– Każde dziecko jest świętym darem Boga. I dlatego napisałem specjalny list do Kongresu, w którym poinformowałem, że jeśli na moim biurku wyląduje jakakolwiek ustawa proabrcyjna, zawetuję ją – powiedział prezydent Donald Trump do rodzin zebranych na waszyngtońskim Marszu Życia.
W piątek, ulicami Waszyngtonu tysiące ludzi przeszło w Marszu dla Życia. Maszerujący deklarowali w ten sposób przywiązanie do wartości jakimi są życie i rodzina, ale także pokazywali, że obrona ludzkiego życia – w tym tego jeszcze nienarodzonego – stanowi dzisiaj bardzo ważną sprawę. Zwłaszcza w czasach, gdy w wielu krajach, w tym w dużej mierze także w Stanach Zjednoczonych, można zabijać nienarodzonych.
Wesprzyj nas już teraz!
Do maszerujących zwrócił się prezydent Donald Trump. Nagrał specjalne wystąpienie, które zostało wyemitowane na telebimie. Zdawał w nim relacje z podjętych działań na rzecz obrony życia i podkreślał, jak ważna jest troska o nienarodzonych. – Podjąłem odważne działania, by chronić sumienie i religijną wolność lekarzy, pielęgniarek czy organizacji sprzeciwiających się aborcji. Ograniczyłem także finansowanie klinik aborcyjnych z pieniędzy podatników. I popieram wysiłki Senatu, który dąży do całkowitego zakazu finansowania aborcji z pieniędzy podatników – powiedział amerykański prezydent.
Trump docenił także poświecenie wielu uczestników marszu, którzy dotarli do Waszyngotnu z różnych zakątków Ameryki. – Chciałbym podziękować Amerykanom, którzy jechali przez cały kraj na Marsz Życia. I chciałem szczególnie podziękować też młodym ludziom, którzy swoją postawą na tym marszu dają nam nadzieję na przyszłość – powiedział.
Amerykański prezydent zapowiedział również wspólne działania na rzecz „ratowania życia nienarodzonych”. W ten sposób zdeklarował swoje wsparcie na amerykańskiego ruchu por-life.
Tegoroczny Marsz Życia w Waszyngtonie przeszedł pod hasłem „Każda osoba jest wyjątkowa. Od początku”.
Źródło: LifeSiteNews.com
ged