Choć wojna z Państwem Islamskim zakończyła się trzy lata temu to zdaniem specjalistów ISIS nie zostało zniszczone, ale jedynie przegrupowało swoje siły.
Radykałowie od Maroka przez Europę Zachodnią po Indonezję nie zrezygnowali z utworzenia światowego kalifatu. Nie dziwi zatem, że chrześcijanie w Iraku nie wierzą, iż uda im się zachować ziemię swoich przodków.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na tych terenach wciąż działa ponad 10 tys. dżihadystów z ISIS – informuje szef ONZ ds. walki z terroryzmem Władimir Woronkow. Jego zdaniem przegrupowanie wskazuje na zmianę strategii pod nowym przywództwem Amira Abd Ar–Rahmana Al-Mawla.
Od czerwca 2014, kiedy dżihadyści przejęli znaczną część Iraku, ponad 800 tys. chrześcijan musiało opuścić te tereny. Po zwycięstwie nad kalifatem do swoich domów powróciła zaledwie połowa. – Nie mają motywacji do powrotu i pewności, czy islamiści nie wrócą, a życie wśród ruin jest bardzo ciężkie – uważa Reine Hanna, dyrektor Assyrian Policy Institute, organizacji non-profit broniącej praw mniejszości.
Zdecydowana większość irackich chrześcijan to rdzenni Asyryjczycy mówiący po aramejsku. Irak jest ich domem od 2 tys. lat. Iraccy chrześcijanie mają swoje unikalne formy kultu i starożytną liturgię, która przetrwała do dziś.
Przegrana dżihadystów zmuszająca ich do (czasowego?) zaprzestania działań bojowych dała chrześcijanom szansę na powrót. Jednak nie wszyscy zdecydowali się na taki krok także z powodu bierności irackiego rządu. Działania władz na rzecz pojednania i odbudowy kraju miały głównie charakter kosmetyczny i nie wzbudzają zaufania wśród wyznawców Chrystusa.
Źródło: www.vaticannews.va
ChS