„Polskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej rozbrojonych społeczeństw w Europie, jeśli chodzi o liczbę sztuk broni palnej na jednego mieszkańca. Jednocześnie widać w ostatnich latach wyraźny wzrost zainteresowania wśród Polaków zarówno posiadaniem broni palnej, jak i strzelectwem”, powiedzieli w sobotę na antenie Polskiego Radia Roma Lubińska-Mycek i Krzysztof Mycek – instruktorzy strzelectwa.
– Trudno jest ocenić ile w rzeczywistości jest broni palnej w rękach Polaków. Policja posiada statystyki tych jej rodzajów, do posiadania których potrzebne jest pozwolenie. Nie obejmują one broni czarnoprochowej, której od 2011 r. do rąk obywateli trafiło bardzo dużo. W Polsce toczy się gorąca dyskusja na temat powszechnego dostępu do broni. Pytanie, jak owa powszechność rozumiemy – stwierdził Krzysztof Mycek.
Wesprzyj nas już teraz!
W podobnym tonie wypowiedziała się Roma Lubińska-Mycek. Instruktor podkreśliła, że w Polsce dominuje swoiste uogólnienie, mianowicie obywatele dali sobie wmówić, że „broń zabija”. – Nie, broń strzela. Mamy więcej rzeczy w domu, którymi można zrobić krzywdę. Posiadanie broni nie oznacza chęci zabijania, zrobienia komuś krzywdy. Są zawody strzeleckie, różnego rodzaju aktywności związane z myślistwem do uprawiania których potrzebna jest broń – zaznaczyła.
Źródło: Polskie Radio
TK