Izraelski minister edukacji Naftali Bennett twierdzi, że jego wizyta w Polsce została odwołana aby nie mógł powiedzieć prawdy o holokauście. „Polski rząd odwołał moją wizytę bo wspomniałem o zbrodniach jego ludu. Jestem zaszczycony” – w prowokacyjnych słowach skomentował całą sprawę.
Do wizyty, która miała odbyć się we środę, nie dojdzie. Potwierdzila to rzecznik rządu Joanna Kopcińska. W poniedziałek od tej decyzji odniósł się Naftali Bennett, twierdząc że jest to próba tuszowania prawdy o holokauście.
Wesprzyj nas już teraz!
„Polski rząd odwołał moją wizytę bo wspomniałem o zbrodniach jego ludu. Jestem zaszczycony” – napisał w swoim oświadczeniu.”Krew polskich Żydów na dobre wsiąkła w ziemię i żadne prawo nie jest w stanie tego zmienić” – dodał, odnosząc się do nowelizacji ustawy o IPN.
W swoim oświadczeniu minister edukacji wskazywał cel wizyty, jakim miało być głoszenie prawdy o holokauście. Wskazał, że „był zdeterminowany do powiedzenia otwarcie – co już udowodniła historia – że Naród polski brał czynny udział w mordowaniu Żydów”.
„Przekaz jest klarowny; przeszłość nie może być przepisana a przyszłość napiszemy razem” – napisał Bennett, znowu odnosząc się do działań polskiego rządu odnośnie ustawy o IPN.
Przeszłość – jak widzimy – jednak może być przepisana, patrząc na skuteczność niemieckiej polityki historycznej w próbach obarczania innych narodów za holokaust. A o jakiej wspólnej historii chciałby pisać Bennett? Czyżby tej spod znaku „rewelacji” Jana Tomasza Grossa?
Podczas wizyty w Polsce izraelski minister edukacji miał rozmawiać z wicepremierem oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem. Planował także spotkanie ze studentami i wizytę przy Pomniku Bohaterów Getta w Warszawie.
Naftali Bennett jest liderem prawicowej, ortodoksyjnej partii Żydowski Dom.
Źródło; wPolityce.pl, „The Times Of Israel”
PR