Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina w brawurowym wystąpieniu zaprezentowała posłom projekt nowelizacji zakazującej zabijania nienarodzonych z przyczyn eugenicznych. Głosowanie odbędzie się późnym wieczorem. Z deklaracji klubu PiS wynika, że projekt nie zostanie przyjęty od razu, lecz odesłany do prac w komisjach.
– Ponad 830 tysięcy podpisów zebranych pod projektem „Zatrzymaj Aborcję” w całej Polsce i wśród Polonii za granicą nie może kłamać – mówiła przedstawicielka wnioskodawców. Kaja Godek podsumowała trzymiesięczne kampanie społeczne wokół przeciwstawnych projektów.
Wesprzyj nas już teraz!
– Świadomi obywatele chcą tu i teraz zakazu zabijania chorych i podejrzewanych o chorobę dzieci. W tym samym czasie zwolennicy aborcji na życzenie, nieustannie promowani w mediach, zdołali zebrać pięć razy mniej podpisów. Pewni swojej przewagi, chcieli przeszkodzić w uchwaleniu zakazu zabijania dzieci. Wyszli zapytać Polaków, czy poprą mordowanie nienarodzonych, i ponieśli sromotną porażkę. Próbowali się ratować, zmyślając wynik. W mediach mówili o pół miliona, dokumenty sejmowe pokazały prawdę: zebrali najwyżej dwieście tysięcy. To mniej niż w ubiegłym roku – mówiła obrończyni życia. Zwróciła też uwagę na ogromną dysproporcję – na korzyść zwolenników swobody zabijania – w medialnym potencjale obu stron zmagania o powszechne prawo do narodzin.
– Ich porażka w połączeniu z największym w historii sukcesem pro-liferów pokazuje, że w naszym kraju dyskusja na temat aborcji się skończyła. Polacy stają twardo po stronie niewinnych, nienarodzonych dzieci! (…) Ci obywatele domagają się, żeby barbarzyństwo eugeniczne ostatecznie wyeliminować z polskiego prawa. Rekordowy wynik tegorocznej zbiórki jest tego najlepszym dowodem – usłyszeli posłowie. – Posłuchajcie głosu obywateli i zróbcie to, co należało zrobić już wiele lat temu!
Kaja Godek przywołała kilka istotnych aspektów obecnego stanu prawnego. Zwróciła między innymi uwagę na praktyczne wypaczenie idei badań prenatalnych, które – zamiast służyć zdrowiu i życiu – coraz częściej stanowią etap przedaborcyjnej selekcji. – Panie i panowie posłowie, przyjmując projekt „Zatrzymaj Aborcję” przywrócicie badaniom prenatalnym ich właściwy: diagnostyczno-terapeutyczny charakter. Sprawicie, że postęp medycyny, zamiast zabijaniu, znów będzie służył ratowaniu ludzi – przypominała.
Wnioskodawczyni opisała barbarzyńskie praktyki pozbawiania życia nienarodzonych na podstawie obowiązującej dziś przesłanki eugenicznej. Mówiła o metodach dokonywania tzw. aborcji, o przypadkach żywych urodzeń wskutek nieudanych „zabiegów” i śmierci w wielogodzinnych męczarniach pozostawianych bez opieki noworodków. – Przychodzimy do Sejmu bo nie chcemy by szpitale zamieniały się w rzeźnie – apelowała do parlamentarzystów.
Przedstawicielka Fundacji „Życie i Rodzina” zwróciła uwagę na fakt, iż obecna ustawa jest źródłem cierpienia nie tylko dla zabijanych dzieci, ale i matek, które pozbawione troski otoczenia, ulegają wrogiej życiu presji, a potem same muszą dźwigać poaborcyjną traumę.
– Organizacje feministyczne z satysfakcją odnotowują, że mamy w Polsce od 4 do 6 milionów kobiet po aborcji. Na ich cierpienie feministki pozostają głuche, a nawet wołają: „mordujmy jeszcze więcej dzieci”. Co roku setki Polek, zamiast doświadczać w szpitalach troski i wrażliwości, słyszą, że ciąże ich dzieci są bezwartościowe i zasługują na śmierć – mówiła Kaja Godek.
– Wysoki Sejmie, 830 tysięcy Polaków apeluje: zakończcie to barbarzyństwo! W waszych rękach spoczywa los dzieci podejrzewanych o choroby lub niepełnosprawność.
Godek zwróciła uwagę, że obecnie obowiązująca ustawa, której efektem jest wiele ponad tysiąc zabitych dzieci rocznie, to najgorszy relikt prawodawstwa komunistycznego. Stanowi też przyczynek do legalizacji w Polsce eutanazji (skoro można zabić chore nienarodzone dziecko, dlaczego nie zrobić tego ze śmiertelnie chorym noworodkiem albo osobą starszą?).
– Przyjmując projekt „Zatrzymaj Aborcję” uczynicie wielki krok w stronę moralnej naprawy polskiego społeczeństwa. Właśnie dlatego zostanie zaatakowany przez skrajną lewicę i liberałów, którzy chcą odbierać niewinnym prawo do życia i niszczyć Polskę – przestrzegała Kaja Godek.
Zaapelowała do posłów, by nie ugięli się pod presją lobby aborcyjnego i jego zagranicznych sponsorów, którzy w krajach zachodnich skutecznie dążą do zamknięcia ust obrońcom życia i penalizowania aktywności pro-life. Tego typu zapisy znalazły się zresztą w projekcie Barbary Nowackiej i jej środowiska.
Wnioskodawczyni uprzedzała posłów przed uleganiem mitowi o politycznym wahadle, które miałoby – po zwiększeniu prawnej ochrony życia – w przyszłości obrócić się w przeciwną stronę i doprowadzić do legalizacji aborcji na życzenie. W sprzyjających dla siebie warunkach lewica i tak będzie zawsze dążyć do przeforsowania swoich postulatów. Prawa strona powinna robić to samo – przekonywała.
– Przed dwoma laty daliśmy wam władzę, żebyście uczynili naszą wspólną ojczyznę krajem lepszym i bardziej przyjaznym każdemu Polakowi. Nie bójcie się hałaśliwej, lewicowej mniejszości ani ponadnarodowych instytucji, pełnych lobbystów na pensjach koncernów aborcyjnych. Stańcie po stronie chorych dzieci, ich rodzin i przyjaciół. Stańcie po stronie obywateli. Ratujcie nas przed ludźmi którzy w sposób nieuprawniony podają się za naszych obrońców, a w rzeczywistości są naszymi wrogami. Ratujcie kobiety przed aborcją: córki przed śmiercią a matki przed zostaniem morderczyniami. Ratujcie nas! – zakończyła Kaja Godek.
Źródło: tvp.parlament
RoM