Wydział spraw wewnętrznych zatrzymał czterech funkcjonariuszy policji podejrzanych o zatrzymanie i tortury dwóch chrześcijan, Jayaraja i jego syna Beniksa. Powodem aresztowania było przedłużenie otwarcia ich sklepu o 15 minut, co zostało potraktowane jako złamanie obostrzeń związanych z epidemią.
Mężczyźni byli przetrzymywani na policyjnym posterunku przez trzy dni. Funkcjonariusze najprawdopodobniej bili ich i torturowali. Po zwolnieniu z aresztu obydwaj mężczyźni trafili do szpitala, gdzie wkrótce zmarli.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja początkowo próbowała zamieść sprawę pod dywan, twierdząc, że po aresztowaniu Beniks skarżył się na kłopoty z oddychaniem, a jako że cierpiał na chorobę przewlekłą, funkcjonariusze postanowili przewieźć go do szpitala. Z kolei w przypadku jego ojca pierwotne stanowisko policji wyglądało następująco: mężczyzna skarżył się na złe samopoczucie, miał wysoką gorączkę i zgodził się na przewiezienie do szpitalnej izolatki…
Lokalne władze początkowo ignorowały sprawę. Jedną z pośrednich odpowiedzi był pomysł… zajęć relaksacyjnych dla funkcjonariuszy, przeciążanych obowiązkami związanymi z zagrożeniem epidemicznym. Równocześnie, to nie pierwsza przypadek podejrzanej śmierci łączonej z funcjonariuszami policji.
Po pierwszej autopsji rodzina nie zgodziła się na odebrania ciał, podkreślając, że charakter obrażeń bezsprzecznie wskazuje na tortury i wyklucza oficjalną wersję wydarzeń. Wskutek powszechnego oburzenia społeczeństwa ciała ofiar poddane zostaną niezależnych badaniom przeprowadzonym przez 3 lekarzy sądowych wskazanych przez rząd. Autopsja zostanie ponadto zarejestrowana na kamerze.
Tymczasem 1 lipca sąd uznał, że istnieją wystarczające przesłanki, aby postawić zarzuty policjantom odpowiedzialnym za aresztowanie oraz przetrzymywanie Jayaraja i Beniksa. Sąd zabezpieczył nagranie z monitoringu na komendzie; okazało się jednak, że cały materiał z tego dnia został usunięty. Wśród zarzutów formułowanych obecnie pod adresem mundurowych znalazło się w związku z tym również utrudnianie śledztwa.
Ostatecznie jeden z policjantów pracujących na rzeczonym posterunku zdecydował się na złożenie zeznań obciążających kolegów. W tej sytuacji sąd zadecydował, że zostanie objęty dodatkową ochroną wraz z całą swoją rodziną.
Źródło: ndtv.com, indiatimes.com
mat