Arcybiskup San Francisco, Salvatore Cordileone, celebrował Mszę świętą z udziałem 60 wiernych – choć koronawirusowe restrykcje dopuszczały udział jedynie 12 osób. Hierarcha znalazł sposób na to, by obejść skandaliczne przepisy.
Abp Salvatore Cordileone z San Francisco w amerykańskiej Kalifornii zdołał obejść bezbożne przepisy koronawirusowe, które mają na celu uniemożliwienie wiernym zebrania się w kościele na Mszy świętej, teoretycznie dlatego, by nie dopuścić do zakażeń.
Wesprzyj nas już teraz!
W tym stanie Msze święte w kościołach są całkowicie zakazane (sic!); dopuszczalne jest jedynie celebrowanie Najświętszej Ofiary na wolnym powietrzu, a i to jedynie z udziałem 12 wiernych.
Arcybiskup znalazł jednak sposób na obejście tych skandalicznych restrykcji. Jako, że przed katedrą w San Francisco znajduje się bardzo dużo plac, hierarcha zorganizował pięć jednoczesnych Mszy świętych. Z pomocą czterech kapłanów udało się tym samym – w zgodzie z przepisami – zebrać przed kościołem 60 wiernych. Jak podkreślił hierarcha, zdecydował się na taki niekonwencjonalny krok, by dać świadectwo centralnej roli wiary katolickiej w życiu chrześcijan. Msze odprawiono 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
– Kiedy społeczeństwo lub naród odwracają się do Boga plecami i Go zakłamują, ulegają zepsuciu i upadają. Dlatego musimy przywrócić Bogu miejsce w centrum społeczeństwa – powiedział abp Cordileone. Wyraził ubolewanie, że państwowe urzędy potraktowały w czasie epidemii koronawirusa kościoły ostrzej niż wiele innych miejsc. Dotyczy to nie tylko San Francisco, ale także stanu Nevada, gdzie mogą funkcjonować na przykład niektóre kasyna, ale Msze w kościołach są już zakazane.
Źródło: Kath.net
Pach