Rosyjskie media ujawniły szczegóły planu integracji Rosji i Białorusi przyjętego wstępnie 6 września przez Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenkę. Z informacji tych wynika, że do roku 2022 Rosja ma przejąć kierowanie białoruską gospodarką. Protest przeciwko przyjęciu planu integracji podpisało już około 10 tysięcy Białorusinów.
Dokument integracyjny, który przywódcy obu państw przyjęli wstępnie 6 września nosi tytuł „Program działań Białorusi i Federacji Rosyjskiej dotyczących realizacji umowy o stworzeniu Państwa Związkowego”. Według dziennikarzy rosyjskiego pisma Kommiersant przyjęty dokument doprowadzić może do tego, że już w roku 2021 białoruska gospodarka będzie kierowana z Moskwy. Niektóre przyjęte w planie integracji rozwiązania są takie same, jakie obowiązują w państwach federacyjnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Plan integracji wyznacza termin 1 listopada, jako czas w którym przedstawione zostaną tzw. „mapy drogowe”. Wtedy też ma być podana do wiadomości publicznej cała umowa. Pierwszy etap integracji ma się zakończyć 1 stycznia roku 2021. Przed tą datą oba kraje mają znieść opłaty roamingowe oraz przyjąć wspólny kodeks podatkowy. Natomiast od stycznia 2021 Białoruś i Rosja będą prowadzić m.in. wspólną politykę podatkową i energetyczną, a także chcą przyjąć wspólny system płatniczy. Przewidziano także harmonizację polityki przemysłowej i zasad regulacji rynku rolnego, handlu, transportu, łączności, ochrony konsumenckiej. Zostanie także powołany wspólny regulator rynków ropy, gazu i energii elektrycznej.
Według przyjętego planu integracji od stycznia roku 2022 Białoruś i Rosja chcą wprowadzić wspólną politykę na rynku pracy i zabezpieczeń socjalnych. Natomiast z planów integracyjnych zostały na razie wyłączone – ochrona bezpieczeństwa państwowego, system sądowy, ochrona porządku publicznego, służba zdrowia, nauka oraz administracja państwowa. Nie zamierza się też wprowadzenia wspólnej waluty. Szczegóły planu integracji nie są dokładnie znane, gdyż nie został on jeszcze opublikowany. Plan ten ostatecznie ma być zatwierdzony przez przywódców obu państw w grudniu br.
„Nasze więzi nadal będą się umacniać […] Będziemy prowadzić zunifikowaną politykę przemysłową i naukową. Teraz pracujemy nad mapami drogowymi. Nasze więzi będą jeszcze bliższe, aby być silniejszym i żyć w lepszych warunkach” – powiedział podczas forum gospodarczego „Technoprom” Władimir Semaszko, ambasador Białorusi w Moskwie, specjalny przedstawiciel ds. współpracy integracyjnej w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Tymczasem przedstawiciele inicjatywy społecznej „Naprzód Białoruś” zbierają podpisy pod petycją do prezydenta i rządu o anulowanie umowy integracyjnej. Jak twierdzą autorzy petycji umowa „prowadzi do utraty prawdziwej niepodległości i suwerenności Białorusi”. Petycję podpisało już około 10 tys. osób.
Prezydent Rosji Władimir Putin w wypowiedziach dla mediów zarzeka się, że „obecnie nie ma mowy o zjednoczeniu obu państw”, a jedynie dąży się do realizacji umowy z roku 1999 o utworzeniu tzw. Państwa Związkowego. Jednak komentatorzy życia politycznego zauważają, że ta umowa przewiduje m.in. utworzenie wspólnego parlamentu i wprowadzenie wspólnej waluty.
Jeszcze na początku roku stanowiska Białorusi i Rosji wobec integracji były tak różne, że ich przedstawiciele nie mogli nawet ustalić daty wspólnego spotkania. Aktualnie rozmowy w sprawie integracji w Ramach Państwa Związkowego wyraźnie przyśpieszyły. Może mieć to związek z presją gospodarczą wywieraną przez Rosję na Białoruś. Od początku tego roku Moskwa mocno podniosła dla swego sojusznika ceny ropy, od której dostaw Mińsk jest uzależniony. Rosja przypomina też Białorusi coraz częściej o dużych długach jakie ma ona wobec niej.
Źródło: kresy24.pl, belsat.eu, znadniemna.pl, AB
Adam Białous