17 grudnia 2019

Kard. Eijk: kapłani powinni dobitnie nauczać o grzechu ciężkim „wspomaganego samobójstwa”

(Kard. Willem Eijk, fot. REUTERS/Max Rossi)

Kardynał Willelm Eijk, arcybiskup Utrechtu i ekspert w sprawach dotyczących moralnej oceny eutanazji podkreśla, że obowiązkiem kapłanów jest uświadomienie osobie, która decyduje się na tzw. wspomagane samobójstwo czy „dobrowolną” eutanazję, że popełnia ciężki grzech.

 

Z tego powodu ksiądz nie może być obecny podczas eutanazji czy tzw. wspomaganego samobójstwa. Obecność kapłana mogłaby sugerować, że „te moralnie nielegalne czyny nie są takimi w niektórych okolicznościach w przeciwieństwie do nauczania Kościoła” – zaznaczył hierarcha. Duchowny, mający doktorat w dziedzinie medycyny – jego rozprawa doktorska dotyczyła eutanazji – posługuje w kraju, w którym obowiązują jedne z najbardziej liberalnych przepisów eutanazyjnych na świecie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Kardynał Eijk wyjaśnił Catholic News Agency, „kapłan musi wyraźnie powiedzieć tym, którzy wybierają wspomagane samobójstwo lub eutanazję, że oba te działania naruszają istotną wartość życia ludzkiego, czyli jest to grzech ciężki”. Duchowny podkreślił również, że „ksiądz nie może być obecny podczas eutanazji lub wspomaganego samobójstwa”. – Obecność księdza mogłaby sugerować, że kapłan popiera decyzję, a nawet że eutanazja lub wspomagane samobójstwo są moralnie dopuszczalne w niektórych okolicznościach – mówił.

 

Kardynał Eijk wyjaśnił również, czym różni się eutanazja od tzw. wspomaganego samobójstwa i jaką ponoszą odpowiedzialność zarówno pacjenci, jak i lekarze. W przypadku „wspomaganego samobójstwa” to pacjent bierze medykamenty, które lekarz celowo mu przepisuje, aby popełnił samobójstwo. Do eutanazji dochodzi, gdy sam lekarz podaje leki, by zakończyć życie pacjenta na jego prośbę. – Jednak odpowiedzialność pacjenta i lekarza są takie same w obu przypadkach – przestrzega duchowny.

 

Kardynał wyjaśnił, że „odpowiedzialność pacjenta jest równie poważna, zarówno w przypadku wspomaganego samobójstwa, jak i eutanazji, ponieważ podjął inicjatywę w zakresie zakończenia swojego życia, i to jest to samo, jeśli położy się kres swojemu życiu lub jeśli zrobi to za nas lekarz”.

 

Taką samą odpowiedzialność w obu przypadkach ponoszą lekarze. Wykonując eutanazję medyk „bezpośrednio narusza wartość życia pacjenta, która jest wartością wewnętrzną”. – Pomagając w samobójstwie wspomaganym, lekarz współpracuje z wolą pacjenta, a to oznacza, że ​​podziela intencję pacjenta. Z tego powodu nawet sama współpraca jest czynem z natury złym i tak poważnym, jakby lekarz osobiście zakończył życie pacjenta – wyjaśnił hierarcha.

 

Kardynał Eijk przyznał, że „wspomagane samobójstwo może być dla lekarza mniej ciężkie psychicznie”. – Nie ma jednak istotnej różnicy moralnej między tymi dwiema rzeczami– natychmiast dodał.

 

Duchowny poruszył także kwestię ewentualnego pogrzebu osób, które wybrały „wspomagane samobójstwo” lub eutanazję. – Jeśli pacjent prosi kapłana o udzielenie mu sakramentów (spowiedzi lub namaszczenia chorych) i planuje pogrzeb, zanim lekarz zakończy życie na jego prośbę lub popełni samobójstwo, kapłan nie może tego zrobić – powiedział kardynał. Dodał, że istnieją trzy powody tego zakazu. Po pierwsze, „człowiek może przyjmować sakramenty tylko wtedy, gdy jest w dobrym usposobieniu, a nie dzieje się tak, gdy ktoś chce przeciwstawić się porządkowi stworzenia, naruszając istotną wartość swojego życia”.

 

Drugi powód jest taki, że osoba „przyjmująca sakramenty oddaje swoje życie w miłosierne ręce Boga. Kto jednak chce osobiście zakończyć swoje życie, chce wziąć swoje życie w swoje ręce”. Trzecim powodem jest to, że „jeśli kapłan sprawuje sakramenty lub planuje pogrzeb w takich przypadkach, jest winny skandalu, ponieważ jego działania mogą sugerować, iż w pewnych okolicznościach dozwolone jest samobójstwo lub eutanazja”.

 

Kard. Eijk wyjaśnił również, że kapłan może celebrować pogrzeb osoby, która zmarła w wyniku wspomaganego samobójstwa lub eutanazji tylko w niektórych okolicznościach, chociaż samobójstwo jest zawsze niedopuszczalne. – Od czasów starożytnych kapłani akceptowali uroczystości pogrzebowe osób, które popełniły samobójstwo lub poprosiły o eutanazję w przypadku depresji i innych chorób psychicznych. W tej sytuacji, z powodu ich choroby, wolność jest ograniczona i tak zakończone życie nie może być uważane za grzech śmiertelny– mówi kardynał Eijk. Dodał, że kapłan musi „ostrożnie osądzić, czy mają do czynienia z ograniczoną wolnością. Jeśli tak, mogą odprawić pogrzeb”.

 

Aby walczyć z nastawieniem proeutanazyjnym, jego zdaniem Kościół musi „głosić, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz w swojej całości, jako połączenie duszy i ciała”. – Konstytucja Soboru Watykańskiego II Gaudium et spes opisała człowieka jako „jedność duszy i ciała”. Oznacza to, że ciało jest istotnym wymiarem człowieka i jest częścią jego wewnętrznej wartości. Zatem poświęcanie życia ludzkiego nie jest dozwolone, aby położyć kres bólowi. Kardynał dodał również, że opieka paliatywna jest pozytywną reakcją w przypadku osób cierpiących z powodu różnych schorzeń i Kościół często zaleca zapewnienie właściwej opieki paliatywnej, którą świadczą także grupy chrześcijańskie w wyspecjalizowanych ośrodkach.

 

Zdaniem holenderskiego kapłana, by zwalczyć proeutanazyjne nastawienie Zachodu, Kościół musi zrobić coś z plagą samotności, z rozpadem więzi społecznych w hiperindywidualistycznym współczesnym społeczeństwie. Kościół „skłania do tworzenia wspólnot, aby nie pozostawiać ludzi samych”. –  Osoba żyjąca w samotności, pozbawiona uwagi i troski ze strony innych, jest mniej zdolna znosić ból” – dodał kapłan, przypominając, że zawsze możemy przyłączyć się do cierpiącego Chrystusa i razem z znosić ból.

 

Źródło: catholicnewsagency.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram