5 września 2017

Gwałciciele z Rimini trafią do Polski? Włoska agencja: nie będzie łatwo o ekstradycję

(Źródło: pixabay.com)

Włoska agencja informacyjna Ansa odniosła się do słów wiceministra Patryka Jakiego. Mówił on o konieczności podjęcia przez Warszawę negocjacji z Rzymem w sprawie ekstradycji gwałcicieli z Rimini. Sprawa nie będzie jednak prosta – uważa Ansa.

 

Do gwałtu i pobicia doszło we Włoszech, a sprawę prowadzi tamtejszy wymiar sprawiedliwości w Rimini i Bolonii. To ma, zdaniem agencji, stanowić zaporę wobec ewentualnej ekstradycji lub wydania europejskiego nakazu zatrzymania.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W Bolonii przebywają obecnie trzej z czterech napastników: dwaj Marokańczycy i Nigeryjczyk (w wieku od 15 do 17 lat). W kontekście trwającej debaty na temat przyjmowania uchodźców z krajów gdzie toczą się konflikty warto odnotować, że w Maroko nie ma obecnie wojny, zaś w Nigerii niebezpieczna jest część kraju.

 

Prokuratura chce, by trzej mężczyźni zostali umieszczeni w więzieniu. Sąd podejmie decyzję w ich sprawie we wtorek. Podczas tego posiedzenia zapadną również rozstrzygnięcia dotyczące dalszego losu czwartego z gwałcicieli, 20-letniego imigranta z Kongo (także kraj nieogarnięty wojną).

 

We wtorek mężczyźni zostaną przesłuchani. Usłyszeli zarzuty ciężkiego rozboju, zbiorowej przemocy seksualnej oraz spowodowania obrażeń ciała. Ofiarami padło młode małżeństwo z Polski oraz obywatel Peru.

 

Napastnikom grozi kara wyższa niż 20 lat – poinformował szef prokuratury w Rimini, Paolo Giovagnoli.

 

 

Źródło: tvp.info

MWł

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 285 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram