– Mam wrażenie że młode pokolenie, przy wsparciu średniego, kultywuje kulturę nieodpowiedzialności. Wysoki poziom emocji spadnie, ale konsekwencje przyzwoleń na wulgarność publiczną na komunikowanie się przez hiperagresywne hasła, na szczucie, na publikowanie adresów, ten upadek obyczajów będzie z nami długo. I wszyscy będziemy tego ofiarami – powiedział profesor Andrzej Zybertowicz.
Wesprzyj nas już teraz!
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy był gościem audycji „Woronicza 17” na antenie TVP Info. Skomentował agresywne i wulgarne zachowania uczestników lewicowej rebelii, która w ostatnich dniach przetacza się przez ulice polskich miast.
Socjolog wskazał też na odpowiedzialność liderów politycznych, którzy nie tylko nie powstrzymują w swoich zwolennikach zapędów do palikotyzacji życia publicznego, lecz wręcz zachęcają ich by eskalowali agresję.
– Liderzy, posłowie mają większą wrażliwość społeczną i kulturową i to liderzy są odpowiedzialni za to, że cynicznie wzywają ludzi do manifestacji w sytuacji wysokiego wskaźnika zakażeń, który dla ludzi starszych jest śmiertelny – ocenił profesor.
– Jak ktoś uczestniczy w demonstracjach, w których jest pełna przyzwolenie na wulgarność, jak ktoś jest częścią ruchu społecznego, gdzie ruch Strajk Kobiet podaje adresy domowe swoich przeciwników, szczuje do formy osaczania konkretnych ludzi, to przekracza pewne reguły gry politycznej cywilizowanego świata – dodał Andrzej Zybertowicz.
Naukowiec uważa, iż znacząca część polskich biskupów zbyt pasywnie odnosi się do napastliwej postawy środowisk proaborcyjnych. Skutkuje to narastającą zuchwałością, posuwającą się nawet do fizycznych ataków.
– Hierarchia wykazała się brakiem odpowiedzialności i odwagi cywilnej, i chowając w głowę w piasek dała potwierdzenie pewnej bolesnej tezy, że w cieniu wielkiej postaci polskiego papieża duża część polskiego Kościoła skarlała. I to dało podstawy do kierowania części agresji fizycznej przeciw niemu – uznał prezydencki doradca.
Źródło: DoRzeczy.pl / TVP Info, rp.pl
RoM