Samorząd Quebec chce zakazać noszenia symboli religijnych w przestrzeni publicznej. „To solidne zapewnienie, że prowincja Quebec jest bezwyznaniowa” – komentuje lokalny minister ds. imigracji, Simon Jolin-Barrette.
Władze drugiej najliczniejszej prowincji Kanady chcą zakazać obecności w przestrzeni publicznej religijnych symboli takich jak; krzyżyki, jarmułki, hidżaby i wiele innych. Decyzja spotkała się z krytyką lokalnych przywódców religijnych oraz niektórych polityków.
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawiciele samorządu tłumaczą swoją inicjatywę chęcią podkreślenia świeckości nie tylko instytucji państwowych, ale także miejsca pracy. Zakaz dotyczyć bowiem ma przede wszystkim pracowników, którzy zostali zatrudnieni po wejściu nowego rozporządzenia w życie.
Nowa ustawa (Bill 21) partii Coalition Avenir Québec (CAQ) zakazuje noszenia symboli religijnych osobom zatrudnionym także w sektorze publicznym. Swoim zakresem obejmie m.in. sędziów, policjantów, urzędników miejskich czy nawet nauczycieli.
Co ciekawe, decyzję CAQ krytykują także liberalne mainstreamowe media. Podkreślają, że zakaz uderzy przede wszystkim w muzułmańskich imigrantów stanowiących coraz większą część kanadyjskiego społeczeństwa. „W sposób nieproporcjonalny uderzy to w mniejszości religijne” – twierdzi brytyjski „The Guardian”.
W Quebecu to nie pierwszy atak na obecność religii w miejscach publicznych. Już w 2017 r. zakazano tam muzułmankom całkowitego zakrywania twarzy; w czerwcu zeszłego roku zakaz ten został uchylony przez sąd. Natomiast kilka tygodni temu władze miejskie Montrealu poinformowały, że w budynku urzędu miasta po trwającym obecnie remoncie nie będzie już krzyża.
– Został tam umieszczony w całkiem innej epoce, dziś społeczeństwo się zmieniło i jest reprezentowane przez demokratyczne instytucje, które muszą być świeckie, neutralne i otwarte na obywateli – oświadczyła kanclerz miasta.
Źródło: tvp.info / theguardian.com
PR
