Parlament Izraela zdecydowaną większością głosów poparł umowę dotyczącą nawiązania dyplomatycznych relacji z Bahrajnem. Przeciwko opowiedzieli się jedynie przedstawiciele arabskiej formacji w Knesecie.
Porozumienie o ustanowieniu stosunków dyplomatycznych zawarto 18 października w Manamie – stolicy Bahrajnu. Umowa wymagała jednak ratyfikacji przez izraelski parlament, co wielu uważało za formalność.
Wesprzyj nas już teraz!
Istotnie, wcześniejsze ustalenia poparli wszyscy członkowie Knesetu poza członkami Zjednoczonej Listy Arabskiej. Ich opór to gest solidarności z Palestyńczykami oraz echo dotychczas jednolitej polityki państw arabskich wobec Izraela.
Bahrajn oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie podpisały w ostatnim czasie umowy normalizujące stosunku z Izraelem. Swój udział w negocjacjach miała administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.
To kolejne kraje arabskie po Egipcie (1979) oraz Jordanii (1994), które nawiązały stosunki z Izraelem. Ponadto jesienią Izrael nawiązał stosunki z większości muzułmańskim Sudanem.
Komentatorzy zwracają uwagę, że normalizacja stosunków z ZEA i Bahrajnem uderza w dotychczasową linię Ligii Arabskiej, która zakładała, że pokój z Izraelem wymaga utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego. Niektóre kraje zdają się jednak uznawać za istotniejszą swoją niechęć wobec Iranu niż zwyczajowe wspieranie Palestyńczyków. Ci natomiast uznali decyzję Bahrajnu oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich za zdradę.
Źródło: tvp.info
MWł