Syryjski prezydent Baszar al-Assad powiedział w niedzielę grupie rosyjskich prawników, że ostrzał przeprowadzony przez wojska USA, Wielkiej Brytanii i Francji to akt agresji wobec Syrii. „Trójstronnej agresji przeciwko Syrii towarzyszyła kampanii dezinformacyjna” – powiedział przywódca Syrii.
Atak przeprowadzony przez USA, Wielką Brytanię i Francję, który miał na celu zniszczenie rzekomych magazynów z bronią chemiczną, został potępiony przez Rosję. Moskwa wezwała również do zwołania nadzwyczajnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ. „Z punktu widzenia prezydenta to była agresja i my podzielamy to stanowisko” – podała rosyjska agencja TASS cytując prawnika Siergieja Zheleznyaka, bliskiego współpracownika Władimira Putina.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosyjska agencja prasowa poinformowała również o odczuciach Baszara al-Assada po przeprowadzeniu ataku. Podkreślono, że przywódca Syrii pracował tego dnia w Damaszku i bardzo chwalił systemy obrony powietrznej z czasów radzieckich, którymi Syria miała odeprzeć część ataków Zachodu. „Trójstronnej agresji przeciwko Syrii towarzyszyła kampanii dezinformacyjna” – powiedział prezydent. Dodał, że Moskwa i Damaszek „toczą jedną bitwę, nie tylko przeciwko terroryzmowi”, ale także chronią suwerenność państwa.
Oba kraje odrzuciły doniesienia o rzekomym ataku bronią chemiczną i uznali je jako fałszywe, oskarżając przy tym Waszyngton o użycie tej sprawy jako pretekstu do ataku Rosyjski oficer wojskowy powiedział w sobotę, że siły powietrzne Syrii, które w większości składają się z systemów powstałych w byłym Związku Radzieckim, przechwyciły 71 ze 105 pocisków amerykańskich, brytyjskich i francuskich.
Tym słowom zaprzecza Pentagon, który powiedział, że ataki zakończyły się dużym sukcesem, a misja została wykonana.
Źródło: firstpoint.com, Reuters
WMa