25 lutego 2020

Zaskakująca deklaracja Trumpa. Jawny homoseksualista stanie na czele Wywiadu Narodowego?

(US Consulate Munich / Public domain)

Kilka dni temu prezydent Donald Trump ogłosił, że ambasador USA w Niemczech, który jest jawnym homoseksualistą – Richard Grenell – przejmie dodatkowe obowiązki Dyrektora Wywiadu Narodowego (DNI). Informacja ta wzbudziła obawy nie tylko o wywieranie nacisków przez Grenella na kraje sprzeciwiające się ideologii gender, ale także dyplomatów i społeczności wywiadowczej w samych USA.

 

Agencja Wywiadu Narodowego powstała po zamachach terrorystycznych w USA z 11 września 2001 r. Jest to instytucja nadzorująca i koordynująca pracę  pozostałych jednostek wywiadowczych. Szef  DNI działa również jako główny doradca prezydenta i Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawach wywiadowczych związanych z bezpieczeństwem narodowym; nadzoruje i kieruje realizacją Narodowego Programu Wywiadu. Dyrektora powołuje prezydent z rekomendacji i za zgodą senatu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Grenell stałby się pierwszym oficjalnie otwartym homoseksualistą na tak wysokim stanowisku. Zresztą Trump, który lubi mówić o obronie wartości rodzinnych i religijnych, przyznał ostatnio, że nie miałby problemu z zagłosowaniem na prezydenta homoseksualistę.

 

Ambasador USA w Niemczech zasłynął nie tylko z krytyki rządu niemieckiego za podejmowane działania i sympatyzowanie z Pekinem, ale w sposób szczególny zaangażował się w promocję ideologii gender i uroszczeń „osób LGBT” w państwach, w których zachowania homoseksualne są zakazane. Grenell uzyskał zgodę administracji na nacisk na zagraniczne rządy w sprawie dekryminalizacji zachowań homoseksualnych.

 

W przypadku objęcia stanowiska szefa Wywiadu Narodowego – instytucji znacznie ważniejszej niż placówka dyplomatyczna – trudno będzie Grenellowi zrezygnować z kwestii promocji dewiacyjnych zachowań seksualnych wśród innych państw. Niektórzy analitycy spodziewają się zwiększenia presji administracji Trumpa na rządy krajów rozwijających się, które kryminalizują homoseksualizm, nie mówiąc już o innych zachowaniach mniejszości seksualnych.

 

Poprzednia administracja Baracka Obamy wydawała setki milionów dolarów na promocję uroszczeń „osób LGBT” na całym świecie i uzależniała przyznanie pomocy zagranicznej od dekryminalizacji homoseksualizmu. Za Obamy np. Stany Zjednoczone anulowały wspólne ćwiczenia wojskowe z Ugandą – mimo że kraj był sojusznikiem regionalnym w walce z terroryzmem – a jako powód podano istnienie ustawy zakazującej zachowań homoseksualnych,

 

„New York Times”  z kolei informował w 2015 r., że nigeryjskie prawo z 2014 r., przewidujące sankcje za zachowania homoseksualne „jest powszechnie postrzegane zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników praw gejów jako reakcja na presję amerykańską na Nigerię i inne  państwa afrykańskie, by przyjęły prawa gejów”. W opublikowanej niedawno książce pt.: „Love Falls on Us: A Story of American Ideas and African LGBT Lives” dziennikarka Robbie Corey-Boulet profiluje działaczy LGBT w Kamerunie, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Liberii, którzy krytykują amerykańską interwencję i oskarżają Stany Zjednoczone o kolonialny sposób myślenia, a także niepozwalanie Afrykanom „dyskutować na ten temat na własnych warunkach”.

 

Pod rządami Baracka Obamy Stany Zjednoczone bardzo często naciskały na zagraniczne rządy w sprawie dekryminalizacji homoseksualizmu. Departament Stanu wskazywał, że państwa muszą zaakceptować i wprowadzić w życie normy dotyczące niedyskryminacji w zakresie mieszkalnictwa i zatrudnienia. Tego typu warunki nie są egzekwowane nawet w USA. Ta kwestia była przedmiotem gorącej debaty i została odrzucona w Kongresie.

 

Mimo to administracja Trumpa kontynuuje praktykę z czasów Obamy, wywierając presję na inne kraje za pośrednictwem m.in. Rady Praw Człowieka ONZ, gdy omawia się raporty dotyczące przestrzegania  praw człowieka w innych krajach (Universal Periodic Review).

W związku z nominacją Grenella analitycy zadają sobie pytanie, czy Stany Zjednoczone zwiększą już i tak agresywną politykę zagraniczną w sprawach tzw. mniejszości seksualnych, skoro główny architekt administracji, zajmie tak eksponowane stanowisko. Jego awans budzi niezadowolenie także wśród przeciwników politycznych Trumpa, obawiających się upolitycznienia najwyższego stanowiska wywiadowczego w Stanach Zjednoczonych. Ambasador USA w Niemczech zyskał przychylność prezydenta wskutek zaciekłej krytyki rządu niemieckiego za stanowisko wobec Iranu, czy politykę handlową. Grenell jest niezwykle aktywny w mediach społecznościowych.

 

Magazyn „Foreign Policy” podkreśla, że wieść o awansie Grenella na szefa najpotężniejszej sieci wywiadowczej na świecie, wstrząsnęła amerykańskimi  społecznościami: dyplomatyczną i wywiadowczą. Obawiają się one preparowania faktów na potrzeby polityczne prezydenta. Sekretarz prasowy Białego Domu, Stephanie Grisham powiedziała, że ​​Grenell będzie apolitycznym i bezstronnym szefem Wspólnoty Wywiadowczej. Jednak kilku byłych kolegów Grenella uważa go za „kiepsko nadającego się do tej roli”, mówiąc, że byłby lepszym ministrem propagandy niż szefem bezstronnej komisji doradczej prezydenta w sprawach wywiadu czy zarządcą najbardziej wrażliwych tajemnic kraju.  – Wszyscy wiedzą, że nie ma żadnych kwalifikacji do tej pracy – uważa Mark Groombridge, były doradca Johna Boltona, który ściśle współpracował z Grenellem w misji USA przy ONZ. – Ric ma wiele talentów i spory zestaw umiejętności –  dodał Groombridge, krytyk Trumpa – ale wymagania bezstronności głównego koordynatora prezydenta ds. wywiadu mogą nie pokrywać się z tym zestawem umiejętności – wyjaśnił.

 

Ani Departament Stanu, ani Grenell nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz. Grenell nie będzie pracował w pełnym wymiarze godzin. Jego nominacja została ogłoszona w czwartek na Tweeterze w następstwie nagłego odejścia Josepha Maguire’a, aż do czwartku pełniącego obowiązki Dyrektora Wywiadu Narodowego. Trump zwolnił Maguire po tym, jak ostrzegł kongresmenów, że Rosja może ingerować w tegoroczną kampanię prezydencką, by pomóc wygrać Trumpowi. Zbiega się to również z mianowaniem na stanowisko kierownicze w Biurze Dyrektora Wywiadu Narodowego byłego najwyższego urzędnika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Kash Patela, który starał się zdyskredytować poprzednie doniesienia w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w 2016 r. „Foreign Policy” sugeruje, że wydarzenia te podsyciły spekulacje wśród pracowników wywiadu, iż Trump chce wyeliminować wszelką kontrolę, jeśli chodzi o tegoroczne zaangażowanie Rosji w wybory. – Od razu przychodzi mi na myśl, że nominacja ta jest bardziej z powodów politycznych niż zawodowych – komentował inny były szef Wywiadu Narodowego, pod warunkiem zachowania anonimowości. – Uważam, że trudno argumentować, iż ma on kwalifikacje do pełnienia funkcji głównego doradcy prezydenta w sprawach wywiadowczych – dodał.

 

Magazyn poświęcony sprawom polityku zagranicznej podkreśla, iż nominacja ukazuje także zmianę postaw dotyczących „praw osób LGBT” w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniej dekady. Grenell jest pierwszą osobą otwarcie przyznającą się do praktykowania homoseksualizmu, która została powołana na tak ważne stanowisko. „Pięćdziesiąt lat temu gej lub kobieta nie mogli pracować w środowisku wywiadowczym. Dziś prezydent Trump mianuje otwartego homoseksualistę, który będzie pełnił funkcję dyrektora wywiadu narodowego” – napisał na Twitterze Republikanin Matt Gaetz, sojusznik Trumpa.

 

W 2012 r. Grenell został zmuszony do rezygnacji z pracy jako czołowy doradca kampanii ówczesnego prezydenta, Mitta Romneya z powodu presji środowisk antyhomoseksualnych w Partii Republikańskiej. W tym czasie Grenell pisał  posty w mediach społecznościowych postrzegane jako „mizoginiczne i seksistowskie”. „Szybki awans Grenella w administracji Trumpa spowodował, że niektórzy z jego krytyków w rządzie podrapali się po głowach” – komentuje „FP”. – Błyskawiczny awans Grenella jest najwyraźniejszym dowodem na to, że we wszechświecie nie ma Boga ani sprawiedliwości – komentował jeden z byłych urzędników USA, który ściśle z nim współpracował.

 

Niemcy cenią Grenella za to, że może łączyć się bezpośrednio z wewnętrznym kręgiem prezydenta. Oszczędza się więc czas na załatwienie spraw przechodząc przez biurokrację Departamentu Stanu – uważa jeden z byłych dyplomatów USA. Ambasador USA w Berlinie jest architektem nowego, obejmującego całą administrację wysiłku na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu na całym świecie, choć niektóre grupy praw człowieka twierdzą, że nie widziały jeszcze żadnych praktycznych efektów jego kampanii. W październiku ubiegłego roku Trump mianował Grenella również specjalnym wysłannikiem w rozmowach pokojowych między Serbią a Kosowem, które to stanowisko wykonywał jednocześnie pełniąc funkcję ambasadora. Grenell może pozostać na stanowisku Dyrektora Wywiadu Narodowego przez okres do 210 dni, pod warunkiem, że Trump wyznaczy nowego Dyrektora Wywiadu Narodowego zatwierdzonego przez Senat, zgodnie z amerykańskim prawem. Poprzedni szef zaakceptowany przez Senat ustąpił ze stanowiska w połowie sierpnia ub. roku.

 

Źródło: c-fam.org, foreignpolicy.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram