Kolejny krok na drodze antyrodzinnej rewolucji. Sędzia z kanadyjskiej prowincji Nowej Fundlandia uznał, że wszyscy członkowie poliamorycznego związku kobiety i dwóch mężczyzn, są prawnymi rodzicami dziecka, które przyszło na świat w zeszłym roku. To pierwsza taka decyzja w państwie aspirującym do roli lidera rewolucji wymierzonej przeciwko tradycyjnemu porządkowi społecznemu.
Sędzia Robert Fowler z Wydziału Rodzinnego Sądu Najwyższego w Nowej Fundlandii i Labradorze uznał trwający od czerwca 2015 roku „trójkąt” za relację „stabilną i trwałą”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Żaden z partnerów w tym związku nie jest małżonkiem i, o ile tożsamość matki jest jasna, biologiczny ojciec dziecka jest nieznany – napisał w uzasadnieniu Fowler. Jak ironicznie skomentował portal LifeSiteNews, sędzia najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy z faktu istnienia testów na ojcostwo.
Sprawa zaczęła się gdy osoby żyjące w patologicznym związku zaskarżyły odmowę urzędników wobec wniosku o wpisanie do kartoteki całej trójki jako rodziców dziecka. Obowiązująca w Kanadzie ustawa regulująca statystyki narodzin zezwala na zarejestrowanie w tym charakterze „zaledwie” dwóch osób. Sędzia Fowler uznał natomiast, że posiadanie trojga rodziców jest w najlepszym interesie niemowlęcia.
– Odmówienie temu dziecku podwójnego ojcowskiego rodzicielstwa nie byłoby w jego najlepszym interesie. Trzeba pamiętać, że chodzi o najlepszy interes dziecka, a nie interes rodziców – stwierdził.
W opinii przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości, dziecko „narodziło się w tym, co uważane jest za trwały i kochający związek rodzinny, który – mimo że jest poza tradycyjnym modelem rodziny – zapewnia bezpieczne i sprzyjające środowisko” – dodał Fowler.
– Nie znajduję niczego, co mogłoby dyskredytować ten związek z punktu widzenia dobra dziecka – zadeklarował sędzia.
Gwen Landolt, wiceprezes prorodzinnej, kobiecej organizacji REAL Woman of Canada, określiła wyrok jako „naprawdę szokujący”. Ostrzegła także, iż decyzja sądu legitymizuje wielostronne związki i toruje drogę ustawodawstwu, które uczyni zadość roszczeniom uznawania grup poliamorycznych za rodziców.
Orzeczenie Fowlera „nie opiera się na zdrowym rozsądku, zrozumieniu ludzkiej natury ani tym, co jest niezbędne dla dziecka” – podkreśliła Landolt. Rozmówczyni LifeSiteNews zwróciła uwagę na nonsens, jakim jest uznanie trwającego od czerwca 2015 związku jako „stabilnego i trwałego”.
Obrońcy rodziny uważają, iż orzeczenie może utorować drogę dla prawa do formalnego rodzicielstwa uczestników poliamorycznych związków.
Źródło: LifeSiteNews.com
RoM