13 marca 2019

Komunistyczna Partia Chin nie zapomina o swoich korzeniach. Rozpoczęto nowy etap walki z religią

(Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping. fot.REUTERS/Thomas Peter/FORUM)

Przywódcy Chińskiej Republiki Ludowej coraz śmielej wracają do ideałów Mao Zedonga, a zwłaszcza walki z religią. Po spacyfikowaniu katolików nadszedł czas na ostateczne rozprawienie się z protestantami, o czym świadczy szczegółowo wyreżyserowany atak na „pastora-patriotę” Xu Xiaochonga z uznawanego przez komunistów protestanckiego zboru, który miał umacniać w Państwie Środka „obce wpływy”.

 

Xu Xiaochong, przewodniczący protestanckiego „ruchu patriotycznego” podczas specjalnego wystąpienia złożył, znaną z deklaracji PAX z czasów stalinowskich „samokrytykę”. Stwierdził m.in., że „zachodnie anty-chińskie siły próbują zakłócić stabilność społeczną kraju, a nawet obalić przez religię  jego władzę polityczną”.  Dodał też, że „tylko przez ciągłe promowanie i stosowanie podstawowych  wartości socjalizmu nasze chrześcijaństwo może naprawdę dostosować się do socjalistycznego społeczeństwa”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Reprezentowane przez Xiaochonga stowarzyszenie protestanckie należy do jednej pięciu uznawanych przez państwo organizacji religijnych, nad którymi pełną kontrolę ma Chińska Partia Komunistyczna. Poza protestantami mamy jeszcze „koncesjonowanych” katolików, buddystów, taoistów i muzułmanów. Wspólnoty działające poza tymi zrzeszeniami uznaje się za nielegalne. Ostatnio na znaczne ustępstwa poszedł tu Watykan, który odwrócił się plecami od Kościoła podziemnego w zamian za normalizację stosunków z Pekinem. Teraz przyszła pora na „normalizację” u protestantów.

 

Xu Xiaochong używał języka, o którym niektórzy już zdążyli zapomnieć. Jego zdaniem „czarne owce, które wykorzystują sztandar protestantyzmu do naruszania narodowego bezpieczeństwa należy postawić przed sądem”. Może tu chodzić o dość szybki rozwój protestantyzmu w Chinach w ciągu ostatniego 15-lecia. W ChRL żyje około 60 milionów protestantów, z których ponad połowa modli się poza strukturą oficjalnego Zboru kontrolowanego przez państwo. Dość częste są resztowania pastorów, czy niszczenie domów modlitwy.

 

Atak na religię nie dotyczy zresztą tylko protestantów. Państwo bacznie obserwuje i kontroluje mniejszości muzułmańskie. Oblicza się, że do obozów reedukacyjnych w 2017 roku mogło trafić około miliona wyznawców islamu z prowincji Xinjiang.

 

Za poważne zagrożenie uważa się jednak przede wszystkim katolików, którzy pozostają w łączności z obcym państwem, za które jest uważany Watykan. W 1959 roku założono w pełni kontrolowany przez komunistów Narodowy Kościół Chiński, który miał swoich „państwowych” biskupów.  Podpisanie porozumienia ze Stolicą Apostolską o nominacjach biskupich nie zmieniło tu stopnia inwigilacji wiernych i było odebrane jako kapitulacja strony kościelnej. Dało nawet większe możliwości kontrolowania hierarchii i wiernych. Niestety dość powszechna teza o tym, że doktryna komunistyczna w Chinach przekształca się w kult pieniądza nie jest do końca prawdziwa. Władze nie zapomniały bowiem o swojej ideologii, przynajmniej w zwalczaniu religii.

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 117 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram