23 listopada 2017

Jak dobrze przeżyć Adwent i przygotować się do świąt Bożego Narodzenia?

(FOT.Andrzej Sidor/FORUM)

Święta Bożego Narodzenia są jednymi z najbardziej uroczystych w kalendarzu liturgicznym. Niestety – z tego powodu stały się łupem komercjalizacji, a ich głębokie duchowe przesłanie przyćmione zostało przez tandetę, kicz i świecidełka. Zatrważająca jest również praktyka przygotowań do Uroczystości Narodzenia Pańskiego. Coraz częściej bowiem w Adwencie nawet katolicy zamiast sakramentów i modlitwy wybierają jarmarczne rozrywki.

 

Z przykrością i trwogą obserwować można to, co z Bożego Narodzenia zostało na Zachodzie – zostało ono niemal w całości pochłonięte przez popkulturę, a prawda o Wcieleniu została z niego wyrugowana.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tu zarysowuje się istotna różnica między świętowaniem katolickim a – nazwijmy to – komercyjno-protestanckim, które wkrada się do naszego kraju. Adwent powinien być okresem wyciszenia, odsunięcia się od bodźców tego świata i pokus ciała po to, żeby się przygotować do Przyjścia Pana przede wszystkim duchowo. Radość świąt Bożego Narodzenia jest owocem łaski, która spływa na dusze praktykujących katolików i ta radość później się uzewnętrznia. Natomiast w wersji komercyjno-protestanckiej jest odwrotnie: to jest element zagłuszania, huku centrów handlowych, mnóstwa gadżetów, błyskotek, coraz większej ilości prezentów, a w duszy panuje pustka, a nawet zgryzota. Prawdziwa radość się nie pojawia, bo ten komercyjny zgiełk nie jest dziełem łaski – powiedział w rozmowie z dwumiesięcznikiem „Przymierze z Maryją” Sławomir Olejniczak, prezes Instytutu im. Księdza Piotra Skargi.

 

Komercjalizacja Narodzenia Pańskiego, poza tym, że generuje niesamowite ilości hałasu, ma jeszcze jedną kategoryczną wadę: jest mocno zakorzeniona w tandecie i kiczu, które z tym samym skutkiem co zgiełk degenerują duchowość. Trudno się jednak temu dziwić, czego się bowiem spodziewać po wydmuszce serwowanej nam przez specjalistów od marketingu wielkich firm? Tam gdzie nie ma Boga – prawdziwej esencji tych świąt i całego życia – tam nie można znaleźć prawdy i piękna.

 

O tym jak laickim „świętom” daleko jest do Bożego Narodzenia, można przekonać się oglądając propozycje kartek świątecznych: przeważająca większość z nich nie zawiera żadnych elementów religijnych (chyba, że za takie uznamy dowolne drzewko iglaste). Zazwyczaj zobaczyć możemy tzw. Santa Clausa imitującego św. Mikołaja, neonowe napisy „Merry Christmas” (gdzieniegdzie wycofywane ze względu na „zbyt chrześcijański” charakter i zastępowane hasłem „Happy Holidays”) czy po prostu dom przykryty białym śniegiem. Nowonarodzonemu nie poświęca się w zasadzie najmniejszej wzmianki, podobnie zresztą Świętej Rodzinie.

 

Świat obchodzi święta dla samego obchodzenia świąt. Są one puste, jałowe i nic niewnoszące do ludzkiego życia – to po prostu krótka „przerwa zimowa”. Nie ukrywają tego Brytyjczycy, którzy zamiast Bożego Narodzenia świętują „Zimowe Święta” – neutralne światopoglądowo, nieurażające muzułmanów, żydów i ateistów i co najważniejsze: bez Boga i wiary, a te przecież stawiają wymagania.

 

Jak zatem my, katolicy, możemy dobrze przygotować się do świąt? Odpowiedź jest jasna i oczywista: poprzez sakramenty, codzienną modlitwę, wyciszenie i zobowiązania pokutne. Warto również uświadamiać wagę Narodzenia Pańskiego naszym bliskim, którzy często o niej zapomnieli. – Kiedy jestem w towarzystwie takich osób – także podczas świąt – staram się nie udawać, że wszystko jest w porządku. Staram się wykorzystać tę sytuację i składam takie życzenia, które rzeczywiście będą wyrażały nadzieję dla tej osoby naprawienia tego, co w jej życiu jest nie tak albo przynajmniej skierowania jej uwagi w stronę Pana Boga. W takich przypadkach nie składam zdawkowych życzeń: „wszystkiego najlepszego”, „dużo zdrowia”, „wesołych świąt”, „dużo pieniędzy”… – wyznał „Przymierzu z Maryją” Sławomir Skiba, wiceprezes Instytutu im. Ks. Piotra Skargi. – W tym kontekście życzylibyśmy bowiem „szerokiej drogi do piekła” – dopowiedział Sławomir Olejniczak.

 

 

 

om

 

Zamieszczone cytaty pochodzą z 97 (listopad/grudzień 2017) numeru dwumiesięcznika „Przymierze z Maryją”

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie