31 marca 2014

Platformy lans na Wyklętych?

(Fot. gazetapolska/FORUM)

Czy minister sprawiedliwości Marek Biernacki zapowiadając powstanie Muzeum Ofiar Komunizmu chciał PR-owsko wykorzystać wzrost zainteresowania Polaków tematem Żołnierzy Wyklętych? Istnieją poszlaki wskazujące na to, że tak właśnie mogło być.

 

Pałac Prezydencki, 28 lutego 2014 roku. Marek Biernacki, minister sprawiedliwości, zapowiada powstanie Muzeum Ofiar Komunizmu. Problem jednak w tym, że w jego resorcie trudno uzyskać jakiekolwiek informacje na temat mającej powstać podobno placówki. W ogóle niewiele wiadomo na ten temat.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Obietnica

 

Minister Biernacki obiecał, że muzeum powstanie w budynku przy ul. Rakowickiej, czyli w słynnym Areszcie Śledczym, w którym komuniści dręczyli i mordowali niepodległościowców. Jak stwierdził szef resortu sprawiedliwości, budynek ma być wyłączony „z całego użytkowania służby więziennej”. Zapowiedź tę minister uzupełnił o konkret: – Już to robimy i realizujemy jako Muzeum Ofiar Komunizmu, systemu totalitarnego. I na koniec padła obietnica: – Obiecuję to rodzinom, obiecuję panu prezydentowi.

 

Słowa te Biernacki wypowiedział w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Chwilę wcześniej ujawniono nazwiska kolejnych Niezłomnych, których szczątki odnaleziono na warszawskiej „Łączce”, dzięki staraniom IPN, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów i wsparciu Ministra Sprawiedliwości.

 

PCh24.pl postanowiło dowiedzieć się na jakim etapie są obecnie prace nad placówką nazwaną przez ministra Biernackiego Muzeum Ofiar Komunizmu.

 

Głucho wszędzie

 

Pierwsze kroki skierowaliśmy do Ministerstwa Sprawiedliwości. Skoro szef resortu obiecał, to wydawało się nam więcej niż prawdopodobne, że to tam zdobędziemy odpowiedź na najważniejsze pytania. Prosiliśmy o kilka informacji na temat mającej powstać placówki, np. kiedy narodził się pomysł i czy trwają już nad nim prace, kto będzie odpowiadał ze kwestie merytoryczne muzeum oraz czy wiadomo coś na temat treści ekspozycji. W Biurze Prasowym Ministra Sprawiedliwości zderzyliśmy się jednak ze ścianą. Okazało się, że resortowi urzędnicy nic nie wiedzą na ten temat. Odesłano nas do Kancelarii Prezydenta. Przecież to tam padła obietnica ministra.

 

Posłusznie zastukaliśmy do drzwi Pałacu Prezydenckiego, a ściślej do Biura Prasowego głowy państwa. Postawiliśmy im podobne pytania. Oto treść odpowiedzi, którą otrzymaliśmy: „W odpowiedzi na Pana pytania uprzejmie informujemy, że Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nie jest organizatorem ani organem założycielskim planowanego muzeum zbrodni komunizmu. Prezydent RP Bronisław Komorowski w 2012 roku był natomiast autorem apelu o utworzenie muzeum zbrodni komunizmu. Wyraził też opinię, że najlepszym miejscem na siedzibę takiego muzeum byłyby historyczne budynki aresztu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Wedle naszej wiedzy w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają już prace mające ocenić możliwość przeznaczenia budynków przy ul. Rakowieckiej na potrzeby tego rodzaju muzeum”.

 

Tyle Kancelaria Prezydenta. Wygląda na to, że obietnica złożona głowie państwa i – co najważniejsze – rodzinom ofiar komunistycznych zbrodni, została rzucona pochopnie. My jednak nie poddajemy się. Szukamy nadal. Tak zawędrowaliśmy na ul. Rakowiecką, czyli do miejsca, gdzie ma podobno powstać placówka. Obecnie mieści się tam tymczasowy areszt dla mężczyzn. Zapytaliśmy czy wiadomo cokolwiek na temat prac nad ekspozycja upamiętniającą ofiary komunizmu. – Na tą chwilę w areszcie nie są prowadzone żadne prace nad muzeum, ale być może odpowiednie decyzje w tej sprawie zapadają w ramach ustaleń między Centralnym Zarządem Więziennictwa a Ministerstwem Sprawiedliwości. Podkreślam: być może, bo nie umiem Panu odpowiedzieć na pytanie czy tak jest. Kwestia powstania muzeum nie leży w ogóle w naszych kompetencjach – powiedział PCh24.pl oficer prasowy Aresztu Śledczego w Warszawie-Mokotowie, ppor. Aneta Wilkos-Hernik.

 

Tak zostaliśmy z pustymi rękoma. Opadając z sił skierowaliśmy się jeszcze do IPN. Może tam uda się dowiedzieć czegokolwiek na temat szumnych zapowiedzi ministra sprawiedliwości. Jednak w Wydziale Komunikacji Instytutu niewiele wiadomo na temat Muzeum Ofiar Komunizmu. Jedyne informacje jakie uzyskujemy to takie, że przy zbiegu ul. Koszykowej i Alei Ujazdowskich, w dawnej siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, ma powstać izba pamięci przetrzymywanych tam ofiar komunistycznych represji. To jednak zupełnie inny projekt prowadzony przez Muzeum Powstania Warszawskiego nad którym trwają prace. Trudno jednak zakładać, by IPN miał jakąkolwiek wiedzę na temat zapowiedzianego przez ministra Biernackiego muzeum, skoro urzędnicy w jego resorcie nie potrafią odpowiedzieć nam na, choćby najbardziej ogólnikowe, pytania.

 

PR na Wyklętych?

 

Żołnierze Wyklęci w ostatnich latach stali się niezwykle popularni. Młodzi ludzie od 2011 roku tłumnie uczestniczą w marszach pamięci, organizowane są konferencje tematyczne, a książki na temat antykomunistycznego powstania cieszą się wielką popularnością. Rosnące znaczenie Niezłomnych to dowód na renesans zainteresowania najnowszą historią Polski. Czy obietnica Biernackiego dotycząca powstania Muzeum Ofiar Komunizmu to próba wpisania się w jakąś „modę”, popłynięcia z falą nowego trendu? Czy możliwe jest, by po tak stanowczych słowach swojego szefa zapowiadających powstanie placówki muzealnej, jego współpracownicy odłożyli tę kwestię na boczny tor? Te pytania pozostają bez odpowiedzi. Obawa, że PO chce zdyskontować zainteresowanie Wyklętymi i kolejnymi odkryciami na „Łączce” nie wydaje się być tylko czczym niepokojem.

 

 

Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie