24 kwietnia 2019

Nowy, groźniejszy globalny pakt na rzecz środowiska

(Fot. Pixabay)

Promotorzy tak zwanej sprawiedliwości środowiskowej i „postępowi” prawnicy, dążący do ustanowienia sprawnego, ponadnarodowego systemu zarządzania zabiegają o to, by jeszcze w tym roku przyjąć wstępnie kolejne porozumienie międzynarodowe – Globalny pakt na rzecz środowiska. Miałby on ujednolicić prawo międzynarodowe w tej dziedzinie i ułatwić kancelariom prawnym pozywanie rządów, przedsiębiorców czy nawet osób prywatnych za działania rzekomo przyczyniające się do ocieplenia klimatu.

 

Negocjacje w sprawie przyjęcia silniejszych, wielostronnych zobowiązań rządów krajowych w celu ochrony środowiska naturalnego już trwają.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak przekonują organa ONZ, w przeciwieństwie do globalnego systemu handlowego, który zapewnia WTO (Światowej Organizacji Handlu) klarowne reguły i arbitraż, nie ma traktatu ani organizacji regulującej w tej samej skali kwestii środowiskowych. Zamiast tego istnieje mozaika konwencji technicznych, promujących współpracę w konkretnych dziedzinach, takich jak „zmiany klimatu” (Ramowa konwencja ONZ w sprawie zmian klimatu), różnorodność biologiczna (Konwencja o różnorodności biologicznej), handel zagrożonymi gatunkami (Konwencja o handlu dzikimi zwierzętami i roślinami zagrożonych wyginięciem), Konwencja sztokholmska dotycząca ograniczenia zanieczyszczeń, Konwencja bazylejska w sprawie niebezpiecznych odpadów, Protokół montrealski w sprawie dziury ozonowej, konwencje odnoszące się do problemów pustynnienia czy zanieczyszczenia morza itp.

 

Inicjatorzy nowego paktu chcą powołania Światowej Organizacji Ochrony Środowiska z dużym finansowaniem ze strony państw.

 

W maju 2018 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję zatytułowaną „Ku Globalnemu paktowi na rzecz środowiska”. Poleciła ona sekretarzowi generalnemu Antonio Guterresowi zidentyfikować luki w międzynarodowym prawie ochrony środowiska i zaproponować sposób ich wypełnienia. Guterres przedstawił swój raport w listopadzie ubiegłego roku. Od tego czasu państwa członkowskie ONZ odbyły dwie sesje negocjacyjne w Nairobi (Kenia). Trzecia zaplanowana jest na maj br.

Wielostronne rozmowy zostaną następnie przeniesione do Nowego Jorku, gdzie Zgromadzenie Ogólne będzie dążyć do przyjęcia porozumienia najpóźniej do końca 2020 r. Dokument ten określi obowiązki państw i korporacji w zakresie promowania praw obywateli do korzystania ze „zdrowego środowiska”.

 

Jak na razie przeciwko projektowi nowego porozumienia globalnego występują: USA, Rosja, Syria, Turcja i Filipiny.

 

Projekt jest przygotowywany przede wszystkim przez współpracowników prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Jak mówił Laurent Fabius, były francuski premier kierujący pracami, celem Globalnego paktu w sprawie środowiska jest „pogodzenie praw natury z prawami człowieka”.

Byłby to pierwszy tak wszechstronny i silny międzynarodowy instrument prawny, dający duże możliwości ingerencji kancelariom prawnym w suwerenność państw i ich całą politykę społeczno-ekonomiczną.

 

W stronę klimatycznego totalitaryzmu?

Porozumienie wprowadza bowiem nowe „prawo człowieka” – „prawo do czystego i zdrowego środowiska”, pozwalając na pozywanie do sądów każdego, kto zostałby uznany za winnego szkodzeniu środowisku całej planety przez ludzi z odległych krajów i zobowiązując do płacenia wysokich odszkodowań. Na przykład obywatel innego państwa, gdzieś w Azji mógłby złożyć pozew przeciwko państwu polskiemu, które nie zamknęłoby wszystkich elektrowni węglowych. Mógłby domagać się odszkodowania za domniemane przyczynianie się Polski do zmian klimatu.

 

Amerykańscy politycy i prawnicy nie bez powodu sprzeciwiają się nowemu paktowi, obawiając się rozszerzenia zasady odpowiedzialności państwa, jak również odpowiedzialności międzynarodowej w celu pokrycia globalnych szkód środowiskowych, pochodzących z obszarów suwerennej jurysdykcji.

Prace nad Globalnym paktem na rzecz środowiska zostały zapoczątkowane w 2017 r. Porozumienie będzie prawnie wiążące. Będzie ono łączyć zasady określone w Deklaracji sztokholmskiej, Światowej Karcie Przyrody, Deklaracji z Rio, Deklaracji IUCN i innych instrumentów, mających na celu umocnienie prawa ochrony środowiska na całym świecie oraz osiągnięcie Agendy na rzecz zrównoważonego rozwoju do 2030 roku.

 

Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło rezolucję 72/277 „W kierunku globalnego paktu na rzecz środowiska” w dniu 10 maja 2018 r. Powołano więc grupę roboczą ad hoc (AHWG) w celu rozważenia raportu technicznego przedstawionego przez sekretarza generalnego ONZ w listopadzie tego samego roku.

 

Główne cele paktu to: „ustanowienie powszechnego prawa do ekologicznie zdrowego środowiska jako prawa człowieka na poziomie międzynarodowym, na które będzie się można powoływać w sądach międzynarodowych, regionalnych i krajowych”; ujednolicenie podstawowych zasad międzynarodowego prawa ochrony środowiska w jednym wewnętrznie spójnym dokumencie prawnym i umożliwienie obywatelom pociągnięcia rządów i sąsiadów do odpowiedzialności za politykę w dziedziny ochrony środowiska.

 

Globalny pakt na rzecz środowiska znacznie rozszerzy prawa osób dotkniętych szkodami środowiskowymi, pozwoli państwom i organizacjom pozarządowym (rozszerzone zostaną ich prawa) na pociąganie do odpowiedzialności karnej „sprawców” szkodzących planecie i stworzy podstawy do włączenia kwestii ochrony środowiska do całego zakresu ładu międzynarodowego, tak jak ma to miejsce w przypadku innych „praw człowieka”.

 

Projekt globalnego paktu na rzecz środowiska został uruchomiony 24 czerwca 2017 roku, podczas imprezy na Sorbonie w Paryżu. Prezydent Francji Emmanuel Macron był końcowym mówcą, który obiecał osobiście działać na podstawie wstępnego projektu, by położyć podwaliny pod jego przyjęcie jako nowego globalnego przymierza na rzecz ochrony środowiska przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych.

 

W pakt jest mocno zaangażowana strona polska. Prof. Kenog-Witkowska z UW pracowała nad jego projektem wraz z blisko setką innych osób z wielu krajów. Swój wkład w przedsięwzięcie mają m.in. „eksperci” z Fundacji Client Earth – Prawnicy dla Ziemi, słynący z podważania suwerenności państwa polskiego. Zaskarżają politykę w zakresie gospodarki leśnej, energetycznej itp., pozywają przedsiębiorców, walczą o dostęp do „sprawiedliwej pracy”, realizują program socjalistów.

 

Warto dodać, że trwają też prace oenzetowskiej Komisji Prawa Międzynarodowego (ILC), złożonej z „ekspertów”, która chce uregulować kwestie dotyczące odpowiedzialności za podnoszenie się poziomu mórz z powodu rzekomego ocieplenia i uregulowanie kwestii tzw. uniwersalnej jurysdykcji, niezwykle groźnej dla suwerenności państw. Komisja Prawa Międzynarodowego składa się zaledwie z 34 członków „cieszących się uznanym autorytetem w zakresie prawa międzynarodowego”, występujących w charakterze niezależnych ekspertów, a nie przedstawicieli rządów.

 

Jeśli kwestia wzrostu poziomu morza stanie się prawem międzynarodowym, to jedne kraje będą mogły wytaczać procesy innym państwom, których gospodarka jest oparta na węglu. Oznacza to, że wszelkie wątpliwości i pytania dotyczące nauki o globalnym ociepleniu przestaną mieć charakter akademicki a będą już ustalonym i niekwestionowanym dogmatem ideologicznym, nie mogącym być podważanym, nawet jeśli pojawią się nowe ustalenia uczonych!

 

W ubiegłym roku prof. Rychlak ostrzegał przed tym, przywołuje aferę Climategate, gdzie sami naukowcy zajmujący się klimatem podważyli bardzo niedokładne wyniki badań „ekspertów”, czy też osławiony już „wykres kija hokejowego” dotyczący rekonstrukcji temperatury i emisji CO2 w ciągu ostatniego tysiąclecia w oparciu o symulacje i różne dane proxy.

 

Zdaniem amerykańskiego prawnika, może to mieć niezwykle poważne konsekwencje. Podobnie, jak kwestia powszechnej jurysdykcji, która pozwala pociągać do odpowiedzialności karnej dowolny kraj – niezależnie od tego, gdzie popełniono domniemane przestępstwo i niezależnie od narodowości oskarżonego, kraju zamieszkania lub jakiegokolwiek innego związku z oskarżycielem – jeśli uzna się za przestępstwo „ocieplenie klimatu powodowane przez kraje emitujące dwutlenek węgla” (sic!) i inne kwestie. Już teraz funkcjonują kancelarie prawne, specjalizujące się w tzw. sprawiedliwości klimatycznej i próbują ustanowić precedensy.

 

Prof. Rychlak przypomina też, że chociaż niektórzy prawnicy wciąż ograniczają powszechną jurysdykcję do piractwa, to jednak ostatnie 20 lat pokazało, że koncepcja ta rozwija się bardzo szybko. I tak w 1998 r. sędzia hiszpański oskarżył generała Augusto Pinocheta o naruszenie praw człowieka popełnione w rodzinnym kraju przywódcy, Chile. Został on aresztowany w Londynie i był przetrzymywany przez półtora roku, zanim ostatecznie go zwolniono. Oznaczało to, że po raz pierwszy sędziowie europejscy zastosowali zasadę powszechnej jurysdykcji i to wobec byłej głowy państwa – z naruszeniem prawa międzynarodowego, gwarantującego takim osobom immunitet – który miał zagwarantowaną dożywotnią amnestię w ojczystym kraju.

 

W ten sposób kształtowane prawa ograniczają suwerenność narodową. Nowe postępowe „normy międzynarodowe” są odgórnie narzucane innym. Tymczasem prawo międzynarodowe nie jest z natury lepsze od prawa jakiegokolwiek kraju – przekonuje prof. Rychlak. Można je uznać za lepsze, gdy opiera się na traktacie lub gdy tak powszechnie uznaje się. Kiedy jednak urzędnicy wstrzymują wiedzę, aby kształtować zachowania i wpływać na strukturę prawa, obywatele ze wszystkich krajów powinni zacząć się martwić postępującym rozwojem prawa międzynarodowego i jego implikacjami dla suwerenności – konkludował na łamach portalu theepochtimes.com.

 

 

 

Źródła: iucn.org, cfr.org, PCh24.pl, ucbs.uw.edu.pl.

AS

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram