23 kwietnia 2018

„Islam religia i prawo” Mirosława Sadowskiego. Zwięźle i na temat o istocie religii muzułmanów

1,6 miliarda ludzi to wyznawcy islamu. Dynamiczny rozwój tej religii, a także zło czynione przez jej wyznawców budzą zainteresowanie wielu. Niestety często problemem jest brak głębszego zrozumienia historii i prawodawstwa. Wypełnieniu tej luki w wiedzy służy książka Mirosława Sadowskiego „Islam religia i prawo”.

 

Profesor Mirosław Sadowski rozprawia się z wieloma islamskimi mitami. Jeden z nich dotyczy bezbłędności Koranu. Muzułmanie wierzą bowiem, że istniał on odwiecznie i nie podlega żadnej ludzkiej interpretacji. Jego rola przyrównywana jest wręcz do roli Chrystusa w chrześcijaństwie.  „Ponieważ Koran zstąpił z nieba, to nie może być poddawany ani krytycznej, ani historycznej interpretacji. Już w średniowieczu teologowie muzułmańscy podjęli decyzję o zaprzestaniu dalszej interpretacji Świętej Księgi” – zauważa autor książki „Islam – religia i prawo”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Takie przekonanie wymusza niejako uznawanie świętej księgi za doskonałej pod każdym względem: zarówno faktograficznym, jak i stylistycznym. Niektórzy uczeni twierdzą, że w Koranie zawarta jest nawet wiedza o współczesnych dokonaniach nauki i techniki. Tymczasem, jak podkreśla autor „Islam religia i prawo”, w świętej księdze muzułmanów znajdują się błędy. Takie jak pomylenie Miriam siostry Aarona z Marią, matką Jezusa. A także pomyłki historyczne, odnośnie do postaci Aleksandra Macedońskiego. Co więcej piękno stylu Koranu jest co najmniej dyskusyjne. Można natomiast mówić o chaosie i wielu zbędnych powtórzeniach.

 

Ponadto wiarygodność Koranu stoi pod znakiem zapytania. Wynika to z długiego okresu ustnego przekazywania tej księgi. „Wiedza o życiu Mahometa – zanim ją spisano – była przekazywana wyłącznie w formie mówionej przez ponad sto lat: przypuszczenie, że materiał mógł w owym czasie ulec istotnym zmianom, jest zatem duże” – zauważa profesor Mirosław Sadowski.

 

Jak twierdzi naukowiec, błędem wydaje się także twierdzenie o niepiśmienności Mahometa. Wywodził się on bowiem z dość znacznego rodu. To właśnie jego pochodzenie uratowało go przed zabójstwem rozgniewanych zwolenników tradycyjnego pogaństwa. Mimo to w pewnym momencie musiał on uchodzić z Mekki do Jasrib, zwanej później Medyną. Niewykluczone, że nie była to planowa emigracja, lecz zwykła ucieczka.

 

W nowym mieście Mahomet za sprawą wpływów judaizmu natrafił na atmosferę bardziej sprzyjającą promowanemu przezeń monoteizmowi. Pozwoliło mu to stać się wpływową postacią i objąć władzę. W efekcie sury Koranu powstałe w Medynie dotyczą nie tylko spraw duchowych, ale świeckich. Niekiedy przypominają wręcz akty prawne.

 

Jak zauważa profesor Sadowski, sam prawnik z wykształcenia, Mahomet po emigracji do Jasrib-Medyny „stanął na czele społeczności, która zaczęła tworzyć nowe państwo, dlatego musiał pomyśleć o podstawach jego organizacji. Nauki Mahometa z doktryny czysto religijnej rozwinęły się w ideologię, określającą każdy aspekt życia indywidualnego i społecznego swoich wyznawców. Cały ten zespół przepisów regulujących stosunki społeczne, prawne i gospodarcze zawarty był w surach medyńskich, objawianych w tonie bardzo rozważnym i spokojnym”.

 

Prawo islamskie

Druga część książki poświęcona jest właśnie islamskiemu prawu. Wszak, jak zauważa cytowany przez autora M.M. Attahhan „islam to państwo i ojczyzna lub rząd i wspólnota. Jest kulturą i prawem lub nauką i sędziostwem”.

 

Pięć filarów – najważniejszych nakazów islamu – to wyznanie wiary, modlitwa, post, jałmużna i pielgrzymka do Mekki. Choć część z nich brzmi znajomo dla chrześcijanina, w rzeczywistości ich rozumienie jest odmienne. Na przykład obowiązek modlitwy jest ściśle regulowany. Oznacza on konieczność odbycia 5 modlitw od świtu do nocy. Do ich ważności wymagane jest oczyszczenie rytualne.

 

Jałmużna natomiast nie jest dobrowolną pomocą, lecz przewidzianym przez prawo przekazaniem konkretnej części dochodów. Zdumiewające jest też rozumienie postu. Przez cały miesiąc Ramadan nie można nic brać do ust w ciągu dnia. Co innego w nocy, gdy trwają biesiady.

 

Do owych pięciu filarów islamu jedynie niektórzy dodają dżihad. Pozostaje on jednak istotnym elementem dla wszystkich muzułmanów. Zdaniem Mirosława Sadowskiego „można zatem skonstatować, że walka zbrojna […] wchodzi w zakres znaczeniowy terminu dżihad, a muzułmanie pierwszych wieków przez dżihad rozumieli głównie działanie na rzecz islamu, także poprzez walkę zbrojną przeciwko niewiernym”.

 

Prawdziwym prawodawcą jest w oczach muzułmanów Allah. Jego ustawy są (przynajmniej w teorii) niezmienne. Obejmują one zarówno sprawy religijne, jak i doczesne, a także problemy sumienia. Próżno szukać jakiegoś rozróżnienia sacrum i profanum. Zdaniem autora omawianej książki, prawo islamskie ma charakter totalny.

 

W islamie nie istnieje równość wobec prawa. Najwyższym statusem cieszą się muzułmanie. W gorszym położeniu znajdują się już monoteiści (chrześcijanie, żydzi, Samarytanie i Sabejczycy). Jeszcze trudniejsza jest sytuacja pozostałych (politeistów lub ateuszy). Na dole tej drabiny znajdują się odstępcy od islamu.

 

Jednak wyznanie to niejedyna przyczyna nierówności wobec prawa. Podobnie istotna jest płeć. Niekiedy widać także odrębność między wolnym i niewolnikiem.

 

W świecie islamu nie istnieje odpowiednik papieża. Powstaje więc problem z interpretacją prawa. Jest on tym bardziej palący, że jedne fragmenty Koranu przeczą innym. Chodzi tu między innymi o zakaz używania przymusu w sprawach religijnych i późniejszy jego nakaz. Nie istnieje rozstrzygająca interpretacja tego faktu.

 

W dobie skrajnej poprawności politycznej, profesor Sadowski przypomina o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2003 roku. Stwierdził on, że szariat jest niekompatybilny z regułami demokracji. Z kolei sam naukowiec przekonuje, że islamskie prawo kłóci się również z zasadami równości wobec prawa i swobody wyrażania przekonań.

 

Zdaniem autora książki „Islam – religia i prawo” nadzieje na modernizację czy europeizację islamu pozostają złudne. „[…] uważam, że w pełni zasadna jest teza głosząca niemożność modernizacji współczesnego islamu, zwłaszcza że sami muzułmanie nie chcą aggiornamento swojej religii. Ponieważ prawdziwy islam jest jednocześnie religią, prawem i polityką, nie da się rozgraniczyć tych sfer bez istotnej zmiany samego islamu jako religii. W przypadku rozdziału tych trzech sfer życia społecznego mielibyśmy do czynienia z zupełnie innym islamem. W dającej się przewidzieć przyszłości jest to trudne do wyobrażenia”.

 

Książka profesora Mirosława Sadowskiego to kopalnia wiedzy o współczesnym islamie i jego korzeniach. Autor, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego i wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych we Wrocławiu jasno przedstawia fakty o jednej z największych religii globu. Autor nie boi się także odważnych i nieskażonych polityczną poprawnością ich interpretacji. 311-stronnicowa pozycja, wydana w twardej oprawie z pewnością jest godna polecenia dla wszystkich zainteresowanych problemami współczesnego świata.

 

Mirosław Sadowski, „Islam religia i prawo”, Wolters Kluwer, Warszawa 2017.

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie