26 lutego 2020

Kanada: uchwalono projekt ustawy rozszerzającej dostęp do eutanazji w całym kraju

(Fot. Pixabay)

Zwolennicy eutanazji w Kanadzie od ponad dwóch dekad walczyli o legalizację tego haniebnego procederu. Mimo ułatwienia tzw. wspomaganego samobójstwa w niektórych prowincjach, rząd federalny wprowadził projekt ustawy, który jeszcze bardziej zliberalizuje krajowe przepisy dotyczące „pomocy medycznej w umieraniu” (MAiD) i umożliwi osobom nie będącym w tzw. stanie terminalnym, zakończyć życie.

 

Projekt zaproponowany 23 lutego znosi wymóg, by dana osoba mogła uśmiercić się jedynie w przypadku śmierci „racjonalnie przewidywalne” i wprowadza dwutorowe podejście w kwestii procedur w zależności od tego, czy śmierć danej osoby da się „racjonalnie przewidzieć,” czy też nie.

Wesprzyj nas już teraz!

W przypadku osób, które wcześniej kwalifikowały się do tzw. medycznej pomocy w umieraniu (MAiD) przed wprowadzeniem nowego prawa, to jest w stosunku do osób cierpiących na raka lub chorobę neurodegeneracyjną, „istniejące zabezpieczenia zostaną zachowane, a niektóre zostaną złagodzone”.

 

Projekt zawiera wytyczne odnośnie osób, których śmierć można racjonalnie przewidzieć, a „które mogły stracić zdolność do wyrażenia zgody na MAiD” np. wskutek zdiagnozowanej demencji.

Ustawa rozszerza krąg osób „uprawnionych” do domagania się procedury MAiD. Jedynie osoby cierpiące na choroby psychiczne nie będą mogły domagać się eutanazji.

 

Projekt został przygotowany w odpowiedzi na decyzję Sądu Najwyższego z Quebecu z września 2019 r., w której stwierdzono, że poprzednie regulacje dotyczące „rozsądnie przewidywalnej śmierci” były sprzeczne z przepisami kanadyjskiej Karty Praw i Wolności, gwarantującej wszystkim Kanadyjczykom prawo do życie, wolności i bezpieczeństwa.

 

Sąd wydał orzeczenie w związku ze sprawą dwóch Kanadyjek dotkniętych nieuleczalnymi, ale nie śmiertelnymi chorobami, powodującymi ból. Obu odmówiono eutanazji. Rząd federalny Kanady ogłosił, że decyzja nie zostanie zaskarżona, ale pojawią się nowe przepisy, które wejdą w życie w Quebecu w kwietniu.

 

Podczas przygotowań do wprowadzenia nowej ustawy federalnej w poniedziałek opublikowano ankietę online. Pytano w niej Kanadyjczyków o stosunek do eutanazji i propozycji nowej regulacji.

Ankietę skrytykowała Kanadyjska Konferencja Biskupów Katolickich, która w specjalnym liście zaznaczyła, że chociaż „zasadniczo zgadzają się na konsultacje społeczne”, to jednak „zaproponowana ankieta jest wadliwa na wielu poziomach”.

 

„Nieodpowiednie i powierzchowne jest korzystanie z ankiety, by odpowiedzieć na poważne pytania moralne dotyczące życia i śmierci” –  napisał abp Richard Gagnon z Winnipeg, przewodniczący episkopatu. Dodał, że wierzy, iż dwutygodniowy termin na udzielenie odpowiedzi jest „całkowicie niewystarczający” do zbadania kwestii eutanazji.

 

Członkowie rządu zachwalali nowy projekt ustawy i potencjalną ekspansję eutanazji w tym kraju. „Z dumą ogłaszamy proponowane zmiany, na które wpłynęły opinie [Kanadyjczyków], a także dotychczasowe doświadczenia Kanady we wdrażaniu regulacji dotyczących pomocy medycznej dla umierających z 2016 r.” – ogłosił David Lametti, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Kanady w specjalnym oświadczeniu.

 

Minister Lametti eksponuje swoje domniemane przywiązanie do wiary katolickiej, a według jego kolegi Richarda Golda, „chce czynić dobro na świecie”.

 

Podczas gdy parlament debatuje nad nowym projektem  ustawy, psychiatrzy i prawnicy pracujący w ośrodkach opieki paliatywnej alarmują, że w przypadku przeważającej większości pacjentów, którym zezwolono na „medyczną pomoc w umieraniu” nie robi się badań psychiatrycznych przed ich śmiercią, mimo że 96 proc. z nich twierdzi, że decyduje się na wspomagane samobójstwo z powodu „cierpienia psychicznego ”.

 

Według badania przeprowadzonego przez Canadian Medical Association Journal, jedynie w 6,2 proc. przypadków osoby zakwalifikowane do uśmiercenia poddano badaniom psychiatrycznym i jedynie 15 proc. dorosłych, którzy zmarli w Ontario w latach 2016-2017, otrzymało opiekę paliatywną.

W artykule opublikowanym w „Ottawa Citizen” dr Timothy Lau, psychiatra oraz Dylan McGuinty, prawnik i dyrektor katolickiego ośrodka opieki zdrowotnej, który zapewnia opiekę paliatywną, wskazali, że jak pokazują badania, opieka paliatywna jest oferowano pacjentom za późno.

 

Badanie z 2018 r. przeprowadzone w Quebecu wykazało, iż „w 32 proc. przypadków konsultacje w sprawie opieki paliatywnej odbyły się na mniej niż siedem dni przed złożeniem wniosku o „medyczną pomoc w umieraniu”, a w kolejnych 25 proc. przypadków konsultacje w sprawie opieki paliatywnej miały miejsce w dniu śmierci zmarłego. Lau i McGuinty uważają, że jeśli społeczeństwo faktycznie „wierzy w wybór”, to jak się okazuje, tego wyboru jest pozbawione, jeśli chodzi o konsultacje dot. opieki paliatywnej.

 

Badania pokazują bowiem, że im wcześniej osoba ma dostęp do opieki paliatywnej, doświadcza mniej depresyjnych skutków ubocznych i ma wyższą jakość życia, Laui i McGuinty zasugerowali, że większy dostęp do usług opieki paliatywnej może zmniejszyć popyt na eutanazję.

 

„Zamiast pomagać ludziom umierać, odpowiedzią jest raczej towarzyszenie umierającym w drodze ku śmierci, oferując kompleksowe usługi opieki paliatywnej, które obejmują leczenie potrzeb emocjonalnych, duchowych i psychicznych pacjentów, oprócz leczenia dolegliwości fizycznych”  – wyjaśnili Laui i McGuinty. Oboje martwią się, że tzw. wspomagane samobójstwo staje się formą „leczenia” depresji.

 

„Dlatego zachęcamy Kanadyjczyków, aby przyłączyli się do nas w domaganiu się terminowej, kompletnej i powszechnej opieki paliatywnej oraz usług w zakresie zdrowia psychicznego, szczególnie dla tych, którzy wołają o pomoc poprzez prośby o MAiD” – zasugerowali.

 

Od czerwca 2016 r. Kanada stała się pierwszym systemem common law (prawa zwyczajowego), który zalegalizował procedurę uśmiercania pacjentów z udziałem lekarza. Parlament kanadyjski jednak obradował nad kwestią eutanazji wielokrotnie, nigdy wcześniej nie godząc się na przyjęcie ustawy zezwalającej na eutanazję, czy tzw. wspomagane samobójstwo.

 

Drogę do legalizacji haniebnego procederu utorowało orzeczenie Sądu Najwyższego z 2015 r. w sprawie Carter przeciwko Kanadzie.

 

Sprawa Carter przeciwko Kanadzie była ostatnią decyzją SN, podważającej sankcje kodeksu karnego w związku z zakazem tzw. wspomaganego samobójstwa. Pani Carter cierpiała na chorobę neurodegeneracyjną, a rokowania co do jej stanu zdrowia były złe. Sąd uznał niekonstytucyjność zapisów kk i zawiesił regulację na okres 12 miesięcy, aby dać rządowi wystarczająco dużo czasu na opracowanie nowej ustawy. Carter zmarła w międzyczasie.

 

Sąd wywodził „prawo” do eutanazji z praw zagwarantowanych w konstytucji: to jest z prawa do życiu, wolności i bezpieczeństwa osoby. (sic!)

 

Zakaz tzw. wspomaganego samobójstwa wpisany do kodeksu karnego miał chronić osoby wrażliwe przed zmuszaniem ich do podjęcia decyzji o zakończeniu życia w stanie słabości. Zwolennicy eutanazji argumentowali, że pozbawił on jeszcze więcej osób „skutecznego wyboru” w sprawie położenia kresu ich cierpieniom, a zatem miał zbyt szeroki charakter. Przekonywano, że cierpienie zadane tym niektórym osobom byłoby rażąco nieproporcjonalne do szkód, którym przepisy miały zaradzić. SN przychylił się do takiej argumentacji.

 

Ustawa C-14, uchwalona przez parlament Kanady w czerwcu 2016 r., zmieniła kanadyjski kodeks karny, tak aby zalegalizować zarówno eutanazję z udziałem lekarza, jak i „wspomagane samobójstwo” oraz „zarządzać” dostępem do obu procedur w Kanadzie . Ani eutanazja, ani „wspomagane samobójstwo” nie są dostępne dla nieletnich, czy chorych psychicznie, osób niepełnosprawnych i cierpiących na inne uleczalne schorzenia. Z eutanazji mogą skorzystać mieszkańcy kwalifikujący się do kanadyjskiego ubezpieczenia zdrowotnego. Nie można też zawczasu wyrazić zgody na uśmiercenie, to jest np. zanim pacjent zacznie cierpieć na demencję czy Alzheimera.

 

Teoretycznie prawo stanowi, że ani opiekunowie prawni, ani zaangażowani lekarze nie mogą mieć interesu prawnego czy finansowego w uśmierceniu pacjenta. Zgoda musi być wielokrotnie wyrażona, a nie dorozumiana, także w chwili tuż przed śmiercią. Zgoda może też być odwołana w dowolnym momencie i w dowolny sposób.

 

Aby pacjent został poddany eutanazji medycznej, konieczne jest pisemne wyrażenie przez niego takiej prośby 10 dni przed śmiercią w obecności dwóch świadków, którzy mogą potwierdzić, iż zostało to zrobione dobrowolnie bez przymusu. Następnie dwaj lekarze i / lub pielęgniarki muszą niezależnie potwierdzić pod pisemną zgodę, że pacjent cierpi na nieuleczalną ciężką i nieodwracalną chorobę, która jest w zaawansowanym stanie nieodwracalnego pogorszenia i że ​​naturalna śmierć pacjenta jest racjonalnie przewidywalna, a pacjent jest zdolny i chętny do przyjęcia medycznie wspomaganej śmierci. Prawo przewiduje, że jeśli pacjenci są uprawnieni, muszą zostać poinformowani o możliwościach opieki paliatywnej, aby złagodzić cierpienie związane z końcem życia, zanim umrą.

 

Wspomagane samobójstwo było wcześniej zabronione na mocy kodeksu karnego jako forma zawinionego zabójstwa. Ustawa z 2016 r. była kwestionowana, ponieważ  – zdaniem zwolenników eutanazji – w znacznym stopniu ogranicza pierwotne orzeczenie Sądu Najwyższego, nakazujące udzielenia „pomocy w umieraniu” wszystkim osobom dorosłym cierpiącym z powodu „poważnych i nieodwracalnych” chorób.

 

Brytyjskie Stowarzyszenie Wolności Obywatelskich (BCCLA) podważa konstytucyjność obowiązującego prawa, argumentując, że wyklucza no osoby z długotrwałymi niepełnosprawnościami oraz osoby z „uleczalnymi” stanami medycznymi.

 

Rząd Kanady, który przedstawił nowy projekt ustawy, chce, by eutanazja była dostępna także dla osób, które nie są śmiertelnie chore. Minister zdrowia Patty Hajdu powiedziała, że nowe regulacje ochronią osoby wrażliwe, dając Kanadyjczykom autonomię.

 

Ustawodawstwo zostało przyspieszone decyzją Sądu Najwyższego Quebecu w 2019 r., który obalił wymóg, aby pacjenci, chcący się uśmiercić udowodnili, że ich naturalna śmierć jest „racjonalnie przewidywalna”. Sąd  rozpatrywał przypadki osób niepełnosprawnych. Sugerowano, że wskutek pogorszenia ich stanu zdrowia, nie cieszyły się one autonomią. Kanadyjska Rada Niepełnosprawnych oburzyła  się decyzją sadu, stwierdzając, że wg sędziów „niepełnosprawność to los gorszy niż śmierć”. Wezwała rząd do odwołania się od orzeczenia sądu w Quebecu. Rząd jednak odmówił.

 

Od czasu legalizacji wspomaganego samobójstwa, zgodnie z danymi departamentu sprawiedliwości uśmiercono w majestacie prawa ponad 13 tys. osób. Dwie trzecie pacjentów, którzy skorzystali z eutanazji jako przyczynę podało raka. Inni wskazywali na schorzenia neurologiczne oraz choroby układu krążenia lub układu oddechowego.

 

Zgony z „pomocą medyczną” stanowiły 1,89 proc. wszystkich zgonów w Kanadzie w 2019 r.

Zgodnie z projektem, pacjenci z chorobami takimi jak demencja kwalifikowaliby się do „śmierci medycznie wspomaganej,” ale musieliby wyrazić zgodę na nią, zanim stracą taką zdolność.

Eutanazja, tzw. wspomagane samobójstwo, czyli uśmiercenie się jest niemożliwe do pogodzenia z nauczaniem Kościoła katolickiego.

 

Źródło: catholicnewsagency.com / bbc.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram