8 czerwca 2016

Presja ma sens. Po długiej batalii rodzina norwesko-rumuńska odzyskała pięcioro dzieci

(fot. Tallia22 / sxc.hu)

Po dramatycznej batalii z Urzędem Ochrony Praw Dziecka – o której donosiły media na całym świecie – norwesko-rumuńska para wreszcie odzyska pięcioro swoich dzieci.

 

Barnevernet, czyli Norweski Urząd Ochrony Praw Dziecka w Naustdal zgodził się oddać pięcioro dzieci, odebranych małżeństwu Marius i Ruth Bodnariu – ogłosiła kancelaria Stiegler, reprezentująca poszkodowanych rodziców. 

Wesprzyj nas już teraz!

 

Marius Bodnariu jest obywatelem Rumunii, podczas gdy Ruth Bodnariu jest Norweżką. Para ma pięcioro dzieci, które urząd Bernevemt odebrał im w listopadzie ubiegłego roku, oskarżając o stosowanie „przemocy domowej”.

 

Bodnarius złożył pozew w sądzie, by odzyskać dzieci, które zostały umieszczone w trzech różnych domach zastępczych w zachodniej części Norwegii. W kwietniu Sąd Rejonowy Fjordane orzekł, że urzędnicy powinni zwrócić parze najmłodsze dziecko. Ostatnio sąd uznał, że pozostała czwórka rodzeństwa także powinna powrócić do rodziców.

 

Zgodnie z ugodą zawartą kilka dni temu, małżeństwo Bodnarius będzie musiało kontynuować współpracę z lokalnymi urzędnikami w celu „stworzenia stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rodziny.”

 

Wkrótce po ogłoszeniu ugody, głos zabrała minister ds. dzieci Solveig Horne,  zapowiadając, że „teraz Norwegia będzie szanować prawa dzieci i rodzin”, które będą współpracować z urzędnikami.

 

W obronie praw rodziców Bodnariu społeczność rumuńska, a także międzynarodowa społeczność zielonoświątkowców organizowała protesty na całym świecie pod konsulatami norweskimi. 

 

W wywiadzie udzielonym telewizji rumuńskiej, para przyznała się, że czasami dawała klapsy swoim dzieciom i ciągnęła je za uszy, mimo że wiedziała, iż takie metody są nielegalne w Norwegii. Zdaniem wielu obrońców małżeństwa, zasadniczym powodem odebrania dzieci nie była rzekoma „przemoc domow”, lecz negatywny stosunek urzędników do wychowania religijnego. 

 

W kwietniu w ponad 50. różnych miastach na świecie na ulice wyszło dziesiątki tysięcy, protestując przeciwko praktykom bezdusznych urzędników Bonarnevernet odbierających dzieci pod byle pretekstem. 

 

Przez wiele miesięcy, sprawa Bodnariu była jednym z głównych newsów rumuńskich serwisów informacyjnych. W ich obronie stanęło wielu polityków rumuńskich, którzy interweniowali za pośrednictwem dyplomatów. 

 

Norweski urząd jest powszechnie krytykowany za skandaliczne działania wymierzone w rodziny. W lutym 2015 roku prezydent Czech Milos Zeman porównał Barnevernet do „Lebensborn”, tj. ośrodka pomocy społecznej utworzonego przez hitlerowców w celu pobudzenia „aryjskiej rasy”.

 

Oskarżenia pod adresem norweskiej agencji wielokrotnie padały z ust indyjskich, rosyjskich, litewskich i brazylijskich polityków, którzy zarzucili jej nadużywanie władzy i niszczenie rodziny.

 

Czeski eurodeputowany Tomáš Zdechovský – wiodący krytyk Barnevernet –  powiedział  portalowi The Local, że zwrot w sprawie Bodnariu pokazuje, iż norweskie władze starają się zmienić swój negatywny wizerunek na świecie.  Krytycy Barnevernet zamierzają dalej prowadzić akcje protestacyjne przeciwko polityce agencji. 11 czerwca w Oslo zaplanowano marsz, w którym ma wziąć udział ponad 2 tys. osób.

Źródło: thelocal.no

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram