Część kierowców linii autobusowych w Sztokholmie zostanie wyposażona w osobiste kamery. Zdaniem władz miasta pomoże to powstrzymać falę przemocy z jaką spotykają się mieszkańcy podróżujący po owianych złą sławą dzielnicach miasta. Chodzi o rejony zamieszkane przez imigrantów.
Według badań przewoźnika najwięcej aktów przemocy oraz gróźb, a także zgłoszeń na policję odnotowano w autobusach kursujących na północnym zachodzie miasta. Wśród linii niebezpiecznych znalazły się te, których trasa wiedzie przez imigranckie osiedla Tensta, Rinkeby oraz Husby. Jak się okazało, częściej niż w innych dzielnicach miasta dochodzi tam do podpaleń samochodów czy strzelanin.
Wesprzyj nas już teraz!
Pracujący w tych rejonach kierowcy otrzymają kamery noszone na ciele. W 2018 roku przeprowadzono testy. Okazało się, że świadomość obecności kamery łagodziła obyczaje podróżujących. Żaden z monitorowanych ta kierowców nie był narażony na przemoc. Wprawdzie obawiano się, że kamery będą łasym kąskiem dla złodziei, ale wynik testu sprawił, że zakupiono kamery.
Źródło: radiomaryja.pl
MA