25 września 2019

Inwazja antykultury. Jak stawić jej opór?

(źródło: pixabay.com)

Czas konkretnie odpowiedzieć sobie na pytanie – jak pokonać antychrześcijańską rewolucję? Kto właściwie próbuje z nią walczyć i jakie metody okazują się skuteczne? Kto zaś zdaje się nie zauważać, że owa walka jest w ogóle potrzebna?

 

 „Wiatr może mocno wiać, ale góra i tak mu się nie pokłoni”, głosi chińskie przysłowie. Nieważne bowiem jak silne byłyby ruchy powietrza, góry będą stać niewzruszone. Geologia (w przenośni i dosłownie) nie lubi jednak próżni i dlatego nieustannie trwają ruchy orogeniczne (górotwórcze), które bardzo, bardzo powoli, ale systematycznie zmieniają kształt i wielkość górskich pasm. Gdyby te zjawiska przenieść na grunt „pozageologiczny” i porównać z dziejami ludzkości, to moglibyśmy postawić znak równości między orogenezą a wszelkiej maści rewolucjom.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rewolucyjny wiatr niejednokrotnie wiał bardzo mocno zbierając jeszcze bardziej krwawe żniwo, nigdy jednak nie udało mu się zniszczyć żadnej góry – narodu. Zawsze bowiem znajdowali się ludzie, którzy rzucali wyzwanie trójkolorowym czy czerwonym i innym projektantom „nowego wspaniałego świata” i „nowego lepszego człowieka”, dla których wyznacznikiem postępu była ilość ściętych głów i kul znalezionych w potylicach. Terror, przemoc, gwałty i morderstwa nigdy nie przynosiły zamierzonego efektu. Wręcz przeciwnie! Mobilizowały do oporu i walki.

 

Góra się nie pokłoniła. Zrozumiano, że nadszedł czas na obliczoną na dziesiątki lat orogenezę, czyli odejście od brutalnych metod siłowych na rzecz „pokojowej walki” o zdobycie hegemonii kulturowej. Aby jednak udało się ją wygrać należało zmienić strategię. Nowy marksizm nadal opiera się na czterech filarach, czyli: teorii nierozwiązywalnego konfliktu, nieuchronności rewolucji, rewolucyjnej roli proletariatu (nowym proletariatem nie są już jednak robotnicy) oraz kierowniczej roli marksistów. Zmieniła się taktyka oraz grupy społeczne, w oparciu o które ma zostać przeprowadzona rewolucja. Walkę klas zastąpiła walka płci, bordowy kolor krwi – sześciobarwna tęcza, cywilizację chrześcijańską – antycywilizacja „księcia tego świata”, kulturę – antykultura, język – antyjęzyk i rewolucyjne słowotwórstwo.

 

Rewolucja kontra prawdziwa wiara

Bardzo popularne w ostatnich latach jest stwierdzenie mówiące, że kto rządzi kulturą, ten ma „rząd dusz”. Ja jednak delikatnie przeformułowałbym to zdanie i powiedziałbym: „Kto rządzi językiem, ten ma rząd dusz”, ponieważ historia niejednokrotnie udowodniła nam, że kto rządzi językiem ten również rządzi kulturą – uważa Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, jeden z uczestników panelu dyskusyjnego „INWAZJA ANTYKULTURY – JAK STAWIĆ JEJ OPÓR?”, organizowanego przez Stowarzyszenie Księdza Piotra Skargi. Lisicki podkreśla, że to właśnie zmiana języka debaty publicznej i odwracanie czy też całkowita zmiana najważniejszych pojęć, o czym pisał już towarzysz Stalin, stanowi główne paliwo współczesnej rewolucji.

 

Przez niemal 2000 lat język, a co za tym idzie kultura szeroko pojmowanego świata zachodniego opierały się na Dekalogu i oddawaniu czci Bogu. Współcześni rewolucjoniści swoimi działaniami chcą przede wszystkim zanegować chrześcijaństwo i Boga w Trójcy Jedynego, i poprzez odrzucenie Jego nauki i Przykazań stworzyć świat oparty na „oświeceniowym ładzie i porządku”, czyli tzw. kulcie rozumu – zauważa publicysta. Dodaje, że definicja „nowego bożka” stale ulega zmianie w zależności od aktualnej „mądrości etapu” najważniejszych graczy w śmiertelnej grze rewolucji.

 

Warto w tym miejscu zastanowić się, dlaczego rewolucjoniści tak bardzo znienawidzili właśnie chrześcijaństwo. A odpowiedź jest banalnie prosta – chrześcijaństwo jest przecież jedyną PRAWDZIWĄ RELIGIĄ! Katolicki Bóg jest jedynym PRAWDZIWYM BOGIEM! To chrześcijaństwo przyznało człowiekowi godność! To w chrześcijaństwie Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia! Właśnie dlatego to ono było i będzie najsilniej i najmocniej atakowane przez siły ciemności.

 

Katolicka rodzina ostatnim bastionem prawdziwej kultury

W jaki sposób rewolucjoniści chcą zdekonstruować – a więc zniszczyć – chrześcijaństwo? Wśród ich metod jedną z głównych ról odgrywa system promocji relatywizmu.  – Rewolucjoniści chcą stworzyć poczucie relatywizmu i niepewności wśród wszystkich ludzi, do których trafią ich idee. Mówiąc krótko: podstawiamy zupełnie nowe treści pod powszechnie znane i niepodlegające dyskusji pojęcia i w ten sposób niszczymy pewność sądzenia. To stara manipulacja, która obecnie przybiera na sile za sprawą globalnych mediów – zauważa z Witold Gadowski, uczestnik panelu „INWAZJA ANTYKULTURY – JAK STAWIĆ JEJ OPÓR?”. – Proszę zauważyć, że rewolucjoniści nazywają rodzinę, rozumianą jako związek kobiety i mężczyzny, siedliskiem patologii i nieszczęścia. Z kolei małżeństwo przedstawiają jako przeżytek i coś, co nie ma żadnej racji bytu. Z drugiej strony, proszę zauważyć, że ci sami ludzie walczą o tzw. MAŁŻEŃSTWA HOMOSEKSUALNE! Nie związki partnerskie, nie jakąś inną formę wspólnego życia, tylko właśnie o MAŁŻEŃSTWA. To zwykła kradzież, czyli to, co „czerwoni”, „tęczowi” i inni rewolucjoniści lubią najbardziej – dodaje.

 

Rodzina wydaje się bowiem znienawidzona przez rewolucjonistów równie mocno jak chrześcijaństwo. Dlaczego? Otóż ideowi spadkobiercy Robespierre’a, Lenina, Róży Luksemburg, Pol Pota i Gramsciego doszli do wniosku, że to właśnie z powodu istnienia rodziny nie udało im się zbudować społeczeństwa opartego na komunistycznej utopii. Rodziny – nawet w krajach komunistycznych – nierzadko stawały się ostatnimi ostojami prawdy i normalności, a ewolucjoniści wyciągnęli z tego wnioski. Dziś wiedzą już dobrze, że aby zniszczyć ostatnie skrzepy starej cywilizacji, należy zdekonstruować, a wiec zniszczyć, rodziny. Tylko w ten sposób uda się, ich zdaniem, rozpocząć budowę nowego społeczeństwa i stworzyć wymarzonego nowego człowieka.

 

Czy Zachód stać na kontrrewolucję?

Zdaniem Pawła Lisickiego kluczem do jakiejkolwiek kontrrewolucji – czy to w Polsce, czy w jakimkolwiek innym miejscu, musi być kontrrewolucja w Kościele. – Łatwo zauważyć, że rewolucja kulturowa 1968 roku miała miejsce trzy lata po zakończeniu Soboru Watykańskiego II. Krótko mówiąc zmiany, które dokonały się w Kościele otworzyły drogę dla wszystkich innych, kolejnych rewolucji. Kościół był bowiem jedyną instytucją, jedynym ciałem, które mogło zaoferować inny model kulturowy niż ten zaproponowany w roku 1968. Jeśli więc mówimy poważnie o kontrrewolucji, to musimy powiedzieć wprost: ona na pewno nie dokona się tylko środkami politycznymi czy społecznym. NIE! Ona musi się dokonać przede wszystkim w Kościele i z pomocą Kościoła – tłumaczy.

 

Ale czy stać nas na solidną kontrrewolucję? Nie mamy innego wyjścia! Inaczej zostaniemy przez następne pokolenia i Pana Boga ocenieni jako tchórze, dekownicy i ludzie urządzający się w jakiejś śmierdzącej, małej prywatności „świętego spokoju”. Nie możemy na to pozwolić! Stańmy do walki – podsumowuje Witold Gadowski.

 

O konieczności stawiania oporu inwazji antykultury, podczas panelu „INWAZJA ANTYKULTURY – JAK STAWIĆ JEJ OPÓR?” będą mówić – prócz Pawła Lisickiego i Witolda Gadowskiego, także prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski, Vincent Batarelo z chorwackiego stowarzyszenia Vigliare, oraz Arkadiusz Stelmach, wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi. Spotkanie odbędzie się w Domu Dziennikarza na ul. Foksal w Warszawie już w piątek, 27 września 2019, w rocznicę śmierci wielkiego kontrrewolucjonisty ks. Piotra Skargi. Serdecznie zapraszamy!

 

Tomasz D. Kolanek

 

 

 

***

 

Z okazji 20-lecia Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zapraszamy na wyjątkowe spotkanie. Już 27 września (piątek) w Warszawie odbędzie się panel dyskusyjny zatytułowany „INWAZJA ANTYKULTURY – JAK STAWIĆ JEJ OPÓR?”.

 

W spotkaniu wezmą udział:

 

Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”,

mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”,

Vincent John Batarelo, prezes chorwackiego stowarzyszenia „Vigilare”.

Arkadiusz Stelmach, wiceprezes Stowarzyszenia im. Ks. Piotra Skargi.

 

Spotkanie poprowadzi Witold Gadowski

 

Miejsce:

Warszawa, Centrum Prasowe FOKSAL

Dom Dziennikarza

ul. Foksal 3/5

 

Termin:

27 września 2019 r. (piątek), godzina 18.00

 

Dołącz do wydarzenia na Facebooku!

 

WSTĘP WOLNY!

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie