Antonio Tajani – przewodniczący Parlamentu Europejskiego, zrobił to, co zapowiedział i wysłał list do premier Beaty Szydło w sprawie demonstracji sympatyków organizacji narodowych w Katowicach, w czasie której „powieszono na szubienicach” zdjęcia z wizerunkami sześciu europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją przeciwko Polsce.
Włoski polityk podkreślił, że jest głęboko zaniepokojony incydentem. Dodał, że takie zachowanie jak „grożenie śmiercią” i „zastraszanie” europosłów to rzeczy „niedopuszczalne w demokracji”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jestem przekonany, że Pani rząd podejmie wszelkie niezbędne środki, żeby upewnić się, że te wydarzenia zostaną potępione i żeby europosłowie, podobnie jak inni wybrani przedstawiciele władz, bez względu na to, czy należą do obozu rządzącego czy do opozycji, będą mogli wykonywać swój mandat w swobodny i bezpieczny sposób” – napisał Tajani.
List szefa PE nie jest jedynym głosem „z Europy” w sprawie „katowickich szubienic”. W środę podczas sesji PE w Brukseli zachowanie polskich narodowców ostro skrytykowały dwie eurodeputowane – Holenderka Sophia in ‘t Veld i Niemka Rebecca Harms. Na ich oskarżenia odpowiedział Zdzisław Krasnodębski (EKR, PiS), który zaznaczył, że sprawę bada polska prokuratura.
W kilkunastominutowym zgromadzeniu pod hasłem „Stop współczesnej Targowicy”, jakie miało miejsce w sobotę w Katowicach, uczestniczyło około 70 osób. Demonstranci przynieśli ze sobą zdjęcia eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej: Danuty Huebner, Róży Thun, Barbary Kudryckiej, Julii Pitery, Michała Boniego i Janusza Lewandowskiego, które następnie powiesili na drewnianych szubienicach.
Źródło: rmf24.pl
TK