26 czerwca 2019

Jerozolima: o czym rozmawiali doradcy bezpieczeństwa USA, Rosji i Izraela z Netanjahu?

(Krystian Maj/FORUM)

Podczas trójstronnego spotkania izraelskich, amerykańskich i rosyjskich doradców ds. bezpieczeństwa skupiono się głównie na sytuacji w Syrii i Iranie. Nikołaj Patruszew określił próby demonizowania Teheranu „nie do przyjęcia”, a John Bolton mówił, iż w sprawie Iranu „wszystkie opcje pozostaną na stole”, jeśli Irańczycy przekroczą limit wzbogacania uranu.

 

Rosyjski doradca ds. bezpieczeństwa narodowego powiedział, że izraelskie naloty na Syrię były „niepożądane” i potępił próby izolowania Iranu. Trójstronne spotkanie na szczycie rosyjskiego, izraelskiego i amerykańskiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego odbyło się we wtorek w Jerozolimie. Premier Benjamin Netanjahu na początku spotkania – skoncentrowanego głównie na Iranie i Syrii – wezwał trzy kraje do uzgodnienia kwestii wydalenia obcych sił z pogrążonej wojną Syrii. Podkreślił, że Izrael nie pozwoli Iranowi na ustanowienie tam stałej obecności wojskowej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton, premier Benjamin Netanjahu i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew próbowali znaleźć porozumienie w sprawie dalszych losów Syrii i Iranu.

 

Sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew przestrzegał przed próbami przedstawiania Iranu jako głównego zagrożenia dla regionu i zrównania go z międzynarodowymi grupami terrorystycznymi. Uznał to za  „nie do przyjęcia”, wzywając Izrael i Stany Zjednoczone do wykazania „powściągliwości” wobec Republiki Islamskiej. Patruszew dodał, że „Iran bardzo przyczynia się do walki z terrorystami na syryjskiej ziemi i stabilizuje tam sytuację”. Wezwał również Izrael i USA do akceptacji politycznego porozumienia w sprawie Syrii, które Moskwa wraz z innymi krajami z regionu, w tym z Iranem i Turcją, usiłuje wypracować od dłuższego czasu.

 

Tymczasem doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Bolton powiedział, że kampania nacisku Waszyngtonu na Iran doprowadzi w końcu ten kraj do wszczęcia nowych negocjacji. – Oni albo to zrozumieją, albo… po prostu jeszcze bardziej wzmocnimy kampanię maksymalnej presji – mówił dziennikarzom po spotkaniu. – Myślę, że będzie to połączenie sankcji i innych nacisków, które doprowadzą Iran do stołu negocjacyjnego – dodał Bolton. Na pytanie, czy interwencja wojskowa nadal będzie rozważana, gdyby Iran przekroczył 300-kilogramowy próg zapasów uranu określony w porozumieniu, Bolton odparł, że ignorowanie tych ograniczeń byłoby „bardzo poważnym błędem ze strony Iranu”. Bolton wskazał, że Irańczycy „powinni w ogóle zrezygnować z dążenia do posiadania broni jądrowej”.

 

– Osiągnięcie bezpieczeństwa i stabilności w naszym regionie jest naszym wspólnym celem. Będzie to nieosiągalne bez ograniczania aspiracji i działań Iranu – zastrzegł m.in. Meir Ben-Szabat, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Izraela. – Ostatnie wydarzenia podkreślają ten wniosek, który należy wziąć pod uwagę w każdym zarysie porozumienia – tłumaczył.

 

Netanjahu dziękował zarówno prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, jak i prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi za współpracę z Izraelem w rozwiązywaniu konfliktów regionalnych. – Cała nasza trójka chciałaby zobaczyć pokojową, stabilną i bezpieczną Syrię – mówił.  – Mamy także wspólny cel, jakim jest osiągnięcie tego większego celu, a to oznacza, że ​​żadne siły obce, które przybyły do ​​Syrii po 2011 r., nie pozostaną w Syrii. Uważamy, że istnieją również sposoby na osiągnięcie tego wspólnego celu, który stworzy bardziej stabilny Bliski Wschód – stwierdził. Netanjahu dodał, że „wyjście wszystkich obcych sił z Syrii – będzie dobre dla Rosji, dobre dla Stanów Zjednoczonych, dobre dla Izraela, i mogę dodać, dobre dla Syrii”.

 

Bolton wskazał także, że „Teheran nie powinien postrzegać decyzji USA o powstrzymaniu się od odwetowego ataku wojskowego przeciwko Iranowi jako oznaki słabości”. Amerykański doradca powtórzył to też dwukrotnie reporterom. Straszył, że wciąż rozpatrywane są wszystkie opcje.

 

Przed spotkaniem Bolton zaznaczył, że prezydent USA Donald Trump utrzymuje otwarte drzwi do prawdziwych negocjacji, w celu całkowitego i wiarygodnego wyeliminowania irańskiego programu broni nuklearnej, programu rakiet balistycznych, zaprzestania wspierania międzynarodowego terroryzmu i innych złośliwych zachowań na całym świecie. Zauważył, że inni czołowi amerykańscy urzędnicy – sekretarz stanu Mike Pompeo i wysłannik USA ds. Iranu Brian Hook – również przebywają w regionie, kontaktując się z przywódcami arabskimi, by omówić sprawę Iranu. Sugerował, że dyplomaci amerykańscy „szukają drogi do pokoju”, a Teheran milczy.

 

„Cisza Iranu jest ogłuszająca” – sugerował Bolton dodając, że „prowokacje irańskie, które obejmują także zagrożenia dla amerykańskiego personelu i aktywów na Bliskim Wschodzie, są zewnętrznymi przejawami istotnego zagrożenia stwarzanego przez Iran, a mianowicie jego ciągłego dążenia do posiadania broni jądrowej”. – Po prostu nie ma dowodów na to, że Iran podjął strategiczną decyzję o wyrzeczeniu się broni jądrowej i otwarciu realistycznej dyskusji w tej kwestii – mówił. – W ciągu zaledwie kilku dni – być może w weekend – Iran zagroził przekroczeniem kluczowych ograniczeń, nakładanych przez nieodpowiednią umowę atomową z 2015 r., ponownie ujawniając fatalne braki tego nieudanego porozumienia – komentował Bolton.

 

– Na całym Bliskim Wschodzie postrzegamy Iran jako źródło wojowniczości i agresji – powiedział, podając jako przykład poparcie dla Hezbollahu w Libanie, pomoc dla „reżimu” prezydenta Syrii Baszara Asada, uzbrojenie grup milicji w Iraku, uzbrojenie Hutich w Jemenie, wsparcie działań terrorystycznych przeciwko siłom amerykańskim w Afganistanie i zagrożenie dla dostaw ropy. Bolton przyznał, że trójstronne spotkanie odbyło się w „szczególnie krytycznym momencie”. Wysłannik USA również głośno mówił o przywództwie Netanjahu i roli, jaką odgrywa w utrzymaniu bezpieczeństwa Izraela.

 

Trójstronne spotkanie – mówił Bolton do Netanjahu – „jest hołdem dla waszego przywództwa i uznaniem centralnej roli, jaką Izrael odgrywa i musi odgrywać w zapewnianiu międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”. Dodał, że „dzięki waszym silnym relacjom zarówno z [rosyjskim] prezydentem [Władimirem] Putinem, jak i prezydentem Trumpem, istnieje znacznie większa perspektywa koordynacji naszych perspektywicznych polityk w celu osiągnięcia bezpiecznego i trwałego pokoju w regionie”.

 

Rozmowy trójstronne obejmowały dyskusje, w szczególności na temat obecności wojskowej Iranu w Syrii. Rosjanie uważają, że ​​bezpieczeństwo Izraela jest ważne, ale także rząd Asada ma prawo otworzyć swoje drzwi dla Iranu.

 

Patruszew zobowiązał się do poparcia wspólnej walki z terroryzmem, którą jego kraj prowadzi obok Izraela i USA, szczególnie przeciwko ISIS. – Niezwykle ważne jest zagwarantowanie bezpieczeństwa Izraela – powiedział, przypominając, że w Izraelu mieszkają dwa miliony Rosjan. Dodał, że ważne jest również respektowanie innych potęg regionalnych, wskazując na Iran i zauważając, że „jeśli to zignorujemy, nie osiągniemy rezultatów”.

 

Rosja jest przeciwna izraelskiej okupacji Wzgórz Golan. Patruszew dodał, że „powinna istnieć spokojna, dostatnia i suwerenna Syria”. Izraelski premier zaznaczył na koniec, że spotkanie trójstronne pokazało, iż „istnieje szersza podstawa współpracy między nami trzema, niż wielu wierzy”. – Izrael działał setki razy, aby uniemożliwić Iranowi okopanie się militarne w Syrii – mówił Netanjahu, dodając, że „Izrael będzie nadal uniemożliwiał Iranowi korzystanie z sąsiednich terytoriów jako platform do ataku na nas i Izrael siłą zareaguje na takie ataki”.

 

Izraelski lider podziękował Rosjanom za wypracowanie mechanizmu, który pozwala im operować w Syrii bez ryzyka zranienia sił rosyjskich. To długo wyczekiwane trójstronne spotkanie szefów bezpieczeństwa Rosji, Izraela i Stanów Zjednoczonych – wg analityków – jednak nie przyniosło żadnego przełomu ani konkretnych propozycji. Było swoistym przygotowaniem gruntu politycznego i dyplomatycznego pod kolejne spotkania. Iran przewidywalnie zdominował agendę rozmów w Jerozolimie, a każda ze stron przyjęła przewidywalne stanowisko w sprawie polityki Teheranu.

 

– Mamy możliwość [z Iranem] wzajemnego wpływania na [politykę] i możliwość wzajemnego słuchania się. Rozumiemy obawy [bezpieczeństwa], które Izrael ma, i chcemy, aby te zagrożenia zostały wyeliminowane, aby zagwarantować bezpieczeństwo Izraela. To dla nas bardzo ważne. W tym kraju mieszka około dwóch milionów rosyjskojęzycznych ludzi i nigdy nie powinniśmy o tym zapominać. Jednocześnie nie powinniśmy nigdy zapominać o interesach narodowych, które mają inne mocarstwa regionalne. Jeśli nie zdamy sobie z tego sprawy, wątpię, czy uda nam się osiągnąć znaczący postęp – podkreślił Patruszew.

 

Uwagi odzwierciedlają sedno dylematu Moskwy w dążeniu do kompromisu w sprawie izraelsko-irańskiego impasu. Odniesienie do dwóch milionów rosyjskojęzycznych Żydów jest skierowane raczej do Irańczyków i Arabów niż samych Izraelczyków, z których niektórzy popierają politykę prezydenta Władimira Putina na Bliskim Wschodzie, ale wielu z nich jest bardzo krytycznych wobec niej. – W pełni podzielam stanowisko premiera [Benjamina] Netanjahu na temat tego, jak widzi przyszłą Syrię – pokojową i bezpieczną. Dodam tylko, że powinna być suwerenna, niezależna, z zachowaną integralnością terytorialną – to jest nasz ostateczny cel – zauważył subtelnie Patruszew. – Nie można tego zrobić w jednym kroku. Dlatego musimy zaplanować nasze działania w taki sposób, aby mieć na pokładzie kraje, które mają udział w tym procesie i są zainteresowane pracą na rzecz tego rezultatu – wyjaśnił.

 

Przed spotkaniem w Jerozolimie Rada Bezpieczeństwa Rosji oświadczyła, że ​​rozmowy skupią się na „krokach, które należy podjąć, aby oczyścić Syrię, zniszczyć pozostałości terrorystów, ułatwić pomoc humanitarną i społeczno-gospodarczą odbudowę kraju”. Po rozmowach Patruszew przedstawił kolejne interesujące stwierdzenie, nazywając ataki Izraela na „irańskie aktywa” w Syrii „niepożądanymi”, sugerując im zastosowanie „środków niemilitarnych”.

 

Patruszew dał jasno do zrozumienia, że ​​Moskwa uważa, że ​​spotkanie w Jerozolimie jest ważne zarówno samo w sobie, jak i jako potencjalny początek podobnych dyskusji na temat bezpieczeństwa regionalnego. Nacisk Rosji na uznanie interesów Iranu ma związek z wizją Moskwy na rzecz rzeczywistego postępu w takich dyskusjach i jest punktem wyjścia do depolaryzacji atmosfery politycznej na Bliskim Wschodzie. – Zgodziliśmy się co do większości kwestii dotyczących sytuacji w Syrii (…) Ale jeśli chodzi o konkretne sposoby, jak to zrobić, musimy kontynuować dialog. Mam nadzieję, że biorąc pod uwagę ducha dobrej woli, który widzieliśmy w tych rozmowach, możemy w końcu doprowadzić do tego – powiedział Patruszew.

 

Spotkanie to ma kluczowe znaczenie dla rozmów Putin-Trump w japońskiej Osace w tym tygodniu. Wyzwaniem dla Waszyngtonu i Moskwy w tej interakcji jest oddzielenie kwestii Syrii od Iranu, by posunąć kwestię politycznego rozwiązania konfliktu syryjskiego do przodu. – Nie wiem, niech sami zdecydują, czy muszą rozwijać stosunki z Rosją, czy nie. Jeśli potrzebują dialogu, proszę, jesteśmy gotowi. Jeśli tego nie potrzebują, zaczekamy, aż dojrzeją – komentował stosunek USA do współpracy z Rosją Władimir Putin.

 

Rosyjski przywódca wyraził sceptycyzm wobec perspektywy normalizacji relacji ze Stanami Zjednoczonymi, ale oszczędził obwiniania Trumpa za to, zauważając: – Widzimy, że system jest taki, iż wielu rzeczy, które [Trump] chce zrobić, nie można zrobić. Chociaż, oczywiście, dużo zależy od woli politycznej.

 

Źródło: al-monitor.com, eurasiarewview.com, ynetnews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram