15 czerwca 2020

Kara za obronę życia? Osobliwe zachowanie personelu szpitala wobec Kai Godek

(Fot. M. Włodarczyk / Forum)

Zaangażowana od lat w obronę dzieci nienarodzonych liderka Fundacji Życie i Rodzina w trakcie wizyty w stołecznym Szpitalu Praskim usłyszała od jego pracowników nieprzyjemne uwagi związane z jej działalnością społeczną. Później placówka złożyła wniosek do Sanepidu o objęcie jej kwarantanną ze względu na rzekomy kontakt z osobą zarażoną koronawirusem. Tymczasem szpital działa jak działał, nie wdrożono tam procedur związanych z epidemią.  

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

O sprawie jako pierwszy poinformował portal premium.Wprost.pl. W tekście znajdujemy opis zdarzenia z minionej środy 10 czerwca, kiedy Kaja Godek zgłosiła się do podlegającego władzom Warszawy Szpitala Praskiego, w związku z problemami zdrowotnymi.

 

„Z jej relacji wynika, że została rozpoznana jako działaczka antyaborcyjna, co miało skutkować złośliwymi komentarzami ze strony pracowników placówki. Od początku współpraca na linii lekarz-pacjent nie układała się najlepiej” – czytamy w artykule.

 

Personel placówki wezwał policję, gdyż pacjentka nie założyła maseczki ochronnej, wymaganej przez reżim sanitarny. Funkcjonariusze nie ukarali jednak Kai Godek mandatem, bo nakaz zakrywania twarzy nie jest bezwzględny i respektuje wyjątki.

 

Według portalu i relacji samej zainteresowanej, ze względu na stan zdrowia trafiła ona następnie pod kroplówkę, cały czas przebywając w odpowiednim dystansie względem innych chorych. Mimo to w piątek otrzymała informację z Sanepidu, który podjął decyzję o objęciu Kai Godek dwutygodniową kwarantanną, ze względu na rzekomy kontakt z zarażonym pacjentem.

 

„W recepcji SOR w Szpitalu Praskim potwierdziliśmy informację, że u pacjenta tego oddziału wykryto w środę 10 czerwca koronawirusa. Szczegółowe pytania zadaliśmy też ordynator oddziału, dr Elżbiecie Nazarewskiej, z którą miała sprzeczać się Godek. Zapytaliśmy, czy na SOR był pacjent z koronawirusem i czy skierowano Godek na kwarantannę, a także o to, czy inne osoby również zostały na nią skierowane, a oddział zamknięto. Od ordynator Nazarewskiej uzyskaliśmy tylko wiadomość: Szpital nie udziela informacji osobom postronnym. Szpital nie chce nam przedstawić własnej wersji wydarzeń” – pisze wprost.pl.

 

W oświadczeniu, które w imieniu liderki Fundacji Życie i Rodzina trafiło do Sanepidu, znalazła się między innymi deklaracja, że w ciągu 2 ostatnich tygodni nie miała kontaktu z zakażonymi osobami.  „(…) zostałam rozpoznana m.in. przez ordynator oddziału, panią Elżbietę Nazarewską oraz innego pracownika SOR, którzy zaczęli mi robić nieprzyjemne uwagi ze względu na działalność publiczną (przeciw aborcji i LGBT). Prawdopodobnie wpisano do sprawozdania, że miałam kontakt z innym chorym, żeby zrobić mi na złość poprzez nałożenie na mnie kwarantanny” – napisała Kaja Godek.

 

Liderka jednego ze środowisk obrońców życia dość obszernie odniosła się do sprawy także na swym profilu społecznościowym. Potwierdziła między innymi przebieg wydarzeń opisany przez portal.

„Sprawa jest prosta: trafisz nagle do szpitala, rozpozna Cię lekarz o poglądach proaborcyjnych – poświadczy w dokumencie, że miałeś kontakt z covid – nawet jeśli to bzdura – i państwo zatrudnia swoje służby do ścigania Cię i zamknięcia w kwarantannę” – skomentowała sprawę.

 

Kaja Godek opisała też proaborcyjne zaangażowanie Szpitala Praskiego, który prowadzi specjalny dyżur połączony z dystrybucją środków wczesnoporonnych dla kobiet nieświadomych konsekwencji aktywności seksualnej.

 

 „Tymczasem w Szpitalu Praskim nie ma żadnego ograniczenia w funkcjonowaniu, SOR działa, personel medyczny, który w środę chodził bez maseczek, też dalej pracuje. Dziwne…?” – napisała na Facebooku obrończyni nienarodzonych.

 

 

Źródła: premium.wprost.pl, Facebook

RoM

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram