziomie duszy, na poziomie religijnym i na poziomie cielesnym, ponieważ człowiek jest jednością duszy i ciała. Oddaje on siebie całkowicie jedynie wówczas, kiedy oddaje siebie jednocześnie jako ciało i duszę. A wyrazem wzajemnej miłości na poziomie cielesnym jest relacja cielesna, seksualna pomiędzy mężem i żoną. I powinna to być otwarta relacja, otwarta na dar prokreacji. Mąż obdarza swoją żonę macierzyństwem, a żona obdarza swego męża ojcostwem. A kiedy się zablokuje ten dar na poziomie cielesnym, blokuje się pełnię wzajemnego daru męża i żona dla siebie. A jeśli nie daje się pełnego daru z siebie, jeśli nie ma w tym odpowiednika na poziomie analogii do wzajemnej relacji pomiędzy Chrystusem a Jego Kościołem, nie jest się w odpowiedniej dyspozycji do przyjmowania Komunii. Trzeba przestać stosować antykoncepcję, trzeba pójść do spowiedzi, by wyznać grzech, a następnie żałować go, czyli mieć szczery zamiar nieużywania antykoncepcji.

 

Gdy papież Paweł VI opublikował encyklikę Humanae vitae 25 lipca 1968, wielu było przeciwko niej. I oczywiście, można było się tego spodziewać ze strony niekatolików, ale większość krytyków Humanae vitae, niestety wywodziło się ze świata katolickiego, spośród biskupów i konferencji biskupów, którzy mówili, że decyzja stosowania antykoncepcji to coś, co dotyczy sumień męża i żony. W ten sposób zakwestionowali to, co papież Paweł VI powiedział w Humanae vitae, a mianowicie, że antykoncepcja stosowana po to, aby powstrzymać prokreację, jest aktem wewnętrznie złym, aktem zasadniczo złym moralnie. Nigdy nie można jej obronić. Oczywiście świadectwo papieża Pawła VI zostało w ten sposób osłabione. Był to być może pierwszy raz w historii, kiedy tak wielu biskupów i konferencji biskupów, grup biskupów, nie podtrzymało nauczania papieża. Niektórzy mówią, spotykam to pytanie częściej, czy nie byłby czas, by Kościół ogłosił dogmat na temat antykoncepcji? Kwestia jest taka, że Kościół tylko wówczas ogłasza dogmat, czyli nieomylną deklarację wiary, w nadzwyczajny sposób, kiedy jest brak jasności i pewności na temat pewnych elementów wiary. Ale nie ma wątpliwości co do nieomylności kościelnego nauczania na temat antykoncepcji. Oczywiście jest to tylko zwykłe magisterium, autentyczne magisterium, nie ma dogmatu na temat antykoncepcji. Ale go nie potrzebujemy.

 

Gdy Kościół o czymś naucza poprzez autentyczne magisterium, w bardzo jasny i dobry sposób, w pewnym momencie historii i w bardzo jasnych słowach, i w sposób powtarzalny, to jest to znak, że ten element wiary jest nieomylny. Jeśli chodzi o konkretne normy moralne, Kościół nigdy nie ogłosił dogmatu. Ale w przypadku antykoncepcji nie jest to konieczne.

 

John T. Noonan Jr. napisał książkę o historii antykoncepcji, opublikowaną w roku 1962. Jest to wciąż standardowe dzieło. Autor dowiódł, że Kościół praktycznie od samego początku odrzucał stosowanie antykoncepcji i postrzegał ją jako wewnętrznie złą. A więc mamy stałą formę autentycznego magisterium i dlatego nie potrzebujemy dogmatu.

 

 

Kardynał Willem Jacobus Eijk, arcybiskup Utrechtu, prymas Holandii

(Rzymskie Forum Życia, 17 maja 2019 r.)

tłum. J. J. Franczak

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram