21 stycznia 2015

Znaczna część Internetu zapiała z zachwytu na wieść o tym, że bluźnierczy tygodnik „Charlie Hebdo” ukaże się również w Polsce. Trudno jednak tę wiadomość traktować inaczej, niż jako zapowiedź antykatolickiej prowokacji. Żerującej zresztą na trupach francuskich rysowników.


Informacja o tym, że „Charlie Hebdo” ukaże się w Polsce obiegła wszystkie najważniejsze polskojęzyczne media. Radości nie było końca – można było wręcz odnieść wrażenie, że najbardziej „europejskie” z pism „nareszcie” zagości w zaściankowym kraju gdzieś nad Wisłą. Ta obrzydliwa gazeta kpi z Trójcy Przenajświętszej, Pana Jezusa, Matki Bożej, katolickich świętych i papieży. Choć większość opinii publicznej w naszym kraju kojarzyć ma ją wyłącznie z karykaturami Mahometa.

Wesprzyj nas już teraz!

Doprawdy trudno powiedzieć, po co komuś nad Wisłą paskudny „humor” francuskich „satyryków”, wykpiwających głównie wewnętrzne sprawy swojego kraju. Co więcej, pismo nie ma być Polakom sprzedawane z polskim tłumaczeniem. Wygląda więc na to, że pojawienie się tego tytułu w naszych kioskach służyć ma czemuś zupełnie innemu, niż promocja „nowych europejskich wartości”, którymi od dnia zamachu ma być niczym nieograniczona wolność bluźnienia. Celem, dla którego pismo sprowadza się do Polski może więc być chęć sprowokowania religijnych Polaków. Jak wiadomo, nie obrazi ich raczej pokazany nawet jak najgorzej islamski „prorok” – do Polaków mają trafić obrazy szydzące z katolicyzmu.

W Polsce wciąż istnieje silny ruch obrony katolickich wartości, co tylko w ubiegłym roku udowodniły m.in. masowe protesty przeciwko spektaklowi „Golgota Picnik”. Czy trudno więc sobie wyobrazić protesty przeciw antychrześcijańskim okładkom „Charlie Hebdo”, pisma cuchnącego o wiele bardziej niż urbanowskie „Nie”? Jaka wtedy będzie reakcja naczelnych pismaków i telewizyjnych ekspertów? Oto ekstremizm katolicki przypominać im będzie ekstremizm islamski, trzeba mu się będzie koniecznie przeciwstawić! W łatwy sposób zestawi się katolickie pikiety z islamskimi morderstwami. Kto wie, być może przywódców polskich protestów będzie nawet trzeba ekstradować? Tylko dokąd? Do Watykanu?

W Internecie już zaczęło się zbieranie podpisów pod apelem do władz, o usunięcie z kodeksu karnego paragrafu zakazującego „obrazy uczuć religijnych”. Organizacja zbierająca podpisy zaprosiła też do Warszawy redaktora naczelnego „Charlie Hebdo”. To początek walki o ostateczną ateizację państwa zwanego III RP.

Co ciekawe, niewiele osób zauważa, że nienawiść do katolicyzmu tak mocno zaślepia dzisiejszych robespierrystów, iż przeczą oni sami sobie. Jeszcze nie tak dawno zabraniali oni w medialnym dyskursie powoływać się na pamięć zmarłych w Smoleńsku – miało to być „żerowanie na trupach”. Teraz sami, na trupach francuskich bluźnierców, próbują zrealizować swoje niecne cele. „Charlie Hebdo” na tych samych trupach zwiększyło nakład z kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów – dzięki śmierci rysowników ohydne bluźnierstwa ich kolegów mają też trafić pod strzechy połowy Europy.

Oto nowa Europa – instalowana także w Polsce. Bo kto w głównych mediach odważy się, by „nie być Charlie”?

 



Krystian Kratiuk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram