Izrael zdecydował się na trzecią blokadę z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa, mimo że jest w światowej czołówce pod względem liczby zaszczepionych osób na Covid-19. Do tej pory 15 procent społeczeństwa przyjęło medykament. Do końca stycznia ministerstwo zdrowia planowało zaszczepić 2 mln osób.
O północy w czwartek wszystkie szkoły i mniej istotne firmy zostały zamknięte. Zakazano wszelkich zgromadzeń. Mieszkańcom polecono, by przez najbliższe dwa tygodnie starali się nie opuszczać swoich domów.
Wesprzyj nas już teraz!
– Z żalem obserwujemy wzrost liczby pacjentów przekraczający dane, jakie obserwowaliśmy podczas poprzedniej fali choroby Covid-19. Obecnie spotykamy się z 7 tysiącami nowych pacjentów dziennie, ponadto wykonujemy wiele testów, wiele szczepień, ale wciąż spotykamy się z wieloma poważnie chorymi pacjentami – komentował sytuację w kraju szef jednego ze szpitali ShlomiCodish.
Dodał on, że obecna liczba 873 krytycznie chorych pacjentów zagraża wydolności systemu opieki zdrowotnej. Akcja szczepionkowa trwa od 19 grudnia, gdy jako jeden z pierwszych zaszczepił się premier Benjamin Netanjahu.
Izrael ogłosił już trzecią blokadę od marca ub. roku. Władze narzekały, że część ludzi niechętnie przestrzegała obostrzeń np. ultraortodoksyjni Żydzi utrzymywali otwarte szkoły religijne, a Arabowie nie zrezygnowali z organizacji dużych wesel.
Tym razem sezon weselny dobiegł końca, a wpływowi rabini wezwali szkoły do zamknięcia.
– Gdybyśmy mieli większe zaufanie publiczne, lepsze zrozumienie tego, na czym naprawdę polega umowa, bylibyśmy w stanie wdrożyć mniej rygorystyczne środki dwa lub trzy tygodnie temu – twierdzi Codish, ubolewając, że obecnie „wzorce chorób wymykają się spod kontroli i trzeba całkowicie zablokować izraelską aktywność publiczną”.
Premier obiecał, że Izrael będzie pierwszym krajem na świecie, który pokona koronawirusa i ponownie otworzy gospodarkę.
W masowej akcji szczepionkowej uczestniczą osoby powyżej 60 roku życia i cierpiące na choroby przewlekłe. Akcja szczepionkowa przebiega sprawnie wskutek – jak sugerują władze – skomputeryzowanej bazie danych pacjentów.
Izraelskie władze zakupiły szczepionki od Pfizera, płacąc około 30 dolarów za dawkę, znacznie więcej niż inne kraje, by zapewnić sobie dostawę milionów dawek.
Dwa tygodnie po przyjęciu drugiej dawki szczepionki Izraelczycy otrzymają zielony paszport, który ma im umożliwić swobodne podróżowanie i unikanie kwarantanny po powrocie z zagranicy, a także uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych.
Tak zwany lockdown pozwolił odroczyć kolejną rozprawę w procesie o korupcję premiera Benjamina Netanjahu.
Sąd Rejonowy w Jerozolimie ogłosił, że z powodu kolejnej blokady rozprawa Netanjahu zostanie odroczona na czas nieokreślony, gdyż na rozprawie wymagane jest osobiste wstawienie się świadków.
Premier kurczowo trzymający się władzy został oskarżony o przekupstwo, oszustwo i naruszenie zaufania związane z trzema długotrwałymi dochodzeniami. Zaprzeczył jakimkolwiek wykroczeniom i przekonuje, że padł ofiarą „polowania na czarownice” ze strony wrogich mediów, organów ścigania i funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości.
Netanjahu umieścił akcję szczepień w centrum swojej kampanii wyborczej w związku ze zbliżającym sięczwartym ogólnokrajowym głosowaniem w ciągu niecałych dwóch lat.
Zgodnie z nowymi obostrzeniami, ludzie nie mogą oddalać się od swoich domów na większą odległość niż 1 km. W celu przestrzegania obostrzeń oddelegowano na ulice wiele tysięcy policjantów. Na głównych arteriach ustawiono blokady. Zastępca komisarza policji Ziv Sagiv ostrzegł, że policja będzie działać „w każdy możliwy sposób”, aby egzekwować ograniczenia.
Źródło: voanews.com, dailymail.com
AS
