21 grudnia 2014

Innowacje Synodu w sprzeczności z nieomylnym Magisterium Kościoła

(fot. st_gimp / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Progresiści popadają w sprzeczność: przypisują nieomylność wszystkim aktom nauczania obecnego papieża, równocześnie zaś kontestują encyklikę „Humanae Vitae” twierdząc, że katolickie nauczanie w kwestii małżeństwa i antykoncepcji wymaga uwspółcześnienia. Manipulując rozumieniem nieomylności próbują przeprowadzić atak na same podstawy katolickiego Magisterium – pisze włoski historyk, prof. Roberto de Mattei.

 

„Progresiści – bądź lepiej: neomoderniści – przypisują nieomylny charakter wszystkim aktom obecnego papieża, jak i rezultatom najbliższego Synodu, jakiekolwiek by one były. Mówią, że musimy być posłuszni tym aktom, bowiem (tak jak w przypadku Drugiego Soboru Watykańskiego) papież, bądź zjednoczeni z nim biskupi, nie mogą popaść w błąd. Z drugiej strony, ci sami progresiści odmawiają nieomylnego znaczenia nauczaniu przedstawionemu w encyklice Humanae Vitae Pawła VI; twierdzą, że tradycyjna moralność w kwestii małżeństwa musi zostać zaktualizowana, dostosowana do przekonań opartych na doświadczeniu tych katolików, którzy stosują antykoncepcję, zapłodnienie pozaustrojowe bądź żyją w związkach pozamałżeńskich” – pisze na łamach „Corrispondenza Romana” prof. Roberto de Mattei.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„W pierwszym przypadku wydają się przyjmować do wiadomości nieomylność Magisterium zwyczajnego i powszechnego, identyfikując je z żywym nauczaniem papieża i biskupów po Drugim Soborze Watykańskim. W drugim przypadku odmawiają nieomylności prawdziwym koncepcjom prezentowanym przez zwyczajne i powszechne Magisterium, wyrażanym poprzez Tradycję Kościoła zgodnie ze znaną formułą św. Wincentego z Lerynu: quod semper, quod ubique, quod ab omnibus” – zauważa włoski historyk.

 

„Stajemy w obliczu ewidentnej próby obalenia prawd wiary dotyczących kościelnego Magisterium. Doktryna Kościoła faktycznie poucza nas, że kiedy papież, sam bądź w łączności z biskupami, przemawiają ex cathedra cieszy się nieomylnością. Ale aby dana wypowiedź była orzeczeniem ex cathedra, konieczne jest spełnienie pewnych warunków: 1) musi przemawiać jako papież i pasterz Kościoła Powszechnego, 2) kwestia, którą podejmuje, musi dotyczyć wiary bądź obyczajów, 3) w tym zakresie musi on prezentować uroczysty i ostateczny osąd z intencją zobligowania wszystkich wiernych. Jeśli jeden z tych warunków nie został spełniony, nauczanie papieskie (lub soborowe) posiada autentyczny charakter, ale nie jest nieomylne. Nie oznacza to, że jest błędne, a jedynie tyle, że nie musi być wolne od błędu” – tłumaczy de Mattei.

 

Nieomylność Kościoła nie ogranicza się wyłącznie do papieża i zjednoczonych z nim biskupów. Rozciąga się także na zwyczajne, powszechne Nauczanie. „Aby to wyjaśnić, sięgnijmy po artykuł ojca Marcelino Zalby (1908-2009) o nieomylności zwyczajnego, powszechnego Magisterium Kościoła i antykoncepcji, który ukazał się na łamach magazynu kardynała Giuseppe Siriego „Renovatio” (nr 1/1979, s. 79-90). Autor artykułu, uważany za jednego spośród najbardziej godnych zaufania teologów moralnych tamtych czasów, przypominał, że dokładnie pięć lat przed promulgacją encykliki Humanae Vitae Pawła VI dwóch znanych amerykańskich teologów – John C. Ford i Gerard Kelly – przebadało poziom pewności i teologiczną prawdziwość tradycyjnej doktryny Kościoła w kwestii wewnętrznej i ciężkiej niemoralności antykoncepcji”. Efekty ich studiów zostały zaprezentowane w roku 1964 w drugim tomie pracy pt. „Contemporary Moral Theology” (Westminster 1964).

 

Stanowisko zaprezentowane przez Pawła VI w „Humanae Vitae” powinno być postrzegane przez wiernych jako nieomylne – taki wniosek zaprezentowali wspólnie o. John C. Ford SI oraz katolicki filozof Germainem Grisezem. „Choć sama encyklika Humanae Vitae nie jest nieomylna, nabiera takiego znaczenia ze względu na potępienie antykoncepcji, potwierdzające odwieczną doktrynę prezentowaną przez zwyczajne i powszechne Magisterium Kościoła” – tłumaczy de Mattei. O. Ford i o. Kelly w sposób doskonały wykazali, że tradycyjna ocena antykoncepcji, dokonywana przez Kościół, była niezmienna. Z tego też powodu, biorąc pod uwagę boską asystencję obiecaną Kościołowi przez Chrystusa, trudno byłoby mniemać, że katolickie stanowisko w tej sprawie było błędne i mogło ulec zmianie.

 

„Konstytucja Dei Filius Pierwszego Soboru Watykańskiego stwierdza w rozdziale 3, że istnieją prawdy, którym należy dawać wiarę bez konieczności uroczystych definicji. Są one bowiem wyrażane przez zwyczajne, powszechne Magisterium Kościoła. W tym przypadku konieczne warunki nieomylności dotyczą kwestii wiary i moralności, nauczanych autorytatywnie przez papieży i biskupów w sposób niekwestionowalny i wiążący poprzez powtarzające się deklaracje” – czytamy.

 

Jak tłumaczy prof. de Mattei, „powszechność” nie oznacza w tym przypadku zgody wszystkich biskupów poszczególnych epok, lecz diachroniczne pojęcie ciągłości w czasie wskazujące na istnienie konsensusu w różnych epokach Kościoła. „Dla przykładu, Kościół potępiał sztuczne metody kontroli urodzin już od III wieku. W początkach wieku XIX, kiedy problem ten ponownie nabrał znaczenia, deklaracje biskupów dokonywane w jedności z papieżem wskazywały, że stosowanie antykoncepcji jest grzechem śmiertelnym i jest to ostateczną i wiążącą doktryną Kościoła. Jednoznaczne deklaracje Piusa XI i Piusa XII, jak i ich następców, potwierdzały to tradycyjne nauczanie. Paweł VI na kartach Humanae Vitae potwierdzał tę doktrynę należącą do zwyczajnego Magisterium, opartą na prawie naturalnym, naświetloną i ubogaconą przez Objawienie Boże (pkt 4), odrzucając wnioski, do których doszła papieska komisja badająca ten problem, bowiem były one niezgodne z moralną nauką o małżeństwie, głoszoną z niezmienną stanowczością przez Nauczycielski Urząd Kościoła (pkt 6 encykliki)”.

 

Stanowisko prezentowane przez o. Zalbę, o. Kelly SI, prof. Grisez i o. Kelly’ego względem powszechnego i zwyczajnego magisterium w sprawie antykoncepcji można rozszerzyć także o kwestie zapłodnienia pozaustrojowego czy sytuacji osób tworzących związki pozamałżeńskie. „Nawet jeśli w tych kwestiach brakuje nadzwyczajnych deklaracji Kościoła, na przestrzeni wieków zwyczajne i powszechne Magisterium Kościoła wypowiedziało się na ich temat w sposób spójny, stały i wiążący – powinno więc być uważane za nieomylne. (…) Inaczej ma się rzecz w przypadku innowacji doktrynalnych wprowadzonych w dokumentach Drugiego Soboru Watykańskiego. W tych kwestiach brakuje aktów dokonywanych przez papieża ex cathedra w łączności z biskupami, co więcej, żaden z tych dokumentów nie został zaprezentowany w sposób dogmatyczny z intencją definiowania prawd wiary i moralności wiążących dla wiernych. W tych dokumentach istnieć mogą jedynie fragmenty cieszące się nieomylnością, w których potwierdzana jest wieczysta doktryna Kościoła” – zauważa prof. de Mattei.

 

Katolickie znaczy powszechne; nie chodzi o to, w co w danym momencie czasu i wszędzie wszyscy wierzą – do czego mogłoby dojść na synodzie lub soborze – tylko o to, w co odwiecznie, bez sprzeczności i dwuznaczności wszyscy wierzyli. Debata nad hermeneutyką innowacji wprowadzonych przez dokumenty Drugiego Soboru Watykańskiego dalej się toczy, potwierdza jednak ich tymczasowy i dyskusyjny charakter, który w żadnym razie nie posiada wiążącego charakteru”.

 

„Jak można oczekiwać ślepego i bezwarunkowego posłuszeństwa innowacjom Drugiego Soboru Watykańskiego i Synodu ds. Rodziny roszczącym sobie prawo do zaprzeczania nieomylności powszechnego i zwyczajnego Magisterium Kościoła w kwestiach moralności małżeńskiej?” – pyta włoski publicysta.

 

 

Źródło: Corrispondenza Romana

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie