27 września 2012

55 tysięcy ofiar wojny z kartelami narkotykowymi w Meksyku

(fot.REUTERS/Bernardo Montoya )

Prowadzona przez prezydenta Meksyku – Felipe Calderóna – wojna z kartelami narkotykowymi pochłania coraz więcej ofiar. Od objęcia urzędu przez prezydenta śmierć poniosło już 55 tysięcy osób. Więcej niż Amerykanów, którzy zginęli w Wietamie. Tymczasem konsumpcja narkotyków wcale się nie zmniejsza.


Zdaniem Jorge Castañedy, eksperta współpracującego z Cato Institute, powody, które strona rządowa podaje aby uzasadnić wojnę z kartelami – takie jak wzrost przemocy w kraju, zwiększenie konsumpcji narkotyków i przejęcie władzy przez kartele narkotykowe – są fałszywe. Przemoc w Meksyku od 1990 do 2007 roku systematycznie się zmniejszała. Najlepiej pokazuje to wskaźnik umyślnych zabójstw na sto tysięcy mieszkańców. Spadł on w tym okresie od 20 do 8, co stanowi jedynie jedną trzecią obecnego poziomu. Także założenie o rosnącej konsumpcji narkotyków w Meksyku było fałszywe. W ciągu ostatnich 15 lat utrzymuje się ona mniej więcej na tym samym poziomie. Meksyk nie jest obiektem zainteresowania karteli, gdyż mogą one sprzedawać swoje towary na pobliskim rynku po znacznie wyższych (nawet 10-15 razy) cenach. Zdaniem Castañedy nie jest także prawdą twierdzenie władz, jakoby kartele narkotykowe przejęły kontrolę nad Meksykiem. Nie istniały bowiem przypadki aresztowania przedstawicieli lokalnych władz po „odbiciu” terytorium. Żaden gubernator, szef lokalnej policji etc. nie został uznany za namiestnika karteli narkotykowych.

Wesprzyj nas już teraz!

Jaki jest więc prawdziwy powód radykalnych działań meksykańskiej armii? Wszystko wskazuje na to, że chodzi o względy polityczne. Felipe Calderón wygrał wybory minimalną większością 0.56 % głosów. Przeciwnicy polityczni podejrzewali go o fałszerstwa. Potrzebował więc czegoś, co uprawomocni jego władzę w spektakularny sposób. Temu właśnie, zdaniem Castañedy, ma służyć wojna z narkotykami.

 

Jej koszty są ogromne. Odkąd prezydent Calderón objął urząd (w 2006 r. na sześcioletnią kadencję) przez wojnę z narkotykami zginęło 55 tysięcy osób –  więcej Amerykanów w Wietnamie. Porównanie robi szczególne wrażenie, ponieważ że populacja Meksyku to zaledwie 1/3 populacji USA. Po drugie, gwałtownie wzrosła w Meksyku liczba tortur, egzekucji i innych przypadków pogwałcenia praworządności i godności osobistej. Problemem jest także pogorszenie się obrazu Meksyku na arenie międzynarodowej. Media całego świata zwracają uwagę wyłącznie na ciemną stronę tego kraju. Do końca kadencji Calderóna na wojnę z narkotykami przeznaczone będzie łącznie 60 miliardów dolarów. Jest to tyle, ile normalnie kraj ten wydawał na bezpieczeństwo. Ogromne starty ludzkie i finansowe wojny z narkotykami pokazują, do czego zdolny jest demokratyczny rząd, byle tylko zdobyć poparcie wyborców. Cała ta wojna z kartelami narkotykowymi jest potrzebna tylko jemu.

 

 

Źródło: cato.org

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram