25 maja 2017

Sejm postanowił wprowadzić zmiany w sprawie dostępności środków farmakologicznych działających jak antykoncepcja. Uchwalona we czwartek ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej reguluje m.in. sprzedaż tzw. pigułki Ella One, nazywanej tabletką „dzień po”. Dostęp do niej będzie możliwy tylko w przypadku posiadania recepty. Do tej pory nabyć ją mogła w aptece każda kobieta, która ukończyła 15 rok życia.

Wprowadzenie zmian w regulacjach dotyczących dostępności środków antykoncepcyjnych wywołało poważną dyskusję pomiędzy posłami. Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko podkreślała, że zmiany są konieczne tak, aby ujednolicić prawo związane ze środkami antykoncepcyjnymi. Zwracała uwagę, że są one dostępne na receptę, ale w przypadku Ella One było inaczej. Tabletki mogły nabyć wszystkie kobiety, które ukończyły 15 rok życia. Nie musiały w tej sprawie kontaktować się z lekarzem, a recepta nie była wymagana. Ella One jest szczególnie niebezpieczna ponieważ zawiera wysoką dawkę środka, którego stosowanie prowadzi do poważnych skutków ubocznych.

Wesprzyj nas już teraz!

Krytycznie wobec nowych regulacji wypowiadali się posłowie Platformy Obywatelskiej. Szczególnie aktywny w debacie był sprawujący w poprzedniej kadencji urząd ministra zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jego zdaniem wprowadzenie konieczności uzyskania recepty na preparat Ella One jest ograniczaniem praw kobiet.

Warto przypomnieć, że badania naukowe wskazują, że pigułki Ella One, reklamowane jako antykoncepcyjne, charakteryzują się podwójnym działaniem. W większości przypadków nie dopuszczają do zagnieżdżenia się w macicy zapłodnionej już komórki jajowej. Rzadziej natomiast powstrzymują zapłodnienie. Mimo to są sprzedawane w aptekach – chociaż nominalnie w polskim prawie obowiązuje zakaz tzw. aborcji, z trzema wyjątkami. Przez decyzję podjętą jeszcze w okresie rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, śmiercionośna pigułka dostępna była do tej pory bez recepty.

Z kolei ksiądz dr hab. Andrzej Kobyliński z UKSW dowodzi, że preparat rzeczywiście prowadzi do zagłady niewinnych ludzkich istnień. Jego dostępność, nawet na receptę, to pogwałcenie nie tylko nauki Kościoła, ale również praw człowieka i praw dziecka. Dlatego też zgodnie z nauką Kościoła, zniszczenie „zapłodnionego jajeczka” przed implantacją oznacza zabójstwo człowieka.

Naukowiec podaje cztery argumenty na poparcie tej tezy:

1. Przynależność do gatunku homo sapiens. To kwestia nie podlegająca dyskusji. Zarodek to nie pies czy koń, lecz człowiek. Skoro tak, to posiada on udział w przynależnej człowiekowi godności.

2. Argument ciągłości rozwojowej. „Nie ma żadnego kryterium” – pisze uczony „umożliwiającego wyróżnienie w rozwoju prenatalnym fazy ludzkiej i przedludzkiej. Nie możemy wskazać żadnego punktu zwrotnego – poza momentem poczęcia – w którym de facto życie embrionalne staje się życiem ludzkim. (…) To oznacza, że rozwój istoty ludzkiej jest ciągły – na żadnym etapie rozwoju nie występuje jakikolwiek skok jakościowy”.

3. Argument tożsamości indywidualnej – człowiek zachowuje ją od poczęcia do śmierci. Nie istnieje moment, gdy osoba uzyskuje nową tożsamość. Człowiek przechodzi fazy rozwojowe od embrionu, przez niemowlęctwo i dziecięctwo po dorosłość – jednak cały czas to ta sama osoba.

4. Argument potencjalności: jeśli pozwolić embrionowi na normalny rozwój, to ujawni on po pewnym czasie wszystkie zdolności charakterystyczne dla w pełni rozwiniętego człowieka.

 

Upowszechnianie dostępu do pigułki ella One stanowi, zdaniem księdza Kobylińskiego, przejaw dostosowania prawa do rewolucji seksualnej 1968 roku. Tymczasem kłóci się ono z prawem do życia gwarantowanym przez Deklarację Praw Człowieka ONZ z 1948 roku. Stanowi wyraz „prymatu technologii nad etyką”, prowadzącego do odebrania „prawa do życia bezbronnej istocie ludzkiej”. Skoro tak to najlepszym rozwiązaniem jest nie tylko powrót do wydawania go na receptę, lecz całkowita delegalizacja.

 

 

Źródło: sejm.gov.pl, PCh24.pl.pl

WMa

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram