„Przykuci do ekranów i smartphone’ów śledzimy doniesienia z frontu walki z wirusem. Jak będzie wyglądała gospodarka po pandemii, Jakich rozmiarów czeka nas recesja? Jakie zmiany społeczne i polityczne przyniesie kryzys gospodarczy. Na razie mnożymy znaki zapytania” – pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Jan Pospieszalski.
Według gospodarza programu „Warto Rozmawiać” jedynym, co wiemy na pewno w obecnym czasie jest to, że liczba zachorowań związanych z koronawirusem będzie rosnąć podobnie jak liczba zgonów wśród zarażonych. „Najgorsze jeszcze przed nami” – stwierdza.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem jest jednak pozytyw w całej sytuacji. „Pozbawienie nas możliwości uczestnictwa w niedzielnej Mszy Świętej, nabożeństwa wielkopostne bez udziału wiernych, zapowiedź sprawowania Triduum Paschalnego w zamkniętych, pustych kościołach – to powoduje, że nagle zaczynamy doceniać sferę duchową” – podkreśla.
„To wszystko, co mieliśmy na wyciągnięcie ręki, co nie zawsze traktowaliśmy z należną czcią i zaangażowaniem, teraz, gdy staje się niedostępne, pokazuje swoją wagę. Wstrząs może być błogosławieństwem, gdy rodzi przemianę” – wskazuje publicysta.
W związku z tym, że świat i jego mechanizmy polegające na niekończącym się, permanentnym wyścigu w końcu wyhamowały każdy z nas może w końcu się zatrzymać i docenić to, co najważniejsze, czyli wiara i rodzina. „Dźwięczy mi w uszach sentencja kardynała Wyszyńskiego: Ludzie mówią: >> Czas to pieniądz<<. A ja wam mówię: >>Czas to miłość<<”, podsumowuje Jan Pospieszalski.
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TK
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.