26 maja 2018

Kaja Godek dla PCh24.pl: po Irlandii przyjdzie czas na nasze dzieci! Brońmy życia!

(Fot. Jerzy Dudek / Forum)

– Nie ma czegoś takiego jak zbytni radykalizm, jeśli chodzi o obronę życia. Musimy być przygotowani na to, że teraz ataki będą przeprowadzane na Polskę i nasze dzieci – mówi w rozmowie z PCh24.pl Kaja Godek.

 

Przeglądając serwisy informacyjne i portale społecznościowe trafiłem na lawinę komentarzy zwolenników dzieciobójstwa, którzy nie kryją szatańskiej radości w związku z wynikami piątkowego referendum w Irlandii. Wielu z nich pisze: „udało się w Irlandii, teraz czas na Polskę”…

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ofensywa lewicowa bezlitośnie naciera naprzód i w piątek w Irlandii aborcjoniści osiągnęli to, co chcieli. Ci ludzie charakteryzują się ogromną konsekwencją w stawianiu i forsowaniu swoich żądań. Nie hamują się i są w stanie poświęcić bardzo wiele środków, jeśli chodzi o realizację swoich postulatów. Niestety, ale jest to postawa, która wygrywa we współczesnym świecie, dlatego nie możemy się dziwić, że teraz będą oni przeprowadzali kolejne ataki, w tym jeszcze bardziej skoordynowany, wulgarny atak na Polskę i nasze dzieci.

 

Dzisiaj powinniśmy się – my, pro liferzy – zastanowić czy działamy wystarczająco konsekwentnie i czy robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby ochronić prawo do życia. Być może wielu z nas dało sobie wmówić, że nie możemy być zbyt radykalni. Po pierwsze – nie ma czegoś takiego jak zbytni radykalizm, jeśli chodzi o ochronę życia. Po drugie zaś – druga strona nie widzi nic złego w radykalnych działaniach. W imię skuteczności posuwają się nawet do ataków urągających jakiejkolwiek godności, kulturze i cywilizowanym zasadom.

 

Co w związku z tym mieli zrobić obrońcy życia w Irlandii, którzy na wszelkie możliwie sposoby byli cenzurowani, poniżani i prześladowani przez zwolenników dzieciobójstwa, liberalnych dziennikarzy, a nawet przedstawicieli aparatu państwa? Patrząc na kampanię przedreferendalną widać, że mimo ogromnych chęci i woli walki od początku byli skazani na porażkę…

 

Nie krytykuję ruchów pro life w Irlandii. Chcę zwrócić uwagę, że to, co się stało na Zielonej Wyspie jest najlepszą i chyba jedną z ostatnich okazji do rachunku sumienia dla wszystkich, którzy stoją po stronie wartości katolickich.

 

Nie zmienia to jednak faktu, że od wielu lat obserwujemy coraz bardziej nasilające się manipulowanie opinią publiczną i dlatego właśnie lewica uważa, że referendum jest najskuteczniejszym orężem w walce o „nowy wspaniały świat”. Dzięki potężnym środkom finansowym mogą dowolnie manipulować ludźmi, dzięki niemal wszechobecnej cenzurze mogą zakneblować usta komu tylko zechcą.

 

Podam przykład: chyba nie ma na ziemi nikogo, kto powiedziałby, że można bez skrępowania zamordować małe, niewinne, bezbronne dziecko poprzez rozszarpanie na kawałki. Jednak aborterzy przekonali Irlandczyków, że wolno tak postępować! Posłużyli się przy tym oczywiście odpowiednią propagadną

 

Skoro demokratycznie można zdecydować, że zgodnie z prawem wolno mordować dzieci w łonach matek, to aż strach pomyśleć, co będzie dalej…

 

Wszyscy widzimy, że są środowiska, które życzyłyby sobie, aby tego typu bestialstwa stały się czymś naturalnym, zgodnym z prawem. Społeczeństwa, które zostały przyzwyczajone do aborcji mają potem serwowaną eutanazję. Ostatnio taki pomysł pojawił się w Hiszpanii, która nadal ma opinię kraju katolickiego i konserwatywnego.

 

Polska nie będzie od tego wolna, do nas też to przyjdzie, jeżeli nie zrobimy porządku w obszarze ochrony życia. Bezczynność polskich polityków, jaką dzisiaj obserwujemy nie jest zabezpieczaniem status quo, tylko prowadzeniem nas na nierówną walkę z potężnym lobby aborcyjnym. Bo wcześniej czy później przyjdzie ono po swoje. A wówczas obecny stan prawny, jaki mamy w Polsce dzisiaj stanie się zaledwie punktem wyjścia, odskocznią do formułowania kolejnych postulatów.

 

Jak wygląda sytuacja na polu bitwy o zakaz aborcji eugenicznej w Polsce, czyli obywatelski projekt „Zatrzymaj aborcję”?

 

Miesiąc temu wysłaliśmy do Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny pismo w trybie dostępu do informacji publicznej, w którym zapytaliśmy, na jakim etapie są prace nad projektem „Zatrzymaj aborcję”. Otrzymaliśmy informację, że komisja wydłużyła sobie czas na odpowiedź na nasze pismo do dwóch miesięcy, czyli do maksymalnego czasu, jaki daje ustawa o dostępie do informacji publicznej…

 

Jak to uzasadniono?

 

Nie zrobiono tego, bo zgodnie z ustawą nie ma takiej potrzeby. W piśmie napisano po prostu, że Sejm RP na zebranie informacji, o które pytamy, potrzebuje 60 dni, w związku z czym odpowie po 20 czerwca…

 

Mijają kolejne dni, kolejne dzieci są mordowane w majestacie prawa w polskich szpitalach, a my – przedstawiciele komitetu „Zatrzymaj Aborcję” – nie wiemy, co się dzieje z projektem złożonym przez nas 30 listopada 2017 roku w Sejmie RP . Docierają do nas jedynie informacje medialne ograniczające się do stwierdzenia, że Komisja Polityki Społecznej i Rodziny ciągle czeka na jakieś opinie.

Bądźmy jednak poważni: od strony formalnej komisja nie musi już na nic czekać i może zarekomendować projekt do uchwalenia przez Sejm nawet na najbliższym posiedzeniu. Dziwi mnie, że politycy wierzą, iż swoją bezczynnością i odwlekaniem w nieskończoność dalszych prac nad zakazem aborcji eugenicznej robią coś dobrego. W tym czasie zabijane są kolejne dzieci.

 

Na szczęście coraz więcej Polaków widzi, że jedynym efektem tego politycznego lenistwa partii rządzącej jest coraz bardziej krwawe żniwo. 1 czerwca – w Dzień Dziecka – przypada również Pierwszy Piątek Miesiąca. W porozumieniu z wydziałem duszpasterskim KEP-u zaproponowaliśmy modlitwę przebłagalna za grzech aborcji, w tym za polityków, którzy przez swoją bierność mają udział w dokonywanych codziennie w polskich szpitalach zbrodniach. To są konkretne osoby, mają twarze i nazwiska. Dziś mają umocowanie, aby wznowić prace nad projektem i go uchwalić, ale nie robią tego. To działanie wołające o pomstę do nieba.

 

 

Dziękuję za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram